Rozdział 16/84

406 39 7
                                    

Gdy ... do pokoju, z tacką na której stały dwie szklanki herbaty, weszła Klaudia. Zauważyła w mym ręku pamiętnik i chociaż nawet nie zdążyłem go jeszcze otworzyć (bo przez moment korciło mnie by to zrobić) zobaczyłem jej przestrach i niezadowolenie na twarzy.

- Ejjj! To twoje? - zapytała lekko zdenerwowana.

- Przeglądałem płyty i to ... coś spadło - wskazałem na trzymany w mym ręku pamiętnik, tłumacząc się. Spojrzała na mnie uważnie, chyba nie do końca wierząc w moje wyjaśnienie.

- Nawet nie wiem co to jest. Pamiętnik? - zapytałem, oddając w wolne już w tej chwili ręce dziewczyny zeszycik.

- Coś w tym rodzaju... pisałam tam wiersze i ... takie tam ... przemyślenia. - odpowiedziała rumieniąc się. - Pójdę jeszcze po kanapki - dodała i wyszła z pokoju ponownie zostawiając mnie samego.

***** Andrzej *****

- Coś się stało? Gdzie tak pędzisz? - zapytał Łukasz, kiedy już wyszliśmy z pubu.

- Jak najdalej stąd - odpowiedziałem i na serio tego chciałem. Nigdy coś takiego nie przydarzyło mi się wcześniej. Próbowałem zastawić pułapkę na Jakuba, a sam w nią wpadłem. Gdyby tam w pubie to się wydało wszyscy mieli by do mnie pretensje - wszyscy : Alicja, Aneta i Łukasz. Nie byłem nadal pewny czy to się i tak nie wyda, że z każdą lub każdym z nich łączył mnie seks, albo jakaś obietnica jego.

- Powiedz! Andrzej! Co się dzieje? - ponownie zapytał, łapiąc mnie za rękę. Odwróciłem się w jego stronę i spojrzałem prosto w oczy.

- Łukasz ... ja też miałem swoje chwile słabości ... - zacząłem.

- Dobra... zrozumiałem ... nie kończ - przerwał mi Łukasz. - Chodzi ci cały czas o Jakuba? - zapytał.

- Nie ... nie tylko o niego ... on nigdy ze mną nie był ... tak jak ty i ja ... on chyba nawet jeszcze nigdy nie był z żadną dziewczyną - odpowiedziałem.

- Chcesz mi powiedzieć, że jest nadal prawiczkiem? - zaśmiał się Łukasz

- Tak ... znaczy, nie wiem ... ale chyba tak - odpowiedziałem, mieszając się w zeznaniach.

- Hahaha ... trzeba go było ... rozdziewiczyć - śmiał się dalej.

- Nie mów tak o nim! - krzyknąłem, spoglądając na niego groźnie. Momentalnie umilkł, patrząc zdziwiony na mnie.

- Co ty... Andrzej... przecież żartowałem. - odpowiedział po chwili.

- Nie pozwolę aby ktoś go skrzywdził. Nie o niego tu chodzi. Pieprzyłem się nie raz z dziewczynami ... przed chwilą ...tam w pubie ... czekała na mnie Alicja - odpowiedziałem szczerze patrząc w oczy Łukasza, którego mina była w tym momencie bezcenna. - Myśl sobie co chcesz ... nie jestem święty... seks był tylko seksem ... nie potrafię kochać ...nigdy nikogo nie kochałem ... nie ... kochałem Jakuba, ale on mnie nie kochał ... nigdy mnie nie kochał - wyrzuciłem to z siebie, cały ten ciężar, który ciążył mi od dawna. Spojrzał na mnie ze współczuciem, obejmując mnie swym ramieniem.

- Andrzej, rozumiem ciebie. Domyślam się co czujesz. Ja też miałem kolegę, którego traktowałem z dużo większym uczuciem niż brata. Początkowo pasowało to jemu, później w miarę dorastania zaczął oglądać się za dziewczynami, odrzucając mnie i moją miłość do niego, śmiejąc się z niej albo nazywając mnie wprost zboczeńcem ... co było najbardziej przykre, bo nigdy nikomu nie zrobiłem krzywdy. Gdy zobaczyłem ... tam ... wtedy u Agaty ... jak całujesz Jakuba ... przypomniał mi się on, jak razem się tuliliśmy do siebie, jak całowaliśmy się, nasz pierwszy raz, wspólną noc. - mówiąc, zamilkł.

