Rozdział 35 | Piekło nie różni się za bardzo od Ziemi

812 87 51
                                    

– Co? – powtórzyła Caitlyn, przyglądając się bratu ze strachem. Wiedziała, że nie zna on osobiście Anthony'ego, więc dlaczego wymienił teraz jego nazwisko?

– Zabij Anthony'ego Widowera – syknął przez zaciśnięte zęby. – W ten sposób zakończysz tę maskaradę.

Blondynka kompletnie nic z tego nie rozumiała. Dlaczego ma pozbawić życia swojego najlepszego przyjaciela?

– Dlaczego mam to zrobić?

– Bo ten czarodziej zawarł pakt z trzecim Cerberem. – Mężczyzna wywrócił oczami, jakby właśnie mówił najoczywistszą rzecz pod słońcem. – Zabij go, a Cerber wróci do piekieł.

Kobieta zmrużyła oczy.

– Miesiąc temu chciałam zabić dziewczynę, która zawarła pakt z drugim Cerberem. Nie pozwoliłeś mi.

Peter wzruszył ramionami, a uśmiech zszedł z jego twarzy.

– Ta dziewczyna jest niewinna. Nie zasługuje i nie zasługiwała na śmierć. W przeciwieństwie do młodego Widowera.

– Czego winien jest zaś Anthony? – Argumenty Petera nie przemawiały do Caitlyn, uważała je za bzdurne, aż do jego następnych słów:

– Śmierci naszych rodziców.

– Co? Anthony ich zabił? – Kobieta otworzyła szeroko oczy.

– Nie. – Demon pokręcił głową. – Oczywiście, że nie. Miał wtedy przecież tylko sześć lat. Tak samo, jak i ty. Nie byłby w stanie pokonać dwóch doświadczonych łowców demonów.

– Więc czemu... – Blondynka nic z tego nie rozumiała.

– To jego ojciec ich zamordował. – Peter kontynuował. – Arthur Widower udusił naszą mamę i zaszlachtował naszego tatę.

Caitlyn zamarła.

– Dlaczego?

– Bo był rasistą – syknął. – Takim samym, jakim jest jego syn! – Demon krzyknął tak głośno, że wazon z kwiatami, stojący obok łóżka chorego, pękł.

– Nie znasz go! – odkrzyknęła. – Nic nie wiesz o Anthonym!

– A ty wiesz? – Zaśmiał się. – Do teraz nawet nie wiedziałaś, kto stoi za śmiercią naszych rodziców. Rada zatuszowała jego zbrodnie, tak samo jak moją śmierć. – Mężczyzna znowu się uśmiechnął. – Widower ich zamordował, bo pochodzili z rodu łowców czarownic! Chociaż nigdy nie zabili żadnej czarownicy!

– Co?

– Byłem przy tym, wiesz? Matka kazała mi ukryć się w szafie. Miałem szesnaście lat, nie miałem szans na walkę z tym potworem. – Uśmiech zniknął mu z twarzy. – Słyszałem, jak wypowiada zaklęcia czarnej magii... pamiętam ten smród. – Zamknął oczy, jakby właśnie dzięki temu łatwiej mu było powrócić wspomnieniami do tamtej nocy. Do tamtej burzowej nocy. – Widower mówił, że nie spocznie, dopóki nie pozbędzie się wszystkich łowców czarownic z Ziemi. Rozumiesz to? Uznał, że zabawi się w czystkę rasową.

– Niemożliwe. – Caitlyn zrobiła krok w tył.

– Możliwe – prychnął. – Wiesz, że mieliśmy być następni? Sam nie wiem, dlaczego Arthur czekał cały rok, by powrócić do naszego domu. Do dziś pamiętam jego zdziwienie, gdy zastał nasz dom pustym.

– Byłeś tam, gdy wrócił? Skąd wiedziałeś, że...

– To długa historia – mruknął, wywracając oczami. Nie chciał jej opowiadać o swoim dawnym romansie z Madeline, która dzięki swojej magii powiedziała mu, co planuje ojciec Anthony'ego.

Pamiętaj o śmierciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz