33

77 12 7
                                    

Killer
To wszystko stało się tak szybko... Jego oczy wpatrzone w moje. Jego usta na moich. Jego dłonie obejmujące mnie w tali. I te słowa... ,,Kocham cię". Gdybym posiadał serce w tym momencie, by mi wyskoczyło z ciała!
- Napij się - i tak otrzymałem od ukochanego herbatę.
- Ma jakiś środek odurzający? - uśmiechnąłem się do niego na co usiadł z zniesmaczoną miną.
- Zrobiłem to, by nikt się nie zorientował, że mnie nie było... Więcej tego nie zrobię - 
- No ja myślę... - lekko się zawahałem - ...kochanie? - dokończyłem odwracając wzrok i odczuwając kolejny raz pieczenie na policzkach.
- W twoich ustach to brzmi zupełnie inaczej niż od Ink'a... - ...
- To znaczy..? - nie lubię rozmawiać o tamtym tandetnym malarzu...
- Gdy ty to mówisz odczuwam ogrom szczęścia... - ch-cholera... i znowu moja dusza zmieniła kształt... - Więc my teraz... jesteśmy razem tak? - ...
- Nic takiego nie zaproponowałeś... - znów na niego zerknąłem.
- Będąc szczerym... myślałem, że jesteśmy razem od naszego pocałunku w deszczu... - . . . o-on to pamiętał?! 
- Dlaczego mi nie powiedziałeś, że to pamiętasz?! - gdyby mi powiedział bylibyśmy parą od ponad dwóch dni! 
- A co miałem powiedzieć? - westchnął, a ja upiłem łyka ciepłego napoju - Więc... Killer... Chcesz zostać moim chłopakiem? - i wyplułem zawartość ust - Wszystko dobrze?! - zacząłem kaszleć z jego mocnymi poklepywaniami po plecach.
- T-tak... - wykaszlałem wszystko co miałem w "płucach" i zerknąłem na niego.
- Aż tak cię zdziwiło to pytanie? - nie... 
- Może...? - zaprzeczam samemu sobie...
Na jego twarzy pojawił się szeroki i szczery uśmiech, a zaraz potem jego usta znalazły się na moim czole. Wiem, że robił to już wcześniej, ale... teraz ten pocałunek był znacznie lepszy od poprzednich.
- Więc jak brzmi twoja odpowiedź? - co..? A-a!
- Cóż... Mam kilka ważnych zasad co do naszego związku... Po pierwsze to ty gotujesz... - nie spuszczał ze mnie wzroku - Po drugie będziemy razem spali nie ważne co... - odwróciłem wzrok.
- Chcesz się przytulać..? - cóż... to jest naprawdę bardzo miłe... - J-jeśli chcesz możesz się do mnie przytulić kiedy tylko zechcesz... - spojrzałem na niego.
- Nawet teraz? - skinął delikatnie głową - Nawet, gdy odwiedzę cię w pracy? - wstałem siadając na jego kolanach - Nawet jak będziesz na mnie zły? - objąłem go, a on mnie.
- Zawsze... - uśmiechał się i wtulił twarz w zagłębieniu moich kości - Coś jeszcze chcesz dodać do tych zasad? - ...
- Chyba nie... a ty? - 
- Chce byśmy byli ze sobą szczerzy... Jeśli jeden ma jakieś zmartwienie niech powie drugiemu. Wiele osób o tym zapomina w związkach... - szczerość... w takim razie...
- Więc mam przeprosić za chodzenie na dziwki i zapraszanie ich do siebie przed naszym poznaniem? - zmarszczył brwi.
- Po prostu nigdy więcej nie korzystaj z ich usług... - 
- To oczywiste. Ich towarzystwo jest niczym w porównaniu do twojej bliskości... - wtuliłem się w niego.
- Wierzę w to Kill... - kocham, gdy tak do mnie mówi...
- Pocałujemy się znowu..? - podniósł wzrok.
- Zniszczyłeś moment - ...
- Poproszę..? - wyprostował się i lekko uśmiechnął przez rumieńce.
- Skoro prosisz... - nasze usta połączyły się ze sobą wprawiając we mnie kolejny raz to samo uczucie miłości. 

Cross
Kolejny raz czuję ciepło jego ust. Naprawdę pokochałem to uczucie. 
- Czy teraz jesteśmy razem? - spytałem dla pewności.
- Tak. Teraz jesteśmy razem - uśmiechnąłem się kolejny raz łącząc nasze usta w czułym i żarliwym pocałunku.

Hałaśliwy Sąsiad||CRILLEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz