Rozdział 13/81

409 41 7
                                    

Od rozdziału 10/78 w miejscu mediów oprócz najczęściej zdjęcia lub zdjęć znajdziecie też krótkie streszczenie ostatniego lub kilku ostatnich rozdziałów, zapraszam do skorzystania, na pewno ułatwi to powiązanie myśli w jedną wielką całość, czasem zachwianą z powodu przerw między publikacją rozdziałów. Mam nadzieję, że mój pomysł się Wam spodoba.

Przed godziną 18.00 byłem gotowy aby wybrać się na basen. Ponieważ po basenie chciałem iść od razu do Klaudii, ubrałem się tak by już później się nigdzie nie przebierać, czyli brązowe spodnie ala rurki, a także czarnego t-shirta i w tym samym kolorze bluzę, oraz kurtkę pikowaną do pasa. Założywszy kaptur wyszedłem z domu, kierując się na halę sportową.

****** Andrzej *******

Przed 18.00 siedząc w pubie spotkałem się z Anetą. Omówiliśmy szczegóły jej zadania, które dla mnie miała wykonać ustalając formę w jaki sposób jej się odwdzięczę. Szkoda tylko, że nie będzie tej zdziry, wtedy kilka pieczeni upiekłoby się na jednym ogniu - pomyślałem o Klaudii. Już ja się postaram, aby się o tym dowiedziała - uśmiechnąłem się zadowolony z siebie. Wyszliśmy z pubu, bo czas był iść na basen.
Doszliśmy na halę sportową tuż po 18.00, gdzie póki co byłem tylko ja i Aneta. Brakowało Alicji, Łukasza i Jakuba. Oczywiście ta jeszcze jedna osoba o której mówiłem Jakubowi rozmawiając z nim rano przez telefon to jedna wielka ściema. Chwilę usiedliśmy w holu czekając na pozostałych. Po chwili pojawił się Łukasz, który po przywitaniu bacznie przypatrywał się Anecie. Przedstawiłem ją jemu jako koleżankę Alicji, którą rzeczywiście była, ale chyba w zerówce. Widać, że odetchnął z ulgą. Zazdrosny jest - pomyślałem z zadowoleniem. Nim zdążył zdjąć kurtkę i usiąść przy nas, na hol wszedł Jakub. Uśmiechnął się z daleka na nasz widok i podszedłszy do nas przywitał się ściskając nam dłonie. Przedstawiłem mu Anetę, podobnie jak Łukaszowi tłumacząc iż jest koleżanką Alicji.

- Czekamy jeszcze na kogoś? - zapytał Jakub, gdy zdjął kurtkę i trzymając ją w ręce, najwidoczniej nie wiedział czy ma usiąść koło nas, czy stać nadal.

- Chyba, jeszcze tylko na Alicję - odpowiedziała Aneta słodkim głosikiem. - Chociaż, jeśli nie przyjdzie to ... będę sama na was trzech - dodała uśmiechając się zalotnie do Kuby. Popatrzył na nią, z lekka zdziwiony, ale nic się nie odezwał.

- Chodźmy - powiedziałem wstając z miejsca. - Jeśli przyjdzie, to będzie, najwyżej zaraz do niej zadzwonię - dodałem, mając na myśli Alicję. Na szczęście nie było takiej potrzeby, bo zaledwie ruszyliśmy się z miejsca, a w drzwiach wejściowych na halę pojawiła się znajoma postać dziewczyny.

- Jestem! - krzyknęła zaraz po wejściu. Byliśmy więc wszyscy w komplecie. Udaliśmy się więc do przebieralni. My w trójkę do męskiej, dziewczyny, na górze do damskiej.

***** Jakub *****

- Co u Klaudii? - zapytał Łukasz, kiedy siedząc obok mnie na ławce zdejmował spodnie.

- Choruje - odpowiedziałem, zdziwiony nieco, że pamięta jej imię.

- Pozdrów ją ode mnie - odpowiedział, uśmiechając się. Podziękowałem, mówiąc , że chcę ją dziś później odwiedzić i na pewno to uczynię.

- A co powiesz o Anecie? - zapytał nagle Andrzej, kierując o dziwo to pytanie do mnie. spojrzałem na niego uważnie, próbując wyczytać w jego oczach czy czegoś nie kombinuje. Niestety, nie umiałem tego zrobić.

- No cóż, ładna jest - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.

- Naprawdę, podoba ci się? - zapytał ponownie Andrzej.

- Podoba ... ale do czego zmierzasz? - odpowiedziałem, zadając mu tym razem ja pytanie.

- Do niczego ... byłem ... po prostu ciekawy, co o niej myślisz - odpowiedział tajemniczo, a ja widząc wzrok Łukasza skierowany w stronę Andrzeja, pomyślałem, że gdyby wzrok mógł zabijać, Andrzej byłby już martwy. Chyba i Andrzej to dostrzegł bo na chwilę zamilknął, tak więc dalej przebieraliśmy się milcząc.
Po wzięciu prysznica weszliśmy na basen, kierując się w stronę torów pływackich. Skoczyłem do wody na główkę i zacząłem pływać na torze nie zwracając uwagi co robią pozostali. Po przepłynięciu kilku długości basenu, spostrzegłem, że na moim torze pływa też poznana niedawno Aneta. Niezbyt dobrze pływała, stąd musiałem poczekać kiedy odpłynie na odpowiednią odległość i wtedy popłynąłem za nią. Dopłynęliśmy do przeciwnego końca basenu, tej głębszej strony, razem. Na słupku gotowy do skoku był Andrzej, obok na drugim torze Łukasz. Na moment spojrzałem w ich kierunku, ku górze, a wtedy ... płynąca przede mną Aneta, nagle stanęła w miejscu, nie płynąc do przodu tylko odwróciwszy się do mnie złapała mnie za szyję ciągnąc przez moment pod wodę. Nie spodziewając się takiej sytuacji, na moment rzeczywiście zanurzyłem się pod wodę. Dziewczyna nadal trzymała mnie za szyję mocno machając nogami, jakby bała się wody i tonęła. Nie miałem pojęcia co jej się stało, więc gdy opanowałem się po pierwszym zaskoczeniu, uchwyciłem ją pod pachy i próbowałem razem z nią wynurzyć się na powierzchnię wody. Uniemożliwiała mi to, cały czas mocno trzymając mnie za szyję i przebierając nogami w wodzie. Popchnąłem więc ją w kierunku końca basenu, który był zaledwie o może 1,5 metra oddalony od nas. Gdy poczułem murek i ściankę basenu złapałem się jego, a Aneta ciągle trzymająca mnie za szyję wynurzyła się razem ze mną.

- Co ty robisz? Chcesz mnie utopić? - zapytałem na dobre sam przestraszony.

- Przepraszam ... nie chciałam, sama się bałam, że utonę - odpowiedziała, niemalże płacząc dziewczyna.

- Już dobrze ... nic się nie stało ... nie umiesz pływać? - próbowałem ją pocieszyć.

- Umiem ... ale ... złapał mnie skurcz w łydkę - odpowiedziała utkwiwszy wzrok we mnie. Miała, ładne, piwne oczy, które w tym momencie patrzyły z nieukrywaną wdzięcznością na mnie przez chwilę. Przez chwilę, bo po chwili ponownie złapała mnie za szyję i podciągnęła się do góry, obejmując mnie nogami w pasie. Uwiesiła się na mnie, a ja rad nie rad musząc złapać ją za tyłeczek miałem jej usta na wysokości swoich ust. Bez skrępowania zaczęła mnie całować, dotykając językiem i wargami mych ust, dłońmi zaś masować mnie po głowie i po szyi.
- Dziękuję, uratowałeś mi życie - wyszeptała, ponownie zaczynając mnie całować. Odebrało mi mowę i myślenie. Przez moment nie wiedziałem co mam zrobić z wiszącą na mnie dziewczyną. Podobnie najprawdopodobniej zareagowali stojący niedaleko od nas Andrzej z Łukaszem, którzy przypatrywali się nam w taki sposób, jakby ujrzeli co najmniej grę wstępną do niezłego pornola. Gdzieś obok usłyszałem gwizdy i śmiechy, zawstydzony tym co się wydarzyło i nadal miało miejsce, miałem ochotę zapaść się pod ziemię. Tym bardziej, że dziewczyna wcale nie przestawała, a wręcz przeciwnie, przyssała się do mnie niczym pijawka, rękoma masując moją głowę, ustami i językiem zjadając moje wargi, a nogami muskając moje uda i tułów. Czułem i widziałem jak wokół nas zgromadza się tłum rozbawionej młodzieży. Niektórzy śmiali się, inni gwizdali, a jeszcze inni coś krzyczeli do nas. Odepchnąłem na moment dziewczynę.

- Aneta! Uspokój się! Już dobrze ... wystarczy! - krzyknąłem, właściwie bezmyślnie do niej, nie zastanawiając się wcale nad tym co mówię. Przestała, nie zwalniając jednak uścisku swych nóg, które cały czas czułem na swoich biodrach.

- Dziękuję - odpowiedziała po raz ostatni składając całusa na mych ustach. Puściła moją szyję i jakby nigdy nic odpłynęła, a przecież dopiero chwilę temu bała się wody. Pewnie się zakręciła - pomyślałem, bo nic innego nie przychodziło mi do głowy.

- Ładnie, ładnie ... nie wiedziałem, że z ciebie taki amant - powiedział Łukasz, kiedy wyszedłem z basenu.

- Przecież ... ona się topiła - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.

- Taaa, topiła - zaśmiał się - zobacz jak pływa - wskazał na pływającą po torze Anetę. Rzeczywiście, pływała jakby od dziecka nie rozstawała się z wodą. Nie wiedziałem co odpowiedzieć.

- Fiu fiu, Kubusiu ... tak przy wszystkich ... z dopiero co poznaną dziewczyną - zaczął swoją przemowę Andrzej.

- Nie kończ ... proszę - odpowiedziałem, sam nie bardzo wiedząc jak mam to wszystko tłumaczyć.

- Ciekawe co na to powiedziałaby Klaudia ... - powiedział jakby zamyślony.

- Ani się waż! - krzyknąłem w jego stronę - Jeśli powiesz jej choćby słówko ... to ...

- To co? - przerwał mi Andrzej. - Powiesz, że to nieprawda? Zaprzeczysz temu? Udasz, że tego nie było, że nie całowaliście się? - zapytał, spoglądając na mnie z drwiącym uśmieszkiem.

- Jeśli jej powiesz ... jeśli coś jej się stanie ... to ... to popamiętasz mnie ... obiecuję to tobie - odpowiedziałem i odwróciwszy się, udałem się do wyjścia.

Live 3Where stories live. Discover now