Rozdział 30/98

307 25 3
                                    

Wspólna zabawa na imprezie w Orczyku przy muzyce na żywo trwałaby zapewne dość długo jeszcze, ale zmęczeni wczesną pobudką, podróżą i wrażeniami z całego dnia, postanowiliśmy tuż po 22.00 wracać do Domu Wczasowego i naszych pokoi. Kamila odstresowana dzięki tańcom, a także procentom, które wlała w siebie pod postacią drinków, szła obok mnie z bananem na ustach. Co prawda mało się odzywała, ale zdecydowanie miała lepszy nastrój od tego po południu, gdy zostawiła mnie samego nad Wisłą. Uśmiech jej jednak znikł gdy weszliśmy do naszego hotelu. Idąc po schodach, a następnie korytarzem, zatrzymała się nagle, przytrzymując mnie za rękę.

- Kuba, czy mogę mieć do ciebie prośbę? - zapytała błagalnie, patrząc w moje oczy.

- Pewnie - odpowiedziałem radośnie, również rozluźniony wspólnym szaleństwem na parkiecie i kilkoma browarami.

- Chciałabym ciebie prosić, chciałabym żebyś tej nocy spał ze mną w pokoju - wyszeptała cicho, jakby nie chciała by ktoś to jeszcze usłyszał oglądając się przy tym za siebie. Zaskoczyła mnie tym, z drugiej strony nie dziwiłem się dziewczynie, która nagle znalazła się w obcym miejscu, nowym otoczeniu i miała zostać sama.

- Boisz się? - zapytałem nie zastanawiając się nad tym o co pytam.

- Nie! - fuknęła Kamila, a ja wiedziałem już, że moje pytanie było nie na miejscu. Nie drążyłem więc tematu.

- Dobrze, jeśli chcesz zanocuję u ciebie - odpowiedziałem i nie czekając na odpowiedź ruszyłem przodem. Szła za mną nic już nie mówiąc i o nic nie pytając.

- Zaraz przyjdę, wezmę tylko prysznic i się przebiorę - rzekłem, przekręcając klucz w zamku u swoich drzwi wejściowych do pokoju. Kamila podeszła do mnie łapiąc przy tym mnie za rękę.

- Dziękuję Kuba. Weź rzeczy i proszę wykąpiesz się u mnie, zaczekam na ciebie - znów jej ton głosu stał się niemal błagający. Dziwna mieszanka uczuć, napięcie przedmiesiączkowe czy ... nie wiem sam - pomyślałem o dziewczynie.

- Chodź - zaprosiłem ją do pokoju - Może jednak zaczekasz u mnie a ja szybko wezmę prysznic. Nie będę brał do ciebie kosmetyków - zaproponowałem i niewiele myśląc zrzuciłem z siebie przepoconego t-shirta i zacząłem ściągać spodnie. Nic nie odpowiedziała z zaciekawieniem przyglądając się mojej sylwetce. Nawet nie ukrywała tego. Poczułem się trochę nieswojo, ale w końcu za chwilę i tak mieliśmy spać na jednej wersalce, więc ... co mi tam - pomyślałem. W samych bokserkach na sobie z czystymi na zmianę boxami i dresami w ręku zamknąłem się w łazience. Prysznic trwał może dwie minuty. Założyłem czystą bieliznę oraz spodnie dresowe i wyszedłem z powrotem do pokoju. Kamila spała na fotelu. Założyłem czystego t-shirta, wyjąłem jej klucze od pokoju i otworzyłem najpierw moje, a później jej drzwi wejściowe. Gdy to zrobiłem wróciłem po nią, a ponieważ nadal spała, chwyciłem ją biorąc ją na ręce. Nie poddawała mi się leżąc bezwładnie, więc wcale nie była taka lekka. Udało mi się jednak ją przenieść nie budząc jej wcale. Zamruczała coś tylko pod noskiem gdy kładłem ją do jej na szczęście pościelonego już łóżka. Wróciłem do swego pokoju i zamknąwszy najpierw swoje a później jej drzwi wejściowe niemal bezszelestnie zdjąłem założone przed chwilą dresy i t-shirta i zgasiwszy uprzednio światło, położyłem się obok dziewczyny. Nadal spała w tym czym przyszła z tańców, a ja nie chciałem jej budzić. Próbowałem usnąć początkowo myśląc o tym wszystkim co się dziś wydarzyło. O reakcjach Kamili, o jej dziwnym nastroju, w końcu o wspólnej zabawie i teraz o jej prośbie bym z nią spał w jednym łóżku. Zacząłem zastanawiać się co powiem Klaudii gdy do niej zadzwonię, jak się jej wytłumaczę gdy wrócę do domu, jak zareaguje gdy się dowie, że nie byłem tu sam, co więcej, że spałem z obcą dziewczyną w jednym łóżku. Pewnie tak samo jak Agata - pomyślałem i zasnąłem.

***** Następnego dnia - rano *****

Obudziłem się dość wcześnie. Po pierwsze obudziła mnie potrzeba odpryskania się ( w końcu wczoraj wieczorem wypiłem kilka piw), a po drugie pozycja w której zastałem Kamilę. Spała przytulona do mego ramienia i piersi, a ja ją obejmowałem. Jak to zrobiła i jak to się stało nie miałem pojęcia i chociaż miłe było uczucie czuć jej wydychane, ciepłe powietrze na moim ciele to jednak chciałem szybko zabrać swoją rękę . Okazało się to jednak niemożliwe bez odsunięcia dziewczyny od siebie. Z jednej strony nie chciałem jej budzić, z drugiej wiedziałem, że muszę wyjść do toalety. Podniosłem się więc podpierając się wolną ręką i powolutku zsunąłem Kamilę na poduszkę. Mruknęła coś przez sen, ale ja niewiele się zastanawiając wysunąłem się cichutko z łóżka, uciekając z niego jak kochanek po całonocnym seksie. Wszedłem do łazienki i załatwiając swoją potrzebę, zacząłem oglądać kosmetyki Kamili. Miała ich bardzo dużo, jako że była jakąś ważniejszą konsultantką w Avon. Chwilę to trwało nim obejrzałem wszystkie i umywszy ręce i twarz znów znalazłem się w pokoju. Spała nadal tym razem przywłaszczając sobie całą kołdrę i tuląc się do tego miejsca w którym przed chwilą jeszcze spałem. Niewiele więc myśląc postanowiłem pójść pobiegać. Świeciło już słońce chociaż było dopiero po 5.00. Napisałem więc kartkę do śpiącej dziewczyny i założywszy dresy i T-shirta, wyszedłem z jej pokoju zamykając ją na klucz od zewnątrz. Ze swego pokoju wziąłem bluzę i założyłem buty i tak ubrany wyszedłem dolnym wyjściem przed Dom Wczasowy. Powietrze było rześkie, zacząłem więc biec.

***** Godzinę później *****

Sobotni dzień zapowiadał się pięknie. Zmęczony, upocony i ubłocony wracałem truchtem do hotelu. Wziąłem szybki prysznic, zrobiłem małą przepierkę bielizny i przebrawszy się w czyste rzeczy ponownie wszedłem do pokoju Kamili. Nadal spała tym razem na brzuchu z jedną nogą uniesioną ku górze. Wyglądało to bardzo zabawnie, więc na widok tej pozycji uśmiechnąłem się sam do siebie i niewiele zastanawiając się zrobiłem jej zdjęcie. Hałas robionego zdjęcia obudził ją.

- Co robisz? - zapytała, przeciągając się na łóżku.

- Zdjęcie - odpowiedziałem, uśmiechając się do brunetki.

- A kto ci pozwolił? - spojrzała na mnie marszcząc groźnie brwi, ziewając przy tym.

- Sam sobie pozwoliłem. Po wspólnie spędzonej nocy mam chyba do tego prawo - zażartowałem, przyglądając się z zaciekawieniem jej odsłoniętej na moment jednej piersi, która chyba podczas przeciągania się wysunęła się spod jej topa, pod którym nie wiem dlaczego nie było stanika, chociaż wczoraj wieczorem gdy ją niosłem do łóżka wiem że tam był. Czary mary - pomyślałem, przyglądając się rozbudzonej dziewczynie.

- Ejj! - krzyknęła, domyślając się skąd u mnie takie zaciekawienie jej osobą i zasłaniając swoją kuleczkę, która spokojnie mieściła by się w mym ręku. Ach ci faceci - sam z siebie się zaśmiałem.

- Co się brecholisz? Nie widziałeś nigdy cycka? - zapytała spoglądając na mnie ze zdziwieniem. Nic nie odpowiedziałem lecz podszedłszy do stolika położyłem na nim klucze i skierowałem się do wyjścia.

- O 8.30 jest śniadanie i mam nadzieję, że tym razem zjemy wspólnie posiłek - odrzekłem wychodząc z pokoju.

Live 3Место, где живут истории. Откройте их для себя