28

66 6 7
                                    

Cross
Wszedłem do domu i zakluczyłem drzwi. Muszę porozmawiać z Killer'em. Tego co mi powiedział nie da się już cofnąć. Czuję, że nasze życie całkowicie się zmieni przez to co miało miejsce tej nocy...
- Już w domu? Myślałem, że dłużej zajmie ci spacer - stał w framudze drzwi i patrzył na mnie z uśmiechem.
- Nie miałem już nad czym rozmyślać... - zbliżył się.
- Rozumiem... - patrzyliśmy sobie w oczy - Więc chodźmy spać - złapał mnie za dłoń i zaprowadził w stronę łóżka - Porozmawiamy rano - popchnął mnie i usiadł na moim kroczu. Pomógł mi zdjąć z siebie całość mego ubrania prócz spodenek.
- Dobrze... - uśmiechnął się a ja niewiele myśląc objąłem go przykrywając nas kołdrą. Nie mam siły rozmawiać o tym teraz... Jutro jednak będziemy musieli sobie wszystko wytłumaczyć...

Killer
Zasnął. Nie sądziłem, że naprawdę się ze mną położy... On mi tak bardzo ufa..? 
- Kocham cię... - mimo, że wypowiedziałem te słowa niemalże bezgłośnie. Poczułem szczęście i dziwne mrowienie w duszy... Muszę mu to w końcu powiedzieć... Tak głośno. Tak prosto od duszy... 

Obudził mnie budzik własnej komórki. Wyciągnąłem w jej stronę dłoń i kliknąłem tryb ,,zamknij się kurwa". Otworzyłem oczy spoglądając na tulącego mnie Cross'a. Nasze nogi zaplątały się wokół siebie, a jego dłonie obejmowały moje ciało. Czułem tak przyjemne ciepło, że aż żal że musiałem wstać... Podniosłem się wyplatając z uścisku mego ukochanego.
- Ki..l... - zerknąłem na niego. Czy on chciał powiedzieć moje imię?
- Wrócę wieczorem - pocałowałem go w czółko i wyszedłem z pokoju. 

Po kilkunastominutowym marszu i jednej jeździe autobusem wszedłem do dobrze znanego mi budynku. 
- Horror to moje! - już na starcie dostrzegłem dwójkę moich ulubieńców.
- Jak widać nic się nie zmieniliście - powiedziałem a ich uwaga skupiła się na mej osobie.
- Killer! - podbiegli do mnie i objęli mocno. Aż ledwo się oddycha - Ty gnoju! Wolisz spędzać czas z jakimś szkieletem niż z nami?! - zaśmiałem się.
- A co jeśli faktycznie wolę? - i pięść Dust'a już niemal mnie dotknęła. Całe szczęście wykonałem unik - Z nim przynajmniej się nie nudzę~ - jego mimika zmieniła się natychmiastowo.
- A z nami niby jest nudno? - 
- Horror skarbie chodzi mu o seks - odwróciłem wzrok podchodząc do własnego kąta.
- Oh... - seks... jakoś nie mam na niego ochoty. W sensie... nie chodzi mi tylko o to. Chce po prostu się w niego wtulić... Codziennie jeść wspólnie posiłki przygotowane przez niego. Chciałbym by mnie kochał...
- Night cie woła - podniosłem wzrok na Error'a - Powodzenia - uśmiechnął się wrednie i odszedł. Nienawidzę go...
Wszedłem do gabinetu szefa i usiadłem na dobrze znanym mi krześle.
- Nie było cie ładnych parę dni. A zlecenia lecą - ten głos obudzi grozę w każdym... - Error powiedział, że zajmowałeś się jakimś typkiem - maź spływała po nim tak ohydnie jak zazwyczaj... - A Dust i Horror tylko trąbią o tym, że masz faceta - ...zdrajcy... 
- Tak właściwie nie chodzę z ni- -
- Zamknij się - zamknąłem się - Od kiedy się poznaliśmy chciałeś pozbyć się emocji - w jego dłoniach pojawiła się czarna fiolka - Pomogłem ci w tym... - ... - Ale skoro chcesz kochać to nie jest ci to już potrzebne - zacisnąłem dłonie - Pamiętaj, jednak, że miłość nie jest tylko pozytywnym uczuciem... - podniosłem wzrok który mimowolnie spuściłem - Bez tej fiolki będziesz czuł wszystkie emocje jakie tylko istnieją... Zawód czy żal do miłości także - ... - Jesteś na to gotów Killer? - 
- Ja... - za każdym razem gdy efekt mikstury się kończył odczuwałem tylko ogromne szczęście. Przez cały czas gdy Cross i ja byliśmy w fazie "wojny" piłem ten płyn. Nie pamiętam tak naprawdę czym był prawdziwy ból... czy żal... Co jeśli to mnie przerośnie..? Co jeśli Cross nie zaakceptuje tego jaki jestem..? 
- Wahasz się... Nie jesteś pewny swego wyboru Killer... - ...
- Chce kochać... - spojrzałem mu w oczy - I chce być kochany szefie... - poczułem coś mokrego na policzkach - Ale co jeśli on tego nie odwzajemni..? Co jeśli znów zostanę sam..? Nie pamiętam mojego ostatniego bólu... ale nie chce znów go czuć... - dotknąłem własnej twarzy, była cała mokra - Chce czuć szczęście a nie strach i ból... - załkałem cicho.
- Strach i ból są początkiem szczęścia Killer... Najpierw musisz pocierpieć by następnie świętować... - poczułem jego dłoń na mojej czaszce - Warto próbować... nawet jeśli myślisz, że to niemożliwe... - mówiąc to spojrzał na zdjęcie w ramce - Nawet jeśli będziesz cierpieć... pewnego dnia uświadomisz sobie, że to właśnie tak powinno się stać... - spojrzał na inne zdjęcie przedstawiające dwa wesołe szkielety... - I, że mimo bólu przeszłości dasz radę od nowa poczuć szczęście... - poczuć szczęście... Chce je czuć... Dlatego postanowiłem... zaryzykuję... i powiem Cross'owi dzisiaj o moich uczuciach!

***

Czy Killer powie Cross'owi o swoich uczuciach?
Dowiemy się tego już jutro!

Hałaśliwy Sąsiad||CRILLERWhere stories live. Discover now