24. | Ciemność |

5.9K 396 245
                                    

— Pierwsza kolekcja debiutującej na paryskim wybiegu projektantki Marinette Dupain – Cheng prezentuje się obiecująco. Wszystkie detale są doskonale przemyślane i współgrają ze sobą świetnie. Ubrania prezentowane na wybiegu idealnie pasują zarówno do pracy, jak i na przyjęcie. Gabriel Agreste może być dumny ze swojej nowo wypromowanej projektantki. Wróżymy pannie Dupain-Cheng ogromny sukces — komentowała na żywo Nadia Chamack, nie szczędząc pochwał pod adresem Marinette oraz jej kolekcji.

Sama zainteresowana stała z boku wybiegu. Z jej prawej strony znajdował się Gabriel, natomiast z lewej towarzyszył jej Adrien, który cały czas trzymał dziewczynę za rękę, pilnując, żeby nie zasłabła z emocji, jakie jej towarzyszyły. Blondyn cały czas czuł na sobie świdrujące spojrzenie swojego rywala. Gdy spojrzał w jego kierunku, zobaczył, że niebieskooki przygląda mu się z kpiącym uśmiechem. Chłopak odruchowo ścisnął mocniej dłoń Marinette, która w skupieniu oglądała, jak modele prezentują już ostatnią linię męskich rzeczy.

— Mówiłem ci synu, żebyś dbał o siebie — zaczął z charakterystyczną dla siebie manierą w głosie Gabriel. — Trudno teraz o dobrych modeli, zobacz, jak ci chłopcy się garbią. Gdybyś nie nabrał takiej muskulatury, mógłbyś prezentować ubrania Marinette osobiście.

— Dobrze wiesz, że to nigdy nie był mój świat — westchnął zniecierpliwiony Adrien. — Nie jestem stworzony do bycia modelem. Wolę się tym zajmować od podszewki. Jestem szczęśliwy, że jestem w tym miejscu, gdzie się znalazłem.

— Skoro tak mówisz, Adrienie — odparł bez emocji.

W tym momencie ostatni model zszedł z wybiegu, by po chwili wejść na niego ponownie, w towarzystwie wszystkich modeli i modelek, którzy wystąpili tego wieczoru, w kreacjach Marinette. Modele stanęli równo, po lewej stronie wybiegu, natomiast modelki, po prawej, tworząc pewnego rodzaju korytarz. Wtedy prezenterka zapowiedziała wystąpienie autorki kolekcji. Adrien pocałował przelotnie policzek ukochanej, po czym pomógł jej wejść na podest, prowadzący na wybieg. Marinette z delikatnym uśmiechem, przeszła po wybiegu niczym prawdziwa gwiazda, z gracją i pewnością siebie emanującą od niej na kilometr. Nie było już zawrotów głowy ani niepewności. To był jej moment i musiała go wykorzystać najlepiej, jak potrafiła, ponieważ ciężko na to pracowała. Gdy Marinette dotarła do końca wybiegu, ponownie stanęła na scenie, na której znajdowała się na początku pokazu razem z Gabrielem. Tym razem, na podeście znajdował się stojak z mikrofonem, do którego podeszła.

— Serdecznie dziękuję za tak ciepłe powitanie mojej debiutanckiej kolekcji. Wierzę, że będzie ona naszym wspólnym sukcesem — zaczęła, rumieniąc się nieco pod wpływem gromkich oklasków kierowanych w jej stronę. — Chciałabym serdecznie podziękować prezesowi marki Gabriel – Gabrielowi Agrestowi, za całą wiarę, jaką pokłada od zawsze we mnie i w moje projekty. Za to, że dał mi szansę pracy w swojej firmie, co zawsze było moim największym marzeniem. Pragnę podziękować również Adrienowi Agrestowi, dyrektorowi marki Gabriel, który bezpośrednio przyczynił się do tego, że jesteśmy dzisiaj tutaj i wspólnie świętujemy powstanie tej kolekcji. Dziękuję za całe wsparcie merytoryczne oraz duchowe, jakiego udzielił mi w ostatnim czasie. Jednak przede wszystkim chciałabym złożyć podziękowania mojej córce, Emmie, która jest dla mnie nieustanną inspiracją i natchnieniem. Jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuję za przybycie, za wsparcie i z tego miejsca, zaraz po sesji zdjęciowej oraz krótkim wywiadzie dla Vouge, zapraszam państwa na after-party, które odbędzie się w restauracji hotelu Grand Paris.

W tym momencie na widowni ponownie rozbrzmiały gorące brawa pod adresem Marinette, które po chwili, zamieniły się w owacje na stojąco, które młoda projektantka przyjęła z delikatnym ukłonem w stronę widowni. W tym momencie na scenę wszedł Gabriel, który również wygłosił krótkie przemówienie na temat kolekcji, a zaraz po nim pojawił się Adrien, z ogromnym koszem białych róż, które złożył na ręce Marinette. Dziewczyna przyjęła je, rumieniąc się delikatnie, po czym przekazała kwiaty osobie z obsługi, by zaniosła je do jej garderoby. Sama odsunęła się na krok, by tym razem to Adrien mógł wygłosić krótkie przemówienie, w którym opowiedział kilka słów o Marinette, o tym, że wprowadziła do marki Gabriel powiew świeżości i innowację, która z pewnością była potrzebna. Blondyn dobierał słowa w taki sposób, że ktoś, kto był blisko tej dwójki, z łatwością mógł wywnioskować, że Adrien nie mówił tylko o kwestiach zawodowych. Marinette nie tylko wprowadziła innowację do firmy. Przede wszystkim wprowadziła ją do jego życia. Przywróciła w nim radość i nadzieję.

Trylogia szczęścia część 2: Kiedyś będziemy szczęśliwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz