19

1.5K 124 24
                                    

W końcu rozdział 😅 niestety ale klasa maturalna nie daje żyć a tymbardziej nie pomaga w pisaniu dalszych historii 🙈 mam nadzieje że ktoś jeszcze to czyta haha postaram się pisać częściej albo regularnie ;) licze na jakieś komentarze co sądzicie i gwiazdki 💕
~~~~~

Ciesząc się na myśl, że spędzi całą noc u boku dziewczyny wtulonej teraz przyjemnie w dwie poduszki i ciepły koc, poprawiła się na skrzypiącym krześle. Czując ogarniające zmęczeniem ciało, przetarła obolałe od dzisiejszego płaczu powieki. Nie siląc się na chociażby cichy pomruk lub co najważniejsze zapoczątkowanie byle jakiego tematu by przerwać milczenie, odchyliła się niedbale do tyłu wbijając wzrok w sufit. Sara po części miała bardzo dość wolno mijajacych minut, przez to iż nie tak daleko jej siostra walczy o życie, a zamiast móc coś zrobić siedzi teraz obok już nie tak nieznajomej dziewczyny. Poczucie winy kuło w jej zmęczone serce wywołując niewielki grymas na bladej twarzy ale tak naprawdę co miała lepszego do roboty? Nie była przecież lekarzem, a siedzenie przed tymi białymi bez życia drzwiami załamał by ją już całkowicie. Z dwojga złego wolała przyjemną ciszę u boku brunetki, która dziwnym trafem rozluźniła przez jakiś czas jej ciało. Spoglądając na ciało leżącej dziewczyny, zaczęła przypatrywać się każdemu kawałku jaki wystawał spod marnej kołdry. Długie zmatowiałe włosy opadały niedbale na poduszki, blada wręcz przezroczysta skóra na twarzy uwidaczniała drobne niebiesko-zielone żyłki przy skroniach idealnie pogłębiając mocną zieleń oczu. Pełna dolna warga Anastazji była popękana w niektórych miejscach, przygryzana zbyt mocno ponieważ drobne ranki pojawiły się oblewając je ciemniejszą barwą różu. Uchylone delikatnie dawały niebywałą chęć, aby ich posmakować i to z taką łatwością jaka pojawiła się w głowie Sary. Uświadamając sobie co robi od dobrych kilku minut potrząsnęła głową zażenowana swoimi myślami. Przeciągając się uciekła wzrokiem po popękanych ścianach pokoju byleby nie czuć natarczywego wzroku dziewczyny.
-Mam coś na twarzy?- spytała dotykając drobną dłonią policzka.
-Nie
-Czyli mogę uznać, że bezkarnie się na mnie patrzyłaś.- zadziorny uśmiech zagościł na twarzy Anastazji wywołując cichy śmiech kobiety.
-Ja? Nie wiem o co ci chodzi.- prychneła zaczesując do tyłu włosy.- Zamyśliłam się.
-Masz mnie tu, a myślisz nadal o mnie? To co to będzie jak wrócisz do domu.- brunetka rozszerzyła w zdziwieniu oczy ukrywając rozbawienie.
-A skąd taka pewność, że akurat o tobie myślałam?- pytając, Sara założyła nogę na nogę prostując się aby jej postawa czy mimika twarzy nic nie zdradziła. Anastazja widząc zachowanie koleżanki poprawiła się na łóżku i drżącymi dłońmi objęła kawałek koca.
-Twoje oczy wpatrzone w moje usta dużo mówiły.- szeptając prawie niesłyszalnie zasłoniła swoją twarz włosami przez co z boku nie można było dostrzec wyrazu jej twarzy. Sara ciesząc się w duchu, że dziewczyna również nie może dostrzec jej czerwonych z zawstydzenia policzków, wciągnęła głośno powietrze krztusząc się śliną.
-To nie...
-Twoja mina jest cudowna.- śmiech brunetki rozniósł się po pokoju rozpraszając tym napiętą i dziwną atmosferę.- Saro możesz mi w czymś pomóc?- pytając odwróciła się całkowicie do siedzącej obok niej kobiety. Niedbale siadając i spuszczając szczupłe nogi by wisiały za łóżkiem spojrzała prosto w brązowe ciemne oczy. Kobieta przez moment przypomniała sobie jak dziwnie przyjemnie było dotykać ciała Anastazji gdy miała możliwość rozruszać jej słabe nogi. Bliskość ciepła i przyjemny zapach ogłuszył na moment zmysły Sary gdy brunetka niespodziewanie przeniosła się na jej kolana.
-Co ty...
-Znowu się zamyśliłaś.- śmiejąc się zarzuciła ręce na kark kobiety.- Muszę się umyć, pomożesz mi?- spytała poruszając głową w stronę łazienki.
-Ale że w m-m-myciu?- dopytując Sara jąkała się czując drżenia szczęki na co kolejny raz dostała stłumiony śmiech dziewczyny.
-W zaniesieniu! Najpierw żeby ze mną iść pod prysznic to musisz zabrać mnie na dobrą randkę.- mówiąc to, po chwili Anastazja otworzyła szerzej usta zdając sobie sprawę co powiedziała. Widząc jeszcze bledszą twarz młodszej, Sara roześmiała się i łapiąc ją pod kolana wstała pewnym krokiem ruszając w stronę łazienki.
-Dobrze wiedzieć, że po pierwszej randce można liczyć na prysznic.- prychnęła nie ukrywając szerokiego uśmiechu.
-Dla ciebie zrobiłabym wyjątek.- Anastazja przekręcając oczy w geście zażenowania puściła kark Sary pozwalając na posadzenie siebie na krześle.- Dla tych pięknych oczu dobrze robić wyjątki.- mówiąc to specjalnie uśmiechnęła się słodko sprawiając, że starszą od niej kobietę pokryły rumieńce aż po szyje. Czując coraz to bardziej ogarniające zawstydzenie Sara podrapała się nerwowo po głowie przygryzając usta.
-Mam wyjść?- pytając się, mentalnie strzeliła sobie piątke z swoim czołem.
-Jeśli możesz to postaw mi na środku płyn, szampon i puść wodę bo przez kilka minut leci lodowata.- Sara słysząc dokładne instrukcje powędrowała w stronę prysznica, uważając aby woda nie pochlapała ubrań ominęła zimny strumień szukając wzrokiem płynu pod prysznic, który znalazła przy jednej z ścian po drugiej stronie pomieszczenia.
-Gotowe.- powiedziała rozszerzając oczy na widok wpół rozebranej dziewczyny. Różowy ręcznik który przyciskała do klatki piersiowej zsówał się za każdym razem gdy niezdarnie próbowała ściągnąć dresy.- Pomogę ci, poczekaj.- przełykając z trudem ślinę Sara podeszła do dziewczyny zauważając jej czerwone policzki i cięższy oddech. Marszcząc z zmartwienia brwi pochyliła się w jej stronę poprawiając ręcznik, aby  drżące ręce nie męczyły się trzymaniem materiału.
-To jednak zawstydzające.- mruknęła niepewnie spoglądając na brązowooką, gdy ta złapała za materiał przy biodrach i powoli delikatnymi ruchami zsówała je, patrząc się przez cały czas w zielone oczy brunetki z każdą chwilą bardziej będąc bliżej jej twarzy i ust, na które coraz mocniej miała ochotę. Napięcie między nimi było wyczuwalne, kończąc tą niebywale dość szybką a jednak dla nich obu długą czynność, razem odchrząknęły odwracając twarze.
-Dziękuję.- prawie piszcząc Anastazja spuściła głowę trzymając ręcznik,aby przypadkiem jednak nie spadł.
-Pomóc ci dojść?- zachrypnięty głos kobiety niepewnie zabrzmiał i czując jak jej serce wali miała nadzieje, że brunetka tego nie widzi, ani nie słyszy.
-Poradzę sobie.- mrukneła machając jej dłonią w stronę drzwi, za którymi miała czekać. Wychodząc z pomieszczenia Sara odetchnęła łapiąc swoją twarz w ręce i zsuwając się wzdłuż ściany cicho klnęła. Gryząc boleśnie kciuk wpatrywała się w ścianę błagając aby jej ciało uspokoiło się. Zastanawiając się czy Anastazja teraz tak samo się czuje, poderwała się z miejsca jak najszybciej wychodząc z pokoju, aby na moment oderwać myśli i szalejące serce od tej dziewczyny.

Nie zostawiaj mnieWhere stories live. Discover now