episode 46: wanna come over

178 17 3
                                    

- Hwang Hyunjin? - wypowiedziała wychowawczyni sprawdzając obecność - Co do wczoraj, nie widzę cię na dwóch ostatnich lekcjach..

- Obecny - odparł podnosząc dłoń na wysokość twarzy i machając nią leniwie

- Razem z.. Kim Seungmin?! - uniosła się kobieta, tak że zasypiający już powoli blondyn aż podskoczył na miejscu. Klasa zachichotała, natomiast Seungmin uniósł wzrok znad książki - Wstań proszę

- Tak? - zapytał wykonując polecenie. Oczywiście spodziewał się że pani Song może być zaskoczona, bo to był pierwszy raz kiedy brunet opuścił zajęcia, ale mimo tego uważał że nie powinna go przez to traktować inaczej niż wszystkich innych w takich sytuacjach.

- Co mają znaczyć te nieobecności? Będę musiała to odznaczyć jako ucieczkę z lekcji, zdajesz sobie z tego sprawę?

- Źle się poczułem - odparł chłodno - Mogę już usiąść?

- Rozumiem.. - nauczycielka skinęła głową, jednak zszokowany a może nawet lekko zawiedzony wyraz wciąż nie schodził z jej twarzy - Ale następnym razem po prostu się zwolnij

- Seoho? - zwróciła się do chłopaka, jednak nie dlatego że podśmiechiwał pod nosem, a dlatego że z daleka widać było jego biały opatrunek zasłaniający pół twarzy, w tym nos - A tobie co się stało?

- To? To nic.. - odparł zerkając na Kima - To tylko małe nieporozumienie z kolegą

- Jesteście okropnie niedojrzali jak na swój wiek, wiecie? - powiedziała zdejmując okulary i kręcąc głową z niedowierzaniem - Dlatego właśnie ciagle wam powtarzam że powinniście brać przykład z Seungmina

Blondyn parsknął głośno pod nosem, a wtedy chłopak był już niemal pewien że to jego koniec, że Seoho zaraz całkowicie zburzy jego postrzeganie w oczach wychowawczyni, a kiedy do dyrekcji dotrze informacja o wczorajszym incydencie Kim może zapomnieć o promocji na studia. Jakoś nie martwił się tym dzień wcześniej, uderzając Parka pięścią prosto w nos. Minęła jednak chwila, pani Song wróciła do odczytywania listy nazwisk, a blondyn nie odezwał się już ani słowem aż do końca lekcji.


- Min - zagadał Jisung podchodząc do ławki młodszego zaraz po wybiciu dzwonka

- Oh, Jisung

- Co do wczoraj, chciałem tylko powiedzieć żebyś się nie przejmował - rzucił siadając na stoliku obok, za to brunet na moment przerwał zbieranie swoich rzeczy

- Czemu nic nie powiedział?

- Nie powiedział i nie powie - odparł chłopak, którego dość mocne granatowe włosy przez ostatni miesiąc zdążyły spłukać się już do bledszego niebieskiego, który dodatkowo u czubka głowy niezbyt płynnie przechodził w naturalne, ciemnobrązowe odrosty - Dlatego zostaw to już i przestań niszczyć sobie przyszłość, bo narazie jesteś na dobrej drodze

- Sam wiesz co o nim mówią, nie potrafię..

- Przeżywał to latami, jeszcze zanim się poznaliście - wtrącił Han - Uwierz mi, teraz i tak jest znacznie lepiej

- Ale..

- Seungmin - ponownie mu przerwał, kładąc obie dłonie na kolanach - Binowi zostało jeszcze nie całe pięć miesięcy szkoły, a tobie.. nam, jeszcze dodatkowo cała ostatnia klasa. Dlatego weź się w garść, wróć do bycia bezproblemowym pupilkiem Song i zrób w końcu ten cholerny musical bo naprawdę chciałbym go zobaczyć - Kim zaśmiał się pod nosem - A przy tym wszystkim wspieraj Changbina, bo nikt nie jest w stanie zastąpić mu ciebie, ale nie baw się w bodyguarda, bo bójki to zdecydowanie nie jest twoja mocna strona

the art of patience || seungbinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz