Rozdział 7

8K 515 2
                                    

- Cześć Aylin. - Kiedy usłyszałam te słowa Nialla moje serce zabiło szybciej i mocniej. Miałam wrażenie że zaraz wyskoczy z mojej piersi. Nic jednak nie dałam po sobie poznać. Przeszliśmy z Liamem obojętnie bez słowa. Kątem oka widziałam tylko jak Horan zmierzył go wzrokiem i odszedł wyraźnie zły.
- Kto to był? - mój przyjaciel zapytał łagodnie.
- Stary znajomy. - trochę zakuło mnie serce. Wzruszyłam tylko ramionami. Szybko dotarliśmy pod mój dom.
- Widzimy się jutro? - posłałam mu uśmiech.
- Może wejdziesz? Zrobiłam na obiad lasagne. - powiedziałam zachęcająco. Wiedziałam jak jest u niego w domu. Ojciec przepija każdą wypłatę a alkohol zamiast śniadania jest na porządku dziennym. Potaknął głową i wszedł do środka. Kiedy zamykałam drzwi sylwetka Horana mignęła mi przed oczami. Dziwne jest dla mnie to że miał mnie gdzieś a teraz stara się być miły. Starałam się jednak o tym nie myśleć. Poszłam z Panem do kuchni i odgrzałam obiad. Sobie nalożyłam mały kawałek a jemu pół z całej blaszki.
- To jest u ciebie normalne? To że tyle jesz. - potaknęłam głową. - To wyjaśnia twoją figurę. - uśmiechnęłam się lekko. - Długo się głodzisz? - był zmartwiony.
- Nie głodzę się. Ja zawsze tyle jadłam. Mój organizm nie da rady zjeść więcej. - dobrze wiedziałam co mówiłam. Kiedy zjadłam swoją porcję od razu pobiegłam do toalety i zwróciłam ją. Od częstego wymiotowania na widok swojego ojca to stało się codziennością.

You've changed|N.H ✔Where stories live. Discover now