Rozdział 17/85

384 35 11
                                    

****** Trzy godziny później - po pracy ******

Wszedłem do pubu spodziewając się najgorszego. Tak jak myślałem przy stoliku siedział Andrzej, a z nim razem ...o nie - pomyślałem ... Aneta. Cofnąłem się, z myślą, że wyjdę z pubu bez jakiejkolwiek rozmowy. Szybsza była jednak Aneta, która wypatrzywszy mnie przy drzwiach, zaczęła coś szeptać Andrzejowi na ucho, a ten zerwał się od stolika i zaczął iść w moją stronę. Dopadł mnie przy schodach pubu, które prowadziły na dół, do drzwi wejściowych.

- Dokąd idziesz? ... Fajnie, że jesteś. Czekałem ... czekaliśmy na ciebie - powiedział na przywitanie.

- Mówiłeś, że nie będzie dziś żadnej podpuchy ... Co ona tu robi? - odpowiedziałem, pytając zarazem o Anetę.

- Ona jest ze mną ... i nie będzie żadnej podpuchy ... chciałem ... chcieliśmy z tobą porozmawiać - odpowiedział spokojnie Andrzej.

- Ty? ... wy ... jesteście razem? - zapytałem zdziwiony.

- Jakub ... to długa historia ... porozmawiamy o tym, ale może nie dziś? Chodź ... chciałem dziś coś tobie zaproponować. Napijesz się browarka? - zapytał.

- Przyjechałem rowerem ... więc raczej nie - odpowiedziałem.

- To poprowadzisz go kiedy będziemy wracać do domu ... chodź Kuba ... nie daj się prosić - zapraszał niemal błagalnym tonem Andrzej.

- Dobrze, to weź jedno piwo dla mnie ... ja pójdę zamknąć rower ... żebym miał co wieczorem prowadzić - odpowiedziałem i skierowałem się schodami w dół.

**** Kilka chwil później ****

- No więc słuchaj ... ja i Aneta mamy pewne zobowiązanie wobec ciebie. Ja wobec Anety, bo obiecałem jej, że spełnię jej prośbę, a my oboje ... wobec ciebie. - zaczął Andrzej. Spojrzałem się zdziwiony, nie mając zielonego pojęcia w co oni znowu zagrywają.

- Czy to znów jakaś wasza gierka? - zapytałem, wstając od stołu i zamierzając najnormalniej na świecie wyjść.

- Siadaj Kuba - po raz pierwszy tego dnia odezwała się Aneta. - Żadne gierki. To co się stało na basenie to tylko i wyłącznie moja wina. Spodobałeś mi się ... a ja nie wiedziałam, że masz kogoś. Przepraszam. Andrzej wszystko mi powiedział, a ponieważ między nami był zakład, że ciebie wyrwę i ten zakład niestety przegrałam, chciałam się zrehabilitować i zaprosić Andrzeja, oraz ciebie i ... Klaudię do mojej rodziny, do Zakopanego. Problem w tym tylko taki ... że nie mam czym pojechać, znaczy nie mam samochodu i ... razem z Andrzejem pomyśleliśmy o tobie - dodała, wyjaśniając wszystko.

- Pojechałbyś ... pojechalibyście ... z nami ... w długi weekend majowy do Zakopanego? - zapytał tym razem Andrzej. Szczerze mówiąc zaskoczyli mnie oboje. Cisnęło mi się szereg pytań do głowy - Dlaczego ja i Klaudia?, dlaczego nie Łukasz?, co z Alicją?- pytań na które nie znałem odpowiedzi.

- Słuchajcie ... zaskoczyliście mnie ... muszę przede wszystkim porozmawiać o tym z Klaudią ... bo nie wiem czy ona będzie mogła ... chciała ... pojechać - zacząłem.

- To ją zapytaj - zachęcała mnie Aneta - Jest jeszcze dużo czasu. A ty byś był zainteresowany? - zapytała. Odpowiedziałem twierdząco, bo akurat w weekend majowy miałem wolne, więc pasowałoby gdzieś pojechać, a w Zakopcu nigdy nie byłem.

- Ale dlaczego my, a nie ktoś inny? - zapytałem.

- Już mówiłam ... mnie to nic nie kosztuje, wobec ciebie czuję się winna, a wobec Andrzeja - tylko zakład - uśmiechnęła się i wyglądało to na szczery uśmiech.

- Okej ... to porozmawiam z Klaudią gdy tylko będę mógł - odpowiedziałem.

***** W drodze do domu *****

- Andrzej, a co z Łukaszem i Alicją? - zapytałem, kiedy wyszliśmy już z pubu i rozstaliśmy się z Anetą, która mieszkała po drodze i właśnie wchodziła do swojego domu.

- Aneta to tylko fajna kumpela.. zero seksu, jeśli o to chodzi. Właściwie nie wie nic o Łukaszu i o tym co nas łączy ... a jeśli nawet wie to wie, że łączy nas tylko seks ... a Łukasz ... wyjaśniliśmy to sobie - on potrzebuje mnie kilka razy w miesiącu ... czysty układ. A ... Alicja ... z tą jest gorzej ... wkurwiła się na mnie gdy ją zostawiłem ... do dzisiaj się nie odzywa ... nie widuje jej nawet w pubie ... nie wiem co się z nią dzieje ... przepadła - odpowiedział, kończąc smutnym głosem.

- A ja i Klaudia? Jaką rolę mamy odgrywać? - zapytałem.

- Co masz na myśli? Że będę chciał was pokłócić? Chciałbym ... ale wiem, że to nie ma sensu - odpowiedział dziwnie szczerze, nawet jak na niego. Trochę mu nie wierzyłem, ale ... w końcu nie mówiłby mi chyba tego w tak otwarty sposób.

- Ale jak sobie to wyobrażasz? Ja i Klaudia, oraz ty i Aneta ... skoro nic was nie łączy. - zapytałem.

- Ojej ... mówiłem ... to moja kumpela ... i tak niech zostanie - odpowiedział trochę smutno.

-Spoko - odpowiedziałem i po pożegnaniu się, każdy poszedł do swojego domu.

***** Kilka dni później *****

Oczywiście porozmawiałem z Klaudią i ta jak najbardziej miała ochotę pojechać ze mną do Zakopanego. Gdy jednak dowiedziała się, że razem z nami ma jechać Andrzej i jakaś dziewczyna, której wcześniej nie znała, tak jak nabrała szybko ochoty, tak też szybko ją straciła.

- Z nim ... nimi ... nie jadę - odpowiedziała. Na nic się zdały moje prośby i próby przekonania Klaudii. Uparła się mówiąc, żebym jechał sam, że jej to towarzystwo nie odpowiada, oraz, że Andrzej znów będzie kombinował (wspomniałem jej o wcześniejszych jego podchodach) aby nas pokłócić. Samemu, bez niej, nie miałem ochoty jechać.

- Klaudia ... posłuchaj. Ale nie musimy z nimi wszędzie łazić ... nawet pokoje na noc ... chyba będą oddzielne. A w dzień ... każdy może robić sobie co będzie chciał. łączyć nas będzie tylko podróż jednym samochodem - próbowałem mimo wszystko przekonać dziewczynę, która mimo wszystko nadal była niezdecydowana. Obiecała jednak, że to jeszcze przemyśli.

***** Andrzej *****

Chciałem za wszelką cenę naprawić nadszarpnięte stosunki z Jakubem. Po wydarzeniach na basenie nasze kontakty ograniczyły się do kilku lub kilkunastu sms-ów w ciągu miesiąca, nie wspominając o może jednorazowej i to dość krótkiej rozmowie telefonicznej, bo jakikolwiek kontakt w cztery oczy w ogóle od wielu tygodni nie miał miejsca. Zastanawiałem się jak do niego dotrzeć i doszedłem do wniosku, że jedyna możliwość to ... spotkanie się z nim i ... Klaudią. Chciałem wykorzystać do tego Anetę ... która liczyła na to, że w ten sposób zbliży się do mnie. Wiedziała, że Alicja wypadła z gry o moje względy, Łukasz, o nim owszem wiedziała, że jest gejem i, że kilkakrotnie uprawiałem z nim seks, ale osobiście jej to nie przeszkadzało, liczyła, że to ona zdobędzie moje serce. I niech tak myśli - niech żyje nadzieją - główkowałem. Martwiłem się tylko o jeden konflikt jaki mógłby zaistnieć między naszymi dążeniami - mnie zależało, żeby skłócić Klaudię i Jakuba, jej zależało, żeby ich zjednoczyć, aby miała dostęp do mnie. To trochę komplikowało mi moje plany, ale nie mogąc póki co inaczej dotrzeć do Jakuba, dałem wolną rękę Anecie. I to mi się udało - Jakub zgodził się na wyjazd, teraz tylko czekać by pojechała jeszcze Klaudia. Moja ulubienica - pomyślałem z sarkazmem. W końcu otrzymałem tę dobrą wiadomość - Klaudia zgodziła się jechać. To dziwne, zapewne cieszyła się z tego Aneta, Jakub i sama Klaudia, ale ... wbrew pozorom, również dla mnie to był najszczęśliwszy dzień w moim życiu. Twoja decycja kochana Klaudio bardzo mi poprawiła humorek - pomyślałem zacierając ręce.


Live 3Where stories live. Discover now