episode 24: mr suspicious

257 33 77
                                    

- Faktycznie jest całkiem przyjemnie - zauważył Seo spacerując przez park w towarzystwie bruneta

- Chyba nie często chodzisz na spacery? - zapytał Seungmin zerkając w stronę starszego

- Aż tak widać? - zaśmiał się zmieszany również spoglądając na przyjaciela

- No nie wiem.. - odparł Kim udając teatralnie że się zastanawia - Odkąd wyszliśmy z domu uśmiech nie schodzi ci z twarzy

- To akurat twoja zasługa - rzucił czarnowłosy, dopiero po chwili orientując się co dokładnie powiedział - Oh.. powiedziałem to na głos?

- Yhm.. najwyraźniej - odpowiedział Seungmin, a kąciki jego ust mimowolnie powędrowały ku górze

- Zapomnij o tym

- Nie - odparł krótko

- Co?

- Czemu miałbym? To było miłe - kontynuował młodszy - Jeżeli dobrze zinterpretowałem twoje słowa, to ja też się cieszę że tu ze mną jesteś. Nawet jeśli to tylko głupi spacer..

- Powinniśmy chodzić na takie częściej? - zapytał Seo zerkając na młodszego

- Yhm - Seungmin pokiwał głową energicznie. Na jego twarzy wciąż widniał szeroki uśmiech, natomiast policzki ozdobione były delikatnymi rumieńcami, które Kim za wszelką cenę chciał ukryć.

- Teraz chyba pozostają nam tylko spacery.. w twoim stanie raczej nie widzę innej formy spędzania czasu - parsknął Changbin zerkając na przedramię młodszego ozdobione białym gipsem, z widniejącym rysunkiem jego autorstwa

- Jak tylko mnie z tego uwolnią pójdziemy na łyżwy - oznajmił Kim obserwując reakcję przyjaciela - No co?

- Chcesz się na mnie zemścić? - zapytał nadal wlepiając w bruneta spojrzenie - Chcesz żebym skończył jak ty?

- No ej.. przecież nie pozwolę ci upaść - powiedział, a jasnoróżowe rumieńce tym razem z jego policzków przerzuciły się na starszego

- Wrócimy do tej rozmowy gdy już zdejmą ci gips, okej? - zapytał, na co młodszy przytaknął tylko głową

- Wiesz co, Bin?

- Hm? - Seo odwrócił głowę z powrotem w stronę młodszego, mając nadzieję że jego policzki nie odznaczają się już dłużej intensywną czerwienią. Całe szczęście że w razie czego zawsze może zrzucić winę na temperaturę

- Zmieniłem zdanie. Jednak jest chłodno - powiedział młodszy wyjątkowo pewnie i ku zaskoczeniu czarnowłosego, wyjął dłoń z kieszeni i wyprostował palce

Seo zawahał się chwilę. W końcu nadal byli w parku, miejscu w którym podczas pogodnego weekendu mogli spotkać dosłownie każdego. Jednak nie mógł odmówić Seungminowi, zaraz wyciągając nieśmiało rękę w jego stronę. Poczuł jego chude, jednak ciepłe palce zaciskające się na wierzchu jego dłoni, przez co na usta mimowolnie wkradł mu się uśmiech, a sam wzmocnił uścisk.

Dalej szli już w ciszy, przemierzając kolejne ścieżki. Changbin po raz pierwszy od dawna czuł się szczęśliwy. Obok niego szedł chłopak, który jako jedyny nie oceniał go ze względu na to co usłyszał. W dodatku nie bał się otwarcie spacerować z nim trzymając się za ręce, nie zwracał uwagi na nikogo innego. Kim Seungmin był po prostu osobą, której brakowało w życiu czarnowłosego, dlatego czuł się w jego towarzystwie tak dobrze. A od niedawna, obecność młodszego, pasjonującego się sztuką bruneta zaczęła przyprawiać go o szybsze bicie serca. Ale tak.. tylko trochę.

- Jesteśmy - powiedział w końcu Kim stając przed dobrze znanym mu blokiem - Wejdziesz?

- Wolałbym nie narażać się na atak ze strony Hyunjina - parsknął starszy puszczając w końcu dłoń Kima. Seungmin od razu skrzywił się, czując na ręce nieprzyjemny chłód.

the art of patience || seungbinWhere stories live. Discover now