Rozdział 40

5.8K 372 13
                                    

Ani ja ani Niall nie mieliśmy orgazmu. Blondyn stwierdził , że będę odczuwała zbyt duży ból następnego dnia. Może to i lepiej bo na śmierć zapomnieliśmy o prezerwatywie. Kiedy chłopak zasnął z głową na mojej piersi i nogami splontanymi z moimi czułam się szczęśliwa jak nigdy bo miałam go przy sobie. Gładziłam jego farbowane blond włosy i uśmiechałam się sama do siebie.
Rano obudziłam się jak zwykle pierwsza, kiedy tylko on się obudził od razu uśmiechnął się do mnie.
- Więc to nie był sen? - zaprzeczyłam głową i pocałowałam go czule. - To dobrze. - wyszczerzył się. - Coś cię boli?
- Nie wiem jeszcze.
- Przejdź się. - odsunął się kawałek żebym mogła wstać.
- Nie mam ubrań. - na moją twarz wkradł się rumieniec.
- Odwrócę się. - zasłonił twarz dłońmi. Nie byłam pewna ale wyszłam szybko z pod kołdry i ubrałam bieliznę oraz zbyt dużą koszulkę chłopaka. Spojrzałam na niego.
- Już. - usłyszałam jego cichy chichot. Zdjął dłonie z twarzy.
- Wiem, podglądywałem.
- Świnia. - powiedziałam żartobliwie. Przeszłam się po pokoju na co syknęłam lekko. - Trochę dziwnie, ale jest w porządku. Blondyn wstał, podszedł i objął mnie. Zamiast niego to ja się zawstydziłam.
- Obiecuję, że dziś w nocy doprowadzę Cię do szaleństwa. - zmarszczyłam brwi nie za bardzo wiedząc o co chodzi bo przecież byłam u Nialla tylko kiedy Harry był w pracy.
- Dzisiaj? - potaknął przygryzając wargę.
- Załatwię to z Harrym. Powiem, że Payne coś zrobił i jest ci potrzebna opieka. - w jednej chwili zanotowało się we mnie.
- Dlaczego Payne? On ci nic nie zrobił, mi tym bardziej.
- Nie lubię kiedy się koło ciebie kręci. - odsunąłem się i zaczęłam ubierać. - Nic nie poradzę, jesteś moja. - spojrzałam na niego, myślałam tylko o tym żeby go zdenerwować.
- Nie jestem twoja. Żadnych deklaracji pamiętasz? Mogę robić co chce. - wiedziałam, że zrozumiał przekaz. Kierowałam się do drzwi, ale zanim je otworzyłam Niall przycisnął mnie do nich.
- Nie, jesteś moja. - powiedział stanowczo na co moje serce zabiło szybciej. - Od teraz jesteś moją dziewczyną. - zatkało mnie i nawet nie miałam pretensji, że bardziej mi to oznajmił niż zapytał.

---

Witam was, przepraszam, że znów tak późno i nie najlepiej napisany, ale nie mam weny ani za bardzo pomysłów.
Mam nadzieje, że jesteście nadal ze mną. Mogę liczyć na kom?
Do "zobaczenia" xxx

You've changed|N.H ✔Where stories live. Discover now