25

69 7 5
                                    

Cross
Po kupieniu wszystkiego czego potrzebowałem wróciłem do domu.
- Czego chciał? - przede mną stał Killer. Westchnąłem i wszedłem do kuchni chowając wszystkie przedmioty do szafek.
- Aż tak cie to interesuje? - zbliżył się do mnie.
- Tak - jaki bezpośredni.
- Więc z Ink'iem rozmawialiśmy na temat pewnej decyzji... ale to jeszcze nieoficjalne - jego wzrok zrobił się w pewnym sensie ponury... mimo, że nie ma nawet oczu.
- Wróciłeś! - Chara podszedł do mnie i przytulił. Odwzajemniłem uścisk.
- Nie było mnie pół godziny - westchnąłem zerkając na stół - Ale przynajmniej posprzątaliście. Dzięki - uśmiechnąłem się. 
- Betty i ja się tym zajęliśmy! - miło.
- A gdzie teraz jest Betty? - rozejrzałem się.
- Poszła się położyć - teraz gdy tak o niej rozmawiamy. Odsunąłem się i wziąłem do ręki krem.
- Zdejmij bluzkę -
- A mówiłeś, że nie lecisz na młodszych~ - ....
- Bo nie lecę... - otworzyłem pudełko - Chce ci posmarować te siniaki. A jak Betty wstanie powinniśmy zabandażować jej rany - Chara patrzył na mnie z lekkim uśmiechem.
- Okej... - zdjął z siebie bluzkę i razem usiedliśmy na kanapie. Ostrożnie zacząłem smarować jego skórę żelem - Zimne! - ....
- Wytrzymasz dzieciaku - Killer usiadł na podłodze obserwując nas. 
- Ale to zimne... - zupełnie jak dziecko...
- Chcesz by bolało? - spytałem a on dalej jęczał.
- Nie, ale zimneeee - uśmiechnąłem się.
- Zachowujesz się jak małe dziecko - prychnął, a ja całe szczęście skończyłem - Nie zakładaj bluzki póki się nie wchłonie. I nie opieraj o kanapę -
- Oprzyj się o kanapę. Może przynajmniej ją wymieni na lepszą - ....
- Masz coś do mojej kanapy? - warknąłem.
- Tak. I ty sam coś do niej masz bo wolisz spać ze mną niż na niej~ - . . .
- Spaliście razem? - ......poczułem ten sam rumieniec co niemal codziennie... - Po twojej minie Cross, odpowiedź jest twierdząca -

Killer
Dzieciak zaczął się śmiać, a Cross dalej rumienił w uroczy sposób. Rano się nawet tak nie zafiolecił. Nie wiem jak mam to odbierać. Po jego słowach wnioskuje, że związek z Ink'iem ewoluował o wyższy poziom. Niepokoję się. Jednocześnie wiem, że nie ma dla nas szans, ale... nie chce by ktoś go dotykał... Miłość jest durna... i pomyśleć, że tak niedawno nawet w nią nie wierzyłem...
- Killer? - poczułem pukanie w czaszkę - Chyba twój telefon dzwoni... - c-co? Wyciągnąłem brzęczący przedmiot dostrzegając znany mi numer... Mam przesrane...
- Zaraz wrócę... - wstałem wychodząc z mieszkania. Odebrałem telefon i przyłożyłem do czaszki - Hej szefie... - 
- Gdzie jesteś? - ...
- W domu... - 
- Rozumiem. Z tego co pamiętam twoje dni wolne już się skończyły - heh... nie zapomniał.
- Miałem małe problemy... - 
- Z policją? - hmmm...
- Można tak powiedzieć... - rozejrzałem się.
- Jeśli nie masz nic przeciwko wyślę do ciebie Error'a by potwierdził mi, że kłamiesz - cholera...
- Szefie ja... -
- Zamknij się - ucichłem - Jeśli nie będziesz dawał znaku życia i robił sobie wolne kiedy tylko zechcesz będę zmuszony cię ukarać - ...
- Oczywiście szefie... - dokładnie wiem co ma na myśli mówiąc ukarać...
- Error i tak do ciebie idzie. Chce wiedzieć jak sobie radzisz - . . . 
- Dobrze szefie... - i się rozłączył. Jestem w kości ogonowej... Cholera. Przecież ja nawet nie mieszkam w moim mieszkaniu!
- Killer? - zerknąłem w bok - Wszystko dobrze? - gdyby nie to, że go kocham zabiłbym go za takie skradanie się...
- Nie... - oparłem się o ścianę i zjechałem w dół.
- Z pracą..? - usiadł obok mnie.
- Ta... Mój szef jest niezłym dupkiem... - uśmiechnąłem się - Ale przynajmniej nie chce mnie malować nagiego - na jego policzkach pojawiły się rumieńce. Heh... Kocham na nie patrzeć.
- Już więcej Ink mnie nie namaluje - co..?
- Czemu? - oparł się o moją głowę.
- Zerwaliśmy... - . . . - Killer..? - zerwali - Hej Kill... - złapałem go za dłoń - K-killer? - spojrzałem mu w oczy. Chciałem coś powiedzieć. Cokolwiek... ale nie potrafiłem. Patrzyłem na niego jak kołek i nerwowo ściskałem jego dłoń. I zapewne robiłbym to dalej, gdyby nie otwierane drzwi od windy... 

***

A macie jeszcze jeden ;)

Hałaśliwy Sąsiad||CRILLERWo Geschichten leben. Entdecke jetzt