Rozdział 44/112

361 33 13
                                    

Usnęliśmy szybko zmęczeni całodziennymi wrażeniami. Następnego dnia rano, a była to sobota, ponownie wstaliśmy dość wcześnie. Tego dnia zaplanowaliśmy pieszą wędrówkę na Kasprowy Wierch. To już poważniejsza wyprawa i szczerze gdyby nie upór Klaudii, która najwidoczniej chciała mi zaimponować tym, że wejdzie na szczyt, chętnie bym jej nie męczył. Nie dało się jednak jej przekonać. Na szczęście wybrałem najłatwiejszy szlak, aby zbytnio się nie zmęczyła. Tak więc po porannej toalecie, oraz w miarę kalorycznym śniadanku już przed godziną 8.00 wyszliśmy z naszej kwatery ponownie kierując się w stronę Kuźnic.
Aż do samego Kasprowego Wierchu poszliśmy zielonym szlakiem, który pierwotnie biegnie przez Dolinę Bystrej. Ten etap wycieczki poprowadził nas przez las regla dolnego. Nie zmęczyliśmy się aż zanadto, choć trasa prowadziła nieznacznie "pod górkę". W pewnym momencie przeszliśmy pod trakcją kolejki linowej, co oznaczało, że weszliśmy do Doliny Kasprowej. Chwilę później minęliśmy dość szeroką Polanę Kasprową. Po upływie około 25 minut doszliśmy do Myślenickich Turni, gdzie znajduje się stacja pośrednia kolejki linowej: Kuźnice - Kasprowy Wierch. Po opuszczeniu Myślenickich Turni zaczęło się prawdziwe, stosunkowo męczące podejście. Klaudia podobnie jak wczoraj nabrała rumieńców, które powoli i sukcesywnie stawały się coraz bardziej purpurowe. Na chwilę przystanęliśmy aby odpoczęła. Ruszyliśmy dalej gdy wypiła nieco herbaty "z prądem" którą przygotowałem na kwaterze. Jeszcze przez około pół godziny wędrowaliśmy lasem, który nagle zakończył się definitywnie tuż przed Suchą Czubą. Zaczęliśmy wędrować zakosami, kamiennym chodnikiem pośród kosodrzewiny. Dalej nasz marsz był już dość mocno w górę i tutaj mogliśmy się dopiero zmęczyć. Lecz wysiłek nie trwał zbyt długo. Po około trzydziestu minutach zmęczeni ale szczęśliwi osiągnęliśmy szczyt Kasprowego Wierchu. W sumie pod górę od Kuźnic wędrowaliśmy prawie 3 godziny. Oczywiście aby odpocząć udaliśmy się do restauracji na Kasprowym Wierchu. Ponieważ słyszałem o wysokich cenach i bardzo kiepskim menu, już wcześniej przygotowaliśmy świeżutkie bułeczki i wcześniej wspomnianą herbatę w termosie. Teraz wystarczyło znaleźć tylko miejsce aby skonsumować nasz posiłek.

***** Andrzej *****

W końcu weekend. Wolne od tej pierdolonej szkoły. Ale, co z tego skoro i tak zero planów na weekend. Masz za swoje. Zachciało ci się Łukaszka to teraz nie masz nikogo - myślałem o ostatnich wydarzeniach tego tygodnia. Rzeczywiście przyjaźniąc się inaczej z Łukaszem, naraziłem się na zerwanie kontaktów z innymi z mego środowiska i otoczenia. Teraz znów byłem sam. Zwlokłem się z łóżka, zrobiłem kilka przysiadów i pompek. Przyjrzałem się swoim mięśniom w lusterku i westchnąwszy zacząłem szukać w szafce jakiejś czystej bielizny. Jak zwykle, wszystka była w praniu. A matka tylko łazi i łazi zamiast wziąć się za pranie - wkurzałem się w myślach. Zacząłem układać w szafce swoje ubrania, właściwie sam będąc zszokowany tym co robiłem, ponieważ nie pamiętam kiedy ostatnio robiłem w niej jakiekolwiek porządki. Gdy tak przerzucałem swoje ciuchy nagle dostrzegłem kartkę złożoną na cztery części. Chwyciłem ją, mając ją ochotę podrzeć i wyrzucić. Ale ciekawość przemogła i otwierając ujrzałem coś co skłoniło mnie do wspomnień. To był akt Jakuba, a właściwie jego niedokończony szkic, ponieważ oryginał był u właściciela. Przyjrzałem uśmiechając się i przypominając sobie to wydarzenie. Jak to dawno już temu. Jaki byłem wtedy szczęśliwy. Ciekawe co u niego, co u nich. - pomyślałem zazdroszcząc Jakubowi całego tego szczęścia, wyjazdu, a Klaudii Jakuba. Nigdy nie będzie mój - rozżaliłem się wpatrując w kartkę papieru głaszcząc palcem jego narysowane przeze mnie nogi i tors. Rozłożyłem ją i schowałem w książkę, aby się rozprostowała. Wspominając to co było dokończyłem układanie w szafce.

***** Jakub *****

- I jak kochanie, masz już siłę schodzić? - zapytałem tuląc się do ramienia Klaudii. Zauważyłem, że jej rumieńce już zniknęły, a oddech stał się wolniejszy.

Live 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz