Rozdział 44

5.4K 342 4
                                    

Niall odchrząknął jeszcze raz za moimi plecami. Puściłam szatyna i odwróciłam się lekko.

- Cześć Niall... - bez słowa złapał mnie za przed ramie i odciągnął dalej. Payne nie zdążył zareagować.

- Co to miało być?! - był co najmniej zbulwersowany. Wiedziałam tym razem dlaczego , ale nie zmieniało to faktu , że nie miał wyraźnego powodu.

- Przytuliłam Liama , nie musisz być zazdrosny. Dobrze wiesz co nas łączy. - chciałam go pocałować w usta , ale w ostatniej chwili zrobił unik i moje usta znalazły się na jego poliku. Coś we mnie pękło, od razu się odsunęłam nie wiedząc co powiedzieć.

- Nie jestem zazdrosny tylko zły. Nie życzę sobie żadnych spotkań z nim ani przytulania czy czegoś innego. Jasne? - normalnie w tamtej chwili odpowiedziałabym coś w stylu " to nie jest koncert życzeń " , ale stałam przed nim oniemiała. W tamtej chwili pierwszy raz pomyślałam , że mogę go stracić.

- Ale... to mój przy...

- Jasne? - podskoczyłam lekko.

- Tak. - uśmiechnął się triumfalnie i objął mnie w talii odciągając jak najdalej od Liama , który z pewnością słyszał całą naszą rozmowę. Było mi cholernie przykro i źle. Zachowałam się okropnie , ale nie mogłam inaczej , Niall nie akceptował naszej znajomości.

Przez resztę dnia chodziliśmy po szkole za ręce a Irlandczyk przedstawiał mnie swoim znajomym jako swoją dziewczynę. Widziałam ten zazdrosny wzrok innych dziewczyn , które chciały mnie pozabijać , ale poranne zdarzenie odciągało od nich moje myśli.

Siedziałam w domu i myślałam nad swoim życiem. Niby już było udane , ale jednak coś sprawiało , że to było kłamstwo. Usłyszałam wibracje , wzięłam telefon do ręki i otworzyłam wiadomość od Paynea.

Liam: Wiem , że Niall jest zazdrosny , rozumiem go. Jesteś pomiędzy młotem a kowadłem , więc chcę ci to ułatwić. Byłaś , jesteś i będziesz moją jedyną i najlepszą przyjaciółką. Tak będzie zawsze , ale nie chcę żebyś miała kłopoty. Myślę , że powinniśmy zerwać kontakt . Mam tylko jedną proźbę , nie zapomnij o mnie.

Ta wiadomość kompletnie wyprowadziła mnie z równowagi. Byłam strasz i zachowałam się wobec niego okropnie. Zostawiłam go kolejny raz a on przyjął to spokojnie i sam się na to zgodził dla mojego dobra. W przeciwieństwie do mnie był najlepszym najlepszym przyjacielem jakiego zna ten świat.

Ubrałam buty i sweter i poszłam do niego. Miałam gdzieś to co pomyśli Niall ( przynajmniej w tamtej chwili ) . Liczył się tylko mój przyjaciel. Zapukałam dość głośno do drzwi a kiedy się otworzyły to mocno go przytuliłam.
- Przepraszam. - czułam jak kąciki jego ust wędrują ku górze. Wciągnął mnie do środka i zamknął drzwi nadal będąc w uścisku. Mój telefon zadzwonił, wyjęłam go niepewnie. Zobaczyłam imię blondyna na wyświetlaczu, nie miałam nic do ukrycia ani tym bardziej na sumieniu, więc odebrałam. - Halo?
- Gdzie jesteś? - jego głos był chłodny i było czuć w nim dystans.
- U Lima. - powiedziałam mu prawdę bo nie umiałam kłamać. Usłyszałam pisk opon i się rozłączył.

You've changed|N.H ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz