15

1.7K 108 4
                                    

Charakterystyczny dźwięk skrobania długopisu rozbrzmiewał w pokoju siedemnaście wraz z cichym pikaniem kardiomonitora. Krzyżówka, którą tak bardzo męczył niebieski tusz, powoli zapełniała się kolejnymi krzywo napisanymi literami, obok stawiając małe cyferki odliczające czas do tego przerażającego momentu jaki miał niedługo nadejść. Zdenerowanie obu dziewczyn zagęszczało już i tak złą atmosferę jaka panowała od rana na całym oddziale, jakby każdy z pacjentów jak i personelu wstał lewą nogą. Znudzona Sara oderwała wzrok od skupionej siostry, aby bezczynnie poruszyć białym, jednorazowym kubkiem, w którym znajdował się ostatni łyk już i tak zimnej kawy. Brązowa ciecz spływała z jednej strony na drugą pozostawiając kilka kropelek na ściankach. Wzdychając poprawiła odrętwiałe nogi, kładąc je na łóżku z nadzieją, aby żadna z pielęgniarek nie weszła do pokoju i z miejsca jej nie zwróciła uwagi. Szczerze, miała dość siedzenia w tym budynku od siódmej nad ranem i to jeszcze w tak okropnej ciszy, ponieważ ani ona ani Milena nie miały humoru na rozmowy. W coraz gorszym stanie Julita spała, co jakiś czas chrapiąc i wiercąc się z powodu przyczepionych do jej ciała kabli. Blade nabrzmiałe od chemii policzki jak i już łysa głowa dawały przykry widok, z powodu wypadających kosmyków włosów dziewczyna zdecydowała się na zgolenie ich, aby nie brudzić szpitalnego łóżka. Z widocznym grymasem Sara przełknęła głośno śline nadal wpatrując się w chude ciało śpiącej Julity, w głębi serca poczuła ścisk przerażenia na myśl, że jej kochana siostrzyczka może również tak skończyć. Zmęczona doszczętnie już tym dniem spojrzała na tykający zegar wskazujący dziewiątą rano.

Czemu ten czas tak wolno płynie?

Zadając sobie pytanie zaczęła mimowolnie uciekać myślami do brunetki, z którą spędziła wczoraj cały dzień kompletnie ignorując świat wokół nich, przez co konsekwencje jej poczynań przyszły dość szybko pod postacią kilkunastu wiadomości od przełożonej i wkurzonej na nią siostry, ale co innego miała zrobić? Nie potrafiła wyjść tak po prostu i zostawić jej w samotności, przez którą tak cierpi. Słaby uśmiech zagościł na twarzy dziewczyny, gdy przypomniała sobie te mocno zielone oczy wpatrzone w nią kiedy opowiadała swoje historie z czasów liceum. Mając zaledwie dwadzieścia pięć lat miała wrażenie jakby czasy szkolne skończyły się pół wieku temu. Śmiejąc się cicho pod nosem spojrzała za okno widząc jasne niebieskie niebo poczuła wewnętrzną ulgę, że ten dzień może zakończyć się lepiej niż się zapowiada.
-Czemu się tak uśmiechasz?- chłodny ton głosu Mileny spowodował ciarki na skórze jej starszej siostry.
-A ty czemu taka nadąsana?- prychnęła, poprawiając się na metalowym skrzypiącym krześle.-Dałabyś spokój już z tymi swoimi humorkami.
-Nic takiego nie robię.- warknęła zaciskając mocniej długopis w dłoni.-To ty sobie poszłaś na cały dzień, zostawiając mnie.- słysząc to Sara zacisnęła mocniej zęby próbując ukryć coraz większy gniew. Starała się przychodzić każdego dnia do niej, zwalniała się z pracy i przekładała spotkania byleby jej siostra nie była sama, a teraz zamiast być wdzięczna wypomina jej ten jeden raz, gdy wybrała swoje szczęście i dobro.
-Ty żartujesz prawda?- zaśmiała się widząc piorunujący wzrok siostry.-Pierwszy raz zrobiłam takie coś i nie żałuje, a ty młoda zrozum, że też cierpię i w końcu zrobiłam coś dla siebie.- szepnęła ostatnie słowa czując jak jej oczy powoli stają się szkliste.- Ja też cierpię siedząc tutaj z tobą, a nie w naszym domu. Wiesz jak to jest mieć na głowie utrzymanie domu, pracy i pilnowanie ciebie? Nie, nie wiesz bo cię przed tym próbuje chronić byś się cieszyła z życia pomimo wszystko.- mówiąc to ściskała nerwowo telefon próbując opanować emocje przejmujące nad nią kontrolę. Milena słysząc to wszystko przygryzła usta prostując swoje zgarbione ramiona i czując głęboki żal do siebie za swoje zachowanie spuściła głowę, a trzy duże krople łez spłynęły na pogięty materiał poszewki.
-Przepraszam.-szepnęła ściskając kurczowo kołdrę.-Ja się boję, że zostanę sama bo ona mi cię zabierze.
-Mila, mówisz jak małe dziecko.- stwierdziła śmiejąc się cicho z myśli siostry.- Nikt mnie tobie nie zabierze, zawsze będę przy tobie a ty przy mnie tak?
-Mhm.- blondynka przytaknęła szybkim ruchem głowy nadal wbijając wzrok w kołdrę.-Przepraszam jeszcze raz.- szepnęła znowu łamiącym się głosem. Po chwili obie dziewczyny wtulały się w siebie ciesząc się, że ta cała sytuacja nie przerodziła się w żadną poważną kłótnię idealnie w dzień zaplanowanej operacji niebieskookiej. Po dobrych paru minutach czując jak wszystkie mięśnie zdrętwiały, Sara oderwała się od siostry, którą zaczęła mocno boleć niespodziewanie głowa. Marszcząc brwi wpatrywała się w niebieskie przepełnione bólem oczy, czując ponownie stres związany z jej stanem zdrowia westchnęła spoglądając kolejny już raz na zegar. Donośne odgłosy kroków rozniosły się po korytarzu dając tym sygnał, aby Sara z powrotem usiadła na krześle czekając na lekarzy, którzy zapewne właśnie szli do sali. Dreszcz przeszedł przez plecy kobiety wprawiając jej dłonie w delikatne nerwowe drżenia.
-Proszę Pana mogę..- młody student o blond kręconych włosach zamilkł, gdy zauważył, że znajduje się już w sali.
-Dzień dobry moje drogie Panie!- szeroki uśmiech lekarza powędrował w stronę siedzących jak na szpilkach sióstr.-Jak się czujesz Mileno?
-Mam migrene.- mruknęła robiąc z ust wąską różową kreskę.- Tak to dobrze.
-To się cieszę bardzo.- powiedział przeglądając jakieś nieznane papiery.- Operacja rozpocznie się dokładnie o jedenastej, z przykrością informuję, że musimy zgolić twoje piękne włosy.- smutek na sekundę odwiedził twarz mężczyzny, po czym z chrząknięciem podszedł do łóżka Mileny. Stojący chłopak wpatrywał się w chorą dziewczynę jak w boski obraz bawiąc tym zachowaniem Sare.
-Kiedy będą jej golić głowę?- zapytała spoglądając ponownie na bladą twarz siostry.
-Poprosiłem pielęgniarkę, aby po mojej wizycie przyszła do was i cię zabrała Mileno.- odpowiedział chowając małą metalową latarkę w kształcie długopisu. Nic już nie mówiąc pożegnał się wychodząc pospiesznie z pokoju zapewne chcąc wyszykować się na operację. Zdezorientowany chłopak wybiegł z sali wołając za swoim profesorem próbując go dogonić.
-Widziałaś go?- głośny śmiech wydobył się z ust Sary.
-To Jakub.- stwierdziła dziewczyna poprawiając koszulkę.-Sądzę, że jest niedorobiony, badał mnie już dwa razy i za każdym razem coś paprał.
-Znasz już jego imię? Widzę, że wpadł ci w oko.- krótko śmiejąc się poruszyła znacząco brwiami denerwując tym siostrę.
-To nie prawda!- krzyknęła w idealnym momencie kiedy niska pielęgniarka weszła do pokoju.
-Pani Milena? Proszę za mną.- powiedziała posyłając jej ciepły uśmiech. Dziewczyna przełykając głośno śline zerwała się z łóżka zakładając swoje kapcie. Sara w ostatniej chwili złapała dłoń blondynki dając tym znak, że idzie wraz z nią. Cisza panująca na oddziale była przerywana dźwiękiem kroków jakie robiły z każdą chwilą przybliżając się do pokoju pielęgniarek. Wzrok Sary automatycznie powędrował w stronę otwartych drzwi gdzie znajdowała się Anastazja. Widząc ją rozmawiającą z dwójką lekarzy zmarszczyła brwi próbując rozpoznać, czy któryś z nich ponownie zamierza rozłościć brunetkę podając jej leki. Nie rozumiejąc tego co się dzieje potrząsnęła głową zauważając, że stoi na środku białego pokoiku pełnego szafek z lekami. Obok brązowej kozetki, pielęgniarka postawiła krzesło kładąc na kafelki gazety, aby zgolone włosy spadły na nie. Milena z grobową miną usiadła wpatrując się w oczy swojej siostry, na dźwięk włączonej maszynki jej źrenice rozszerzyły się jeszcze bardziej niż zwykle.
-Pochyl głowę dziecino.- szepnęła pielęgniarka, a pierwsze kosmyki włosów spadły na gazety. Nie mogąc patrzeć na to, Sara odwróciła wzrok próbując myśleć, aby zagłuszyć nieudolnie dźwięki maszynki do golenia. Po jakimś czasie delikatne dłonie potrząsnęły jej ciałem, a ona z strachem otworzyła oczy. Widząc już łysą głowę Mileny rozpłakała się przytulając kurczowo swoją siostrę do siebie.
-Nie chcę cię stracić.- załkała dopiero teraz uświadamiając sobie jak bardzo ją to wszystko boli.

Nie zostawiaj mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz