episode 15: six o'clock

272 36 3
                                    

Changbin wiedział że musi porozmawiać z Seungminem. Wiedział jednak też, że nie może teraz ot tak za nim pójść. Chciał tylko wszystko mu wyjaśnić i odzyskać ich dawną relację. Nie miał siły na cztery kolejne lekcje które czekały go tego dnia, więc po poinformowaniu Chana o swoim planie po prostu wyszedł ze szkoły. Nie chciał wracać do domu, ale nie uśmiechało mu się też siedzenie na mrozie. Potrzebował miejsca w którym może na spokojnie pomyśleć, gdzieś gdzie nikt mu nie przeszkodzi. Dlatego właśnie wybrał studio. Wyszedł ze szkoły zaraz po dzwonku na lekcję, zbiegł po schodach i wsiadł do samochodu.

Seungmin był zły. Ba zły, był wściekły, ale o dziwo nie na Seo a na samego siebie. Już wystarczające było dla niego że liczył na to, że po tygodniu znajomości i burzliwych początkach starszy jest w stanie się do niego przekonać, że się zaprzyjaźnią. Jeszcze na spokojnie nie przyjął do wiadomości, że Changbin nie zamierza zadawać się z nim po skończonych korepetycjach, a tu nagle okazuje się że tak naprawdę nawet wstydzi się do niego przyznać przed kolegami. Nienawidził siebie za to, że łyknął wszystkie kłamstwa czarnowłosego. Potrzebował wyżalić się Hyunjinowi jak najszybciej, ale musiał przeczekać jeszcze dwie godziny. Nie chciał po raz kolejny prosić wychowawczyni by zwolniła go bez powodu, fakt był już pełnoletni, odpowiadał za siebie i mógł to zrobić, ale było mu zwyczajnie głupio. Natomiast Hwang od razu zauważył zmianę humoru przyjaciela, i starał się go o to podpytać

- Min?

- Później, dobra? - odparł młodszy siadając przy ławce obok blondyna - Daj mi teraz spokój

Na szczęście Hyunjin uznał że najlepiej będzie faktycznie nie denerwować teraz bruneta. Widział po nim że coś musiało się wydarzyć, i bardzo ciekawiło go co Kim usłyszał od Changbina.

Seungmin ponownie odezwał się dopiero w domu. Starszy znosił jego milczenie przez całe dwie godziny, a także podczas drogi powrotnej. Dlatego właśnie kiedy weszli do mieszkania uznał że musi w końcu zapytać.

- Powiesz mi o co chodzi? Co ci powiedział?

- Nic - burknął Kim wchodząc do kuchni

- Okej, wiem że nie chcesz gadać ale..

- Hyunjin - przerwał mu młodszy - On naprawdę nic mi nie powiedział. A na pewno nie to co chciał.

Blondyn patrzył zdezorientowany na przyjaciela czekając aż ten kontynuuje

- A więc? Co się stało?

- Zapytał czy się znamy, a potem powiedział że to chyba jakaś pomyłka

- Co? - Hwang aż podniósł głos - O czym ty mówisz?

- O tym, że wstydził się przyznać przed kolegami że w ogóle rozmawia z kimś takim jak ja - brunet nie płakał, a jednak nie kontrolowanie pociągnął nosem, dlatego Hwang podszedł do niego i przytulił przyjaciela od tyłu, nie wiedząc nawet jak skomentować to co usłyszał

- Jesteś pewien że to o to chodziło? - zapytał po chwili opierania się podbródkiem o ramię Seungmina - Może... nie wiem, źle zrozumiałeś? Kiedy tu był wydawał się być taki...

- Po prostu udawał - wtrącił Kim - To nic trudnego dla kogoś takiego jak on

- Więc? Co zamierzasz? - Hwang nadal trzymał młodszego w uścisku, nawet kiedy ten w trakcie rozmawiania z nim zabrał się za przygotowywanie dla nich kawy

- Jutro pójdę do pani Song i zrezygnuje z udzielania mu korepetycji - rzucił brunet - A potem będę żyć tak jak do tej pory bez ingerowania w egzystencję Bin... Changbina

the art of patience || seungbinWhere stories live. Discover now