Rozdział 11

7.8K 503 7
                                    

Leżałam pod kołdrą przykryta od stóp do głów. Myślałam nawet nie wiem o czym. Czy miałam być prawo zła na Nialla? Nic mi nie zrobił, ... co ja mówię? Przecież oni mnie napadli. Horan mówił że to tylko dla zabawy i że by nic więcej nie zrobili, ale kto w ogóle bawi się w takie coś? To że mi się nic nie stało nie oznacza, że jakaś inna dziewczyna nie ucierpiała. Nie wiem czy on mówił prawdę, w końcu niedawno okazało się że już go nie znam.
Harry wszedł do domu i oznajmił to głośno. Zeszłam na dół, nie musiałam nawet nic mówić.
- Co się stało Aylin? Płakałaś, masz zaczerwienione oczy. - podszedł bliżej. Nie mogłam mu powiedzieć, zabiłby Horana. Nie powinno mnie to obchodzić, ale obchodziło.
- Nic się nie stało. Byłam na grobie mamy. - skłamałam. Nawet gdybym tak poszła to itak nie wróciła bym w takim zdanie. Nigdy nie płakałam na jej grobie, nienawidziłam jej przecież. Harry nie musiał tego wiedzieć, nie musiał też wiedzieć dlaczego.

---

Skarby liczyłam na 4 kom. pod poprzednim a był tylko jeden ;( Wybaczcie jeśli rozdział był tak marny xxx

You've changed|N.H ✔Onde histórias criam vida. Descubra agora