Rozdział 1 | Kac, złamane serca i demony - po prostu liceum

3.3K 302 381
                                    

Gdyby kogokolwiek w liceum River zapytać o Natalie Darkwood, to większość odpowiedziałaby ci: "Ale że kto?".

Natalie była dziewczyną, o której mało kto słyszał. Nie należała do popularnej paczki cheerleaderek, czy koszykarek, a jeśli już musiałaby przynależeć do jakiegoś klubu najprawdopodobniej byłby to "klub przyjaciół wracających wcześniej do domu".

Za wszelką cenę unikała kłopotów, uznając je za problematyczne i nudne. Większość lekcji przesypiała w jednej z ostatnich ławek, ale i tak, jakimś cudem, zaliczała testy. Natalie nie miała wielkich planów na przyszłość, ani marzeń, chciała tylko ukończyć szkołę i wbić challengera w lolu.

- No więc słuchaj, on mi wtedy... - Elizabeth oparła się plecami o szkolne szafki, uśmiechając się do siebie.

- No słucham - warknęła w odpowiedzi Natalie, wpychając siłą do swojej szafki podręcznik od historii. Miała w niej niezły bałagan, więc szło jej to z trudem. Pchała książkę z całej siły do środka, lecz ta utknęła w połowie i za nic nie chciała wejść dalej. Wszystkiemu winny był karton po soku, znajdujący się na samej jej końcu, ale dla dziewczyny to był zbyt wielki problem, by po niego sięgnąć, ponieważ musiałaby się pochylić. Zdecydowanie wolała zrobić test swojej siły.

- No on mi wtedy, że zawsze pragnął takiej dziewczyny jak ja i...

- Zrobiliście to? Nieźle, plus dziesięć do kurewstwa dla ciebie. - Westchnęła, spoglądając z politowaniem na swoją koleżankę. Nie lubiła jej, ale Beth nie chciała się od niej odczepić jakoś od końca ósmej klasy, teraz Natalie była w jedenastej, więc miała za sobą trzy lata niechcianej przyjaźni.

- No wiesz ty co? - Elizabeth zrobiła nadąsaną minę, ale nie wyglądała na wkurzoną. Już dawno przyzwyczaiła się do wrednych komentarzy swojej "przyjaciółki", a że ceniła sobie szczerość, to tym bardziej ją za to lubiła, chociaż Natalie chciała osiągnąć tym odwrotny efekt.

- Znasz kolesia tydzień, a już poszłaś z nim do łóżka. Nieźle Beth, nieźle. - Westchnęła, trzaskając drzwiczkami od szafki, by móc ją zamknąć. Najprawdopodobniej przez to zniszczyła sobie podręcznik od historii, ale mało ją to obchodziło, ponieważ nie przepadała za bardzo za tym przedmiotem.

- Przesadzasz, Nat. Jesteśmy w liceum! To czas na zabawę, jednorazowe przygody, imprezy do rana. - Elizabeth zaczęła wymieniać wszystko to, za co uwielbia high school. Wszystkie te rzeczy były jednak dla Nat powodami, przez które ona nie cierpiała szkoły.

- Kac, HIV i złamane serca, przyznam ci, że tylko o tym marzę - warknęła, mordując ją spojrzeniem.

- Geez, Darkwood, to i tak lepsze niż twoje siedzenie po nocach, by wbić trochę "lp", czy jak to się tam nazywało. Spójrz na siebie! Taka ładna z ciebie laska, a wyglądasz jak głodne zombie!

Natalie wzruszyła ramionami. Doskonale wiedziała jak wyglądała, w końcu w domu też miała lustro, ale jakoś nie bardzo ją to obchodziło. Nie trudziła się nawet, by podkrążone oczy zasłonić makijażem, czy poplątane, długie blond włosy związać w coś bardziej ambitnego niż kitkę. Lubiła swój wygląd, chodzenie w za dużych bluzach z kapturem, czy też w lekko podniszczonych glanach. Nie chciała się zmieniać, nie czuła potrzeby, by to robić, nawet jeśli jej matka codziennie suszyła jej głowę, że wygląda, jakby uciekła jakimś satanistom z zakładu. Była graczem i okazywała to chyba na wszystkie możliwe sposoby - do niedawna zawsze nosiła na szyi duże, czarne słuchawki, ale pies jej sąsiadki pogryzł jej kabel, przez co musiała przerzucić się na małe, douszne, które teraz niedbale zwisały jej na szyi.

Stanowiła zupełne przeciwieństwo swojej "koleżanki", która aż nadto eksponowała swoje ciało, podkreślając swoje walory zbyt ciasnymi bluzeczkami lub spódniczkami, które pasowały na nią ze dwa lata temu. Elizabeth nie przeszkadzało to, że większość chłopaków w szkole podążało za nią wzrokiem, ba, uwielbiała być w centrum uwagi. Możliwe też, że to właśnie dlatego przyjaźniła się z Natalie, przecież każda ładna dziewczyna, chce mieć brzydszą koleżankę, przy której będzie błyszczeć.

Pamiętaj o śmierciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz