Rozdział 4

9.4K 621 8
                                    

Leżałam pod kocem na kanapie bojąc się ruszyć. Nie wiem jakim cudem, ale wszędzie czułam zapach swojego ojca. Może to głupie, ale nawet bałam się oddychać. Leżałam tak, bezbronna i przerażona do czasu aż Harry wrócił z pracy. Od razu podbiegł do mnie i przytulił. Zaczął wypatrywać co się dzieje, ale nie miałam siły mówić. Szybko poderwałam się i pobiegłam do toalety. Padłam na kolana przed otwartym już sedesem i zwymiotowałam.
Wróciłam do salonu trzymając się za brzuch. Hazz siedział z bardzo zmartwioną miną. Wstał i wyciągnął do mnie dłoń.
- Chodź siostrzyczko, przejdziemy się. - bez namysłu wstałam i podałam mu dłoń.
Chodziliśmy w ciszy po okolicy. Było spokojnie i ciepło. Patrzyłam do okoła na domy które przez tyle czasu ani trochę się nie zmieniły. Spojrzałam przed siebie a moje serce zabiło szybciej. Niall szedł chodnikiem na przeciwko nas. Mój brat wpatrywał się w niego z nienawiścią. Kiedy chłopak był wystarczająco blisko posłałam mu uśmiech.
- Cześć Niall. - nie odpowiedział mi. Po prostu przeszedł obojętnie jak obok zupełnie obcej mu osoby.

---

Witam was kochani. Akcja rozkręca się bardzo powoli, ale obiecuję, że już niedługo się to zmieni :) Mam prośbę. Czy po przeczytaniu rozdziału możesz zostawić po sobie gwiazdkę, albo komentarz? To dla mnie ważne. xxx

You've changed|N.H ✔Where stories live. Discover now