Rozdział 3

9.5K 622 13
                                    

Kiedy rano otworzyłam oczy Harrego już nie było. Przeciągnęłam się i wyszłam z auta zabierając ze sobą koc. Już pewniejszym krokiem szłam do domu. Na trawniku przy domu Horana było pełno śpiących, pijanych ludzi a do okoła nich masa śmieci. Przyglądałam się im z szeroko otwartymi oczami. Weszłam do domu, mój brat właśnie smażył dla nas naleśniki. Przyglądałam mu się z szerokim uśmiechem na twarzy. Kiedy się odwrócił przywitał się ze mną a następnie nałożył nam śniadanie.

- Hazz... Przepraszam , że przeze mnie musiałeś spać w samochodzie. - potaknął głową ze zrozumieniem.

- Niczym się nie przejmuj. Doskonale cię rozumiem. Mi też było ciężko przez pierwszy tydzień , teraz już się przyzwyczaiłem. - pocałował moje czoło. Kiedy skończyliśmy posiłek zaczął szykować się do wyjcia. - Aly muszę iść do pracy. Poradzisz sobie prawda? - potaknęłam głową. - Gdybym mógł cię prosić , nie wychodź z domu dobrze? - znów potaknęłam. Wyszdł szybko pozostawiając mnie samą z wspomnieniami. Posprzątałam po śniadaniu a potem chodziłam bezcelowo po domu skupiając się na każdym najmniejszym szczególe. Nagle coś mnie tknęło , ubrałam się i wyszłam z domu. Chodziłam bezcelowo po okolicy , minęłam dom Horana , ale coś nie pozwoliło mi przejść tamtędy obojętnie. Weszłam na małą dróżkę prowadzącą do drzwi frontowych Nie byłam do końca pewna tego co robiłam , ale nie mogłam zawrócić. Dłuższą chwilę stałam przed wejściem aż w końcu zadzwoniłam dzwonkiem. Oddychałam głęboko. Długi czas nikt nie otwierał , chciałam odejść kiedy usłyszałam wulgaryzm towarzyszący kroką. Drzwi dynamicznie otworzyły się a ja podskoczyłam. Nastała niezręczna cisza. Zmierzyłam dokładnie osobę stojącą przede mną. Chłopak był wysoki i dobrze zbudowny. Przez jego rozpiętą koszulę mogłam zobaczyć umięśniony brzuch i klatkę. Skupiłam wzrok na jego kolczykach i tatuażach , któeych było dość sporo. Starałam się zapamiętać dokładne każdy szczegół. Unosiłam wzrok coraz wyżej i zastanawiałam się czy to aby na pewno ten uroczy chłopak z sąsiedztwa , którego obraz starałam się zachować w pamięci przez cały pobyt w sierocińcu. Wątpliwości zniknęły kiedy spojrzałam w jego niebieskie , pełne głębi oczy , które były chyba jedyną niezmienną rzeczą.

- Witaj Niall. - powiedziałam dość cicho. Przez sposób w jaki na mnie patrzył wiedziałam , że poznał mnie. Moje serce biło szybciej kiedy czułam na sobie jego wzrok. Długo zastanawiał się co powiedzieć.

- Witaj Aylin. - jego głos sprawił , że zmiękły mi kolana. Za jego plecami nagle pojawiła się wysoka blondynka w samej koszulce , która była zapewne jego koszulką. Wtuliła się w plecy blondyna i zaczęła całować jego szyję. Poczułam ukłucie w sercu , ale nie dałam niczego po sobie poznać.

-- Nialler idziesz? - zapytała uwodzicielskim tonem. Postanowiłam szybko się usunąć. Chłopak pokiwał tylko lekko głową cały czas patrząc na mnie ze zdziwieniem.

- To ja nie będę przeszkadzać. Przyszłam się tylko przywitać. - wymusiłam lekki uśmiech. Dziewczyna nie zwróciła na mnie uwagi. Kiedy zaczęłam się oddalać szybko zamknęła drzwi.

---

Jeśli zaciekawiły cię wyniki mojej pracy zostaw komentarz. To motywuje do dalszego działania. xxx

You've changed|N.H ✔Where stories live. Discover now