- Dokończ - poprosiłem, przyglądając się jego smutnym oczom.

- Po co? Nigdy już tak nie będzie... Od tamtego czasu ... byłem z wieloma facetami, tak z wieloma, często dużo starszymi ode mnie, ale były to najczęściej jednorazowe przygody. Liczył się tylko seks ... podobnie było gdy byłem z tobą ... nie było tam uczucia ... czysty seks - odpowiedział wysilając się na szczerość.

- Spoko, rozumiem ... dlatego ... jeśli nie masz nic przeciwko temu ... chcę być dzisiaj z tobą - odpowiedziałem. Spojrzał na mnie, jakby nie wierząc w to co mówię. - Chcę być dzisiaj z tobą Łukasz! - powtórzyłem. Ruszyłem przodem, trzymając go za rękę - Chodź! -

- Już idę idę ... coś ty taki napalony? - zapytał mnie, ruszając za mną.

- Po raz pierwszy zrobię to ... bo tego naprawdę chcę ... chcę być z tobą - odpowiedziałem. Ruszyliśmy, szybko do domu.

***** Kilka dni później *****

Dni ponownie leciały jeden za drugim, bardzo szybko. Po powrocie do szkoły znów nie miałem na nic czasu, zarówno praca jak i szkoła bardzo mnie absorbowały. Klaudia tęskniła pisząc codziennie do mnie. Andrzej, którego się obawiałem, że rozpowie co wydarzyło się na basenie, o dziwo milczał nie nawiązując do tego, gdy kilkakrotnie próbował nawiązać ze mną kontakt telefonicznie lub sms-owo. Byłem mu za to wdzięczny, nie chciałem z powodu braku czasu, mieć jakieś nowe problemy i wyjaśniać coś komuś co tak naprawdę nie istniało - nie miałem przecież żadnego romansu z Anetą.
Któregoś dnia będąc na drugiej zmianie odezwał się mój telefon. To był Andrzej:

- Kuba, mam do ciebie prośbę - czy nie chciałbyś się ze mną spotkać po pracy i porozmawiać? -zapytał.

- A czy to coś ważnego? Bo jak nie ... to nie wiem czy chcę, bo po prostu będę już po 22.00 zmęczony. - odpowiedziałem.

- Coś ważnego, pierdołami nie zawracałbym tobie głowy. Wiem, że nie masz czasu - odpowiedział, a ja zacząłem zastanawiać się czy przypadkiem znów czegoś nie kombinuje. Ta jego szczerość i grzeczność, były bynajmniej nieco dziwne.

- Dobrze, będę, a gdzie chcesz się spotkać? - zapytałem.

- Mógłbyś podjechać do pubu? - odpowiedział pytaniem na pytanie, a ja miałem coraz większe wątpliwości czy dobrze robię godząc się na to spotkanie. Czy przypadkiem znów nie natknę się np. na Anetę? - pomyślałem.

- Andrzej, ale obiecuję tobie, że jak znów coś kombinujesz to ... to ... będzie nasze ostatnie spotkanie - odpowiedziałem po chwili milczenia.

-Nie strasz, nie strasz ... bo się ...

- Nie kończ - mówię poważnie Andrzej - dodałem.

- Nic nie kombinuję stary , przyjedź, pogadamy -

- Dobrze, będę - powtórzyłem jeszcze raz i rozłączyłem się.
Ciekawe czy tym razem nie kłamie. Czy znów nie jest to jakaś kolejna prowokacja, aby skłócić mnie i Klaudię. - pomyślałem z dystansem o rzekomej, wieczornej rozmowie z Andrzejem.
Wróciłem do swoich obowiązków, byłem przecież w pracy.

Jak myślicie jak się zachowa Andrzej? Czy będzie to kolejny plan skompromitowania Jakuba? Czy ponownie będzie próbował skłócić Klaudię z Jakubem? A jakiego scenariusza Wy się spodziewacie?

Live 3Where stories live. Discover now