Rozdział 10 | W piekle jest o wiele goręcej

1.3K 190 120
                                    

Natalie Darkwood następnego dnia jak gdyby nigdy nic poszła do szkoły.

Na początku martwiła się tym, że demon, który chodził za nią wszędzie, poza toaletą, jak wierny pies będzie zwracał na siebie za dużo uwagi, lecz szybko okazało się, że mężczyzna umie się kamuflować. Dzięki paru słowom, które wypowiedział po łacinie tylko nastolatka mogła go widzieć. Było to dla dziewczyny bardzo komfortowe rozwiązanie, ponieważ nie lubiła zwracać na siebie uwagi, a przystojny mężczyzna, metr osiemdziesiąt pięć wzrostu, na pewno by ją na siebie zwrócił.

Pozostała tylko kwestia zmiany jej koloru włosów, gdyż do wczoraj była blondynką, a teraz jej kosmyki były czarne jak smoła. Postanowiła, że jak ją ktoś o to zapyta, powie, że przefarbowała. Jednak wątpiła, że kogokolwiek to będzie obchodzić, poza jej wścibską koleżanką, więc się tym za bardzo nie przejmowała.

– Nie gorąco ci w tym garniaku? – zapytała nagle demona, wyjmując ze swojej szafki książki na następną lekcję, którą była geografia. Lubiła ten przedmiot, prowadziła go przyjazna Azjatka Amerykańskiego pochodzenia, zawsze z pasją opowiadała o krajach wschodu, czy też Europie, Natalie bardzo chciała kiedyś ją zwiedzić.

Mężczyzna spojrzał po sobie, a następnie poprawił krawat. Nie wyglądał, jakby się pocił. Co prawda w szkole działała na najwyższych obrotach klimatyzacja, lecz nie dawała rady z panującym na zewnątrz żarem. Lato nie chciało dać o sobie zapomnieć. Dlatego większość uczniów, tak samo jak Natalie, ubrało krótkie spodenki, czy t-shirty. Na ich tle demon w czarnym garniturze wyglądał karykaturalnie.

– W piekle jest o wiele goręcej. Przywykłem do takich temperatur – odpowiedział, wzruszając ramionami.

Natalie zmrużyła oczy, myśląc. Zastanawiała się, czy opłaca się go pytać o to jak wygląda piekło. Była nawet ciekawa, w końcu czytała książki, które niby opisywały jak tam jest, ale to były tylko ludzkie wymysły, teraz miała okazję spytać o to kogoś, kto tam trochę czasu spędził.

Z drugiej strony nie wiedziała jak długo mężczyzna będzie ciągnął temat i jak szczegółowo jej to opowie, na pewno nie chciała poznawać wszystkich szczegółów. Zresztą za chwilę miał zadzwonić dzwonek. Uznała, że zapyta go o to później.

– O mój boże... Natalie twoje włosy! – Z rozmyślań wyrwał ją krzyk jej "przyjaciółki" Elizabeth.

– Och, to ty. – Darkwood westchnęła. – Suń się. Mam obok lekcję.

Elizabeth wywróciła oczami.

– No weź przestań. Ładnie ci, pasuje do twojego image śmierci.

Natalie uniosła jedną brew.

– Mojego czego?

– No cały twój styl... a zresztą powiedz, który to? – Uśmiechnęła się podejrzanie.

– Który co? – Nastolatka nie zrozumiała co ma na myśli jej koleżanka.

– No weź, nie bądź taka. Gdy laska zmienia kolor włosów, to na dziewięćdziesiąt dziewięć procent chodzi o faceta. – Skrzyżowała ręce na piersi. – No który to?

Natalie kątem oka spojrzała na Shikiego, sprawcę jej nowej fryzury. Elizabeth go jednak nie widziała, dostrzegła za to chłopaka stojącego w rogu korytarza wraz z trzema innymi. Futbolistę.

– O ja cię... Lecisz na kapitana? Ostro siostro! Ostro! – Elizabeth przeżywała tę sytuację bardziej od Natalie, która odczuwała tylko zażenowanie. I wewnętrzne pragnienie samobójstwa.

Raz jeszcze spojrzała na demona, tym razem ze złością, na co on wzruszył ramionami. Dziewczynie drgnęła brew, a następnie ukradkiem pokazała mu środkowy palec.

Pamiętaj o śmierciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz