🏹48🏛️

846 57 2
                                    

Wracając do domu z ośrodka atmosfera w samochodzie nie była zbytnio wesoła. Ani Younghyun ani Minho nie wiedzieli co powiedzieć. Oboje widzieli zachowanie mężczyzny jak i samego Jisung'a.

Dla najstarszego było to czymś do czego przyzwyczaił się przez laty. Okropne zachowanie jego ojca lub jego rówieśników i zatrzymujący w sobie wszystko chłopak. Za każdym razem próbował wyciągać od niego cokolwiek lecz kończyło się to jego uciekaniem w nocy.

Dla Minho był to pierwszy raz, kiedy widział swojego chłopaka w takim stanie. Widział że ten cierpi ale wiedział też że za nic nie wyciągnie z niego czegokolwiek. Wiedział że to zadanie Felix'a.

Dlatego zatrzymując się pod Havana, poczuł ulgę. Widział stojącego już przy podjeździe blondyna i nie rozumiejącego nic Changbin'a. Oboje chłopaków od razu znaleźli się przy rudowłosym.

-Wyczułeś prawda?-spytał wysiadając ze samochodu po tym jak zauważył że Felix oferuje swoje ramiona, w których się chętnie znalazł

-Godzinę temu, a Seungmin wyczytał moje i Minho myśli i przekazał nam że potrzebujesz naszej dwójki

-Wszystko dobrze Han'ah? Chcesz porozmawiać czy wolisz pomilczeć?-spytał Changbin na co młodszy po prostu popatrzył na niego smutno

-Zostawiam go wam-odezwał się Younghyun ruszając w stronę domu na co wszyscy kiwnęli głowami

-Szczerze to nie wiem. Chyba wolałbym posiedzieć z całą elitą i przez chwilkę nie myśleć o tym wszystkim. Nie mam ochoty użalać się nad tym

-Coś niestety nie za bardzo mamy jak na taką sytuację, gdyż mamy kilkoro nieproszonych gości

-Hmm? Kogo?-odezwał się Minho na co syn Hadesa przeniósł swój wzrok na niego

-Nie spodoba Ci się to hyung. Żadnemu z nas nie jest to na rękę, nawet mi przysięgam

-Changbin zacznij gadać!-warknął

Może i czarnowłosy miał bardziej toksyczną siłę od starszego. Może i jego ojcem faktycznie był Hades, który sam w sobie był toksyczny, ale mimo tego wszystkiego musiał przyznać że na tym świecie są tylko dwie osoby, które sprawiały że przechodził przez niego ciarki.

Był to Chan, który będąc synem Zeusa sam w sobie sprawiał wrażenie strasznego. Dobrze pamiętał jak kiedyś za dzieciaka ten wkurzył się na niego i uderzył w niego piorunem. Nigdy w życiu nie chciałby tego powtarzać.

Drugą osobą był właśnie Minho. Będąc synem Posejdona wychowywał się w pałacu boga mórz przez co nie był on zbyt towarzyski. Za dzieciaka bał się go, bał się tego co może on zrobić. Dopiero dorastając zrozumiał że Minho taki już jest i nic tego nie zmieni. Tak było do czasu kiedy ten poznał Jisung'a, jednak wciąż jego postawa potrafiła przyprawić go o strach.

-Milka minut po waszym wyjściu w całym pomieszczeniu zaczęło się robić zimno i ciemno a po chwili w ogrodzie zrobił się huk. Wyszliśmy tam i zobaczyliśmy

-Nas-usłyszeli

🏹🏛️🏹🏛️🏹🏛️🏹🏛️🏹🏛️🏹🏛️🏹🏛️

Widok siódemki rzymskich dzieciaków zdziwił ich totalnie. Nie wiedzieli czemu tu byli i jak znali to miejsce. Przeczuwali jednak ze stało się coś złego, mógł też to potwierdzić ich stan.

Łatwo można było zauważyć zadrapania czy też poobijane ciała. Cała ich postura wyglądała na wymęczoną, a najbardziej wyglądał tak blondyn siedzący na schodach wejściowych.

-Czuje ten wzrok Potworku-mruknął patrząc na niego

-Zaliczyłeś spotkanie z podłoga czy wkurzyłeś nie tą osobę co potrzeba?-spytał pokazując miejsce gdzie ten miał rozwaloną wargę

-Chciałbym

-Ktoś mi w końcu powie co oni tu robią!-warknął Minho

Wszyscy popatrzyli w jego stronę i dopiero wtedy zauważyli jak jego oczy zrobiły się błękitne. Widzieli jak stanął przed Jisung'iem gotowy do jakiegokolwiek ataku, który miałby zaatakować chłopaka.

-Wyluzuj Romeo, nie jesteśmy tu aby zaatakować twoją Julię-odparł Mingi-Sami zostaliśmy zaatakowani razem z całym insytutem

-Olimpea została zaatakowana?-spytał Jisung

-Oczywiście że tak i zgadnij czyja to wina!

-Moja? Czemu niby moja?

-Twoja i twojego irytującego starszego brata-mruknął syn Neptuna

-Ja jestem irytujący?-spytał Changbin-To wy tacy jesteście, no może z małym wyjątkiem dwóch osób, a reszta to sam wasz widok przyprawia mnie o ból głowy

-Myślisz że twój widok jest lepszy!-warknął Mingi- Dosłownie mam ochotę sprawić że po płyniesz stąd prosto do Styksu

-Chętnie ci pomogę i zabiorę sobie Ciebie ze sobą!-warknął na co jego oczy zaczęły robić się bardziej czarne

-Bin! To nie czas na kłótnie!-krzyknął Chan podchodząc do nich-Ogarnij się

Na jego słowa chłopak od razu powrócił do swojej naturalnej postawy i wkurzony stanął koło Felix'a. Blondyn widząc to złapał starszego za dłoń i ścisnął mocno próbując go uspokoić.

-Hyung? Wszystko dobrze?-spytał Jisung na co ten kiwnął głową

-Kontroluje się

-Skoro już wszyscy jesteśmy musimy sobie coś wyjaśnić-odezwał się Chan i wtedy z domu wyszła reszta greckiej elity razem z właścicielami Havany -Przysłał was tu Minhyuk hyung i tylko dlatego jestem za tym żebyście zostali, ale to już koniec podziału na elity. Teraz musimy walczyć razem!

-Osoby które zaatakowały Olimpee to rzymskie oraz greckie bożki, które chcą zabić i Jisung'a jak i Changbin'a- odezwał się Jaehyung - Chcą ich zabić aby żadne z nich dostało tronu. Żeby żadne z nich nie stało się prawdziwym bóstwem. Musimy ich chronić, dlatego macie teraz czas. Możecie zostać i razem z nami ich bronić, albo odejść i mieć to gdzieś. Wasza wola. Mówię to i do Rzymskiej jak i do greckiej elity

Na jego słowa każdy popatrzył w stronę dwójki chłopaków. Każdy z greckiej elity został na swoim miejscu. Każde z nich nie musiało się nawet zastanawiać nad tