38

1.5K 92 23
                                    

Od.: Najlepsza siostra💕
Jak Nastka? Dałam Kubie twoje koszulki, ale będzie na nocnej zmianie dopiero.

Do.: Najlepsza siostra💕
Dziękuje, śpi cały czas i nie może mówić prawie bo ją boli. Za cztery dni wychodzi.

Od.: Najlepsza siostra💕
Będzie dobrze, pamiętaj że na mnie też możesz liczyć.

Nie odpisując już młodszej siostrze, Sara rozsiadła się wygodniej na krześle. Matka Anastazji musiała wrócić do domu, przygotowując wszystko na powrót swojej ukochanej córki przez co kobieta musiała być non stop przy łóżku brunetki. Oczywiście, mogła wyjść w każdej chwili do domu, lecz bała się zostawiać ją w samotności i braku ciągłej obserwacji.
Od wystąpienia ostatniego ataku minęły dwa dni, kolejny raz będąc na urlopie, Sara zajmowała się nią z pomocą innych, dzięki czemu dziewczyna coraz lepiej się czuła tym bardziej, gdy dawka podawanego leku zmniejszała się z dnia na dzień, aby kompletnie go odstawić do czasu wyjścia ze szpitala.
Trzymając książkę, którą ostatnio znalazła w szafce ukochanej, kobieta przetarła zmęczone oczy i wciąż czytając, co jakiś czas spoglądała na spokojnie śpiącą zielonooką. Widok ponownie jasno różowych ust i lekko zarumienionych policzków powodował, iż nie mogąc się powstrzymać mimowolnie się uśmiechała.
Pomimo wszystko Sara była szczęśliwa że oficjalnie już jej dziewczyna żyje wciąż i walczy a ona na pewno nie pozwoli jej odejść tak łatwo. Trzymając jej drobną drżącą dłoń dziwiła się i zastanawiała czy jej mięśnie nie są boleśnie tym zmęczone, w końcu ciągła ich praca na pewno powoduje okropny ból i urazy.
Wzdychając, zamknęła książkę w momencie, kiedy zmęczona brunetka otworzyła oczy przekręcają delikatnie głowę w jej stronę.

-Cześć maluchu.- powiedziała z uśmiechem pochylając się nad nią, aby złożyć czuły pocałunek na czole.

-Hej.- szepnęła ledwo, z lekką chrypką.- Długo?

-Jakieś cztery godziny.- odpowiadając na pytanie wiedziała że każde wypowiadane słowo przez Anastazje sprawia jej ból, dlatego podjęły decyzję że lepiej, aby jak najmniej mówiła.

Ziewając, dziewczyna przeciągnęła się z lekkim grymasem wywołanym przez ból mięśni. Będąc niepewna pociągnęła rękaw bluzki Sary wskazując na łazienkę.

-Chcesz do toalety?

-Chce się umyć.- szeptając jej twarz pokryła się czerwienią, aż do uszu.

Na ten widok kobieta zaśmiała się pod nosem wiedząc że Anastazja przez atak miała niedowład prawie całego ciała przez osłabione mięśnie i jedynie, kiedy mogłaby się umyć to z pomocą drugiej osoby. Nie chcąc sprawić u niej większego zawstydzenia, pokiwała głową że zrozumiała i biorąc wszystkie kosmetyki jak i ręcznik chorej powędrowała do łazienki.
Pomieszczenie było dość małe i lekko zaniedbane, ale nie przejmując się tym wszystkim postawiła szampon i żel do mycia obok krzesła, które niedawno przyniosła, aby móc umyć ją.
Wracając do pokoju widziała jak twarz Anastazji jest napięta na tą całą sytuacje, ale nie była ona w tym sama również Sara czuła się zawstydzona, w końcu pomimo wszystko to było dość bardzo intymne ale nie chciała, aby żadna pielęgniarka tym bardziej Iga pomagały w kąpieli.
Przełykając z trudem śline podeszła do łóżka wciąż leżącej Nastki.

-Dasz radę utrzymać się w pozycji siedzącej jak cię podniose?- pytając złapała delikatnie rękę dziewczyny by pociągnąć ciało do góry, dzięki czemu mogła objąć jej plecy i przytulić do siebie w mocnym, pewnym uścisku.

-Dam.

Słysząc to uniosła ją i kierując się w stronę łazienki Sara czuła jak jej serce coraz mocniej bije. Klnąc na siebie w myślach posadziła dziewczynę na krześle by mogła się oprzeć plecami.

-Wiesz że mogę zawołać do tego pielęgniarki i zrobią to za mnie prawda?- powiedziała upewniając się czy może być przy tym.

-Chce ciebie.- nieśmiało szeptając, Anastazja spojrzała się wprost w brązowe tęczówki kobiety klęczącej przed nią.

-Dobrze skarbie.- całując szybko jej delikatnie suche wargi, złapała za guziki rozpinanej koszulki.

Z nerwów jakie towarzyszyły im obu, Sara śmiała się co chwilę żartując, aby napięcie między nimi zniknęło. Drżącymi palcami rozpinała powoli guzik po guziku; ukazując coraz więcej bladej skóry klatki piersiowej swojej dziewczyny. Patrząc się to na rozpiętą część jej garderoby, to na ciemniejsze zielone tęczówki, odetchneła cicho zanim dotknęła palcami gorącej skóry na obojczyku.
W tym momencie nie spieszyła się, pomimo wszystko chciała zapamiętać ten moment bardzo dokładnie, dlatego decydując się na to by jej prawa dłoń powoli z czułością gładziła ciało Anastazji, uśmiechnęła się przytulając ją do siebie i nie sprawiając u ukochanej większego zawstydzenia jednym ruchem zdjęła z jej lewego ramienia połowę koszulki, aby później wciąż ją trzymając tylko tym razem prawą ręką, zdjąć niespiesznie materiał wciąż leżący na jej prawej stronie. Gorąca skóra zielonookiej parzyła, wręcz sprawiając że Sarze zrobiło się dziwnie duszno i ledwo oddychając uniosła nieznacznie jej ciało by ułatwić sobie zdjęcie spodni zostawiając tylko dolną bieliznę.

-Wszystko dobrze?- spytała tuż przy jej uchu.

-T-tak.- zająkała się trzymając ledwo kark kobiety.

-Cieszę się.- mówiąc to złapała uda dziewczyny i unosząc ją, sama usiadła na krześle trzymając jej ciało bokiem do siebie mocno przytulone.

-Woda cię zmoczy.- zdziwiona Anastazja odwróciła twarz w stronę Sary dłonią przejeżdzając od policzka do szyi i barku kobiety.

Dopiero teraz zdając sobie z tego sprawę, brązowooka roześmiała się i przytakując głową wskazała na dół swojej koszulki, aby choć trochę dziewczyna ją podniosła żeby z łatwością mogła zdjąć zbędne ubranie. Trzymając mocno swoją ukochaną, pozbywała się bluzki i stanika, ciesząc się że ma na sobie luźne dresy uniosła tym razem siedzącą już w jej stronę dziewczynę, dzięki czemu łatwiej było ją trzymać i jedną dłonią ściągnąć spodnie. Nie chcąc sprawić by Anastazja się źle czuła z faktem że mimowolnie patrzy na jej ciało odwróciła ją plecami do siebie trzymając za jej brzuch i sięgając po słuchawkę od prysznica puściła dziwnym trafem ciepłą wodę.

-Widzę że chyba mamy szczęście i trafiłyśmy na ciepłą wodę.- ciesząc się obie się uśmiechnęły na uczucie ciepłych kropli wody spadających na ich skórę. Jak dotąd spięte ciało Nastki, tym razem zaczęło się rozluźniać i zmęczona położyła głowę na ramieniu kobiety kierując swoją twarz w zagłębienie jej szyi.

Sara chcąc by się wyciszyła i odpoczęła od szpitalnego świata, powoli kierowała wodę po całym jej ciele uważając na rurkę w krtani. Nadal przytulając czule ciało dziewczyny, uśmiechała się gdy czuła jej usta na swojej szyi.
Biorąc płyn do mycia niezgrabnie nałożyła go na brzuch, ramiona i uda brunetki by przypadkiem jej nie upuścić. Zielonooka wzdrygnęła się na to gdy zimny płyn dotknął jej skóry, lecz po chwili ponownie rozluźniła się, kiedy dłonie Sary rozcierały go na jej ciele.
Myjąc Anastazje kobieta nie mogła oprzeć się widoku jaki miała przed sobą, szczupły brzuch był dla niej idealny wraz z widokiem jej ciała tylko w dolnej bieliźnie. Besztając się na swoje myśli i tak spojrzała się wyżej, gdy jej dłoń powędrowała w stronę mostka. Przełykając powstałą w jej gardle gule na widok piersi zielonookiej, odwróciła wzrok czując piekące rumieńce i drżąc sama przeniosła rękę na ramiona również je myjąc.

-Dziękuje za wszystko.- słysząc to spojrzała się wprost w oczy Anastazji.- Kocham cię.

-Też cię kocham skarbie.- pocałowała jej ustan spłukując już letnią wodą całe mydło z ciała dziewczyny.

~~~~
Niedługo koniec eoeoeooo 🙈

Nie zostawiaj mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz