Rozdział 46

5.6K 321 17
                                    

Leżałam z głową na kolanach Nialla, tyłem do telewizora. Trzymałam w drobnych dłoniach jego rękę i bawiłam się jego palcami. Od czasu do czasu patrzyłam na jego twarz, która była zwrócona w stronę telewizora. Położyłam jego dłoń na swoim poliku i wtuliłam się w nią. Chwilę myślałam nad tym co powiedzieć.
- Nie możesz mi zabronić spotkań z Liamem. - nie spojrzał nawet na mnie.
- Mogę. - podniosłam się lekko i usiadłam na nim okrakiem. Wtuliłam się w niego i sunęłam nosem po jego szyi.
- Ale nie zrobisz tego prawda? - zamknął oczy i położył dłonie na moich biodrach a ja już wiedziałam, że mój sposób zaczyna działać.
- Zrobię. - zaczęłam powoli całować jego szyję od czasu do czasu leżąc ją.
- Dlaczego? Przecież wiesz, że dla mnie liczysz się tylko ty. Jestem twoja. - celowo się o niego otarłam. Sapnął i zaczął mnie rozbierać. Kiedy moja koszulka i górna część mojej bielizny była na podłodze zatrzymałam jego ręce i odsunęłam się kawałek. - Li to tylko przyjaciel. Nie zabraniaj mi.
- Już dobrze. Niech będzie. - zaczął znów mnie całować i rozbierać a po około pięciu minutach leżał już na mnie na kanapie. Nie musiałam czekać długo żeby poczuć go w sobie. Szybko zaczął się poruszać i sapać w moje usta. Jęczałam głośno chociaż sex z nim nie przynosił mi już takiej przyjemności. Kiedy skończyliśmy a właściwie Niall to uświadomiłam sobie, że pierwszy raz udawałam orgazm.

*

Od rana byłam jak w skowronkach bo szłam na spotkanie z Liamem. Mieliśmy spotkać się w naszym miejscu nad rzeką. Jak zawsze był pierwszy i bardzo to lubiłam bo kiedy umawialiśmy się z Niallem to zawsze ja czekałam na niego.
Podeszłam powoli i zasłoniłam szatynowi oczy.
- Zgadnij kto. - zachichotałam.
- Ally tylko ja i ty znamy to miejsce. - jego głos był dziwnie poważny. Usiadłam obok niego będąc już bardziej poważną.
- Co się stało Li? - wypuścił głośno powietrze.
- Ally musimy porozmawiać. - po tonie jego głosu już wiedziałam że coś nie tak. - Wiem jak to ciebie zaboli, ale musisz to wiedzieć. Niall cie zdradził. - chwile się nie odzywałam. Zaczęłam się śmiać jak szalona a chłopak mocno przycisnął mnie do swojego torsu.
- Kłamiesz Payne. - zaprzeczył głową.
- Niestety nie.
- Kłamiesz! - odetchnęłam go i wstałam. - Mówisz tak bo się we mnie zakochałeś. Chcesz żebym zostawiła Nialla. - wstąpiła we mnie złość. - Jesteś pieprzonym egoistą Payne. - odwróciłam się na pięcie i poszłam w stronę domu co chwila przeklinając na chłopaka. Weszłam do domu wyraźnie zła. Niall i Harry grali w salonie na konsoli. Usiadłam na fotelu z grymasem na twarzy. Wzrok obu był zwrócony na mnie. - Co? - warknęłam dość ostro. Wzięłam sok i napiłam się z kartonu. - Mam coś na twarzy?
- No... Nie.
- To przestańcie się gapić. - zaczęłam patrzeć w telewizor. Niall wstał i usiadł na oparciu fotela.
- Co się stało księżniczko? Pokłuciłaś się z Paynem?
- Ugh! Nie wspominaj mi o nim dobra? On dla mnie nie istnieje.
- Coś ci zrobił? - zaprzeczyłam głową i wtuliłam się w niego.
- Po prostu miałeś rację.

*

Od tygodnia nie rozmawiałam z Liamem. Fakt, że mój ex najlepszy przyjaciel zrobił coś takiego bardzo mnie dobijał. Brakowało mi go, ale nadal siedziała we mnie złość. Niall by mnie nie zdradził, kocha mnie.
Siedziałam na trybunach i czekałam aż mój chłopak skończy trening. Przeglądałam się mu, ale w połowie treningu zauważyłam że nie tylko ja to robię. Mój wzrok utkwił na jednej z czirliderek. Wywołało by to u mnie zazdrość gdyby nie fakt, że blondyn kompletnie nie zwracał na nią uwagi. Uśmiechnęłam się triumfalnie w myślach. Kiedy usłyszałam dwa gwizdki trenera podeszłam do Nialla i pocałowałam go długo. Usłyszałam kilka gwizdów na co się uśmiechnęłam.
-- Widzimy się na imprezie Horan. - wystawił kciuk do góry na słowa kolegi z drużyny. Odsunął się i splótł nasze palce ciągnąc mnie w stronę samochodu . Wsiadłam i czekałam na niego.
- Na jakiej imprezie?
- Na tej, na którą nie miałaś ochoty iść. - zmarszczyłam brwi.
- Idziesz na nią? - potaknął.
- Dlaczego? To, że ty nie masz ochoty oznacza, że ja też mam nie iść? - myślałam, że się przesłyszałam.
- Myślałam, że spędzimy wieczór razem. Kino, spacer... cokolwiek. Więc pojechałam na trening tylko po to żeby sobie popatrzeć tak? Skoro zaraz mnie odwieziesz i pojedziesz się bawić. - byłam zawiedziona a on tylko wzruszył ramionami. Zatrzymał się pod moim domem.
- Jestem tylko ciekawa czy kiedy nie mam ochoty na sex też sobie nie odmawiasz. - otworzyłam szybko drzwi i wyszłam. Chciał mnie zatrzymać ale nie zdołał. Odjechał z piskiem opon a mi momentalnie puściły emocje. Zanim otworzyłam drzwi wejściowe łzy już spływały po moich polikach.

You've changed|N.H ✔Where stories live. Discover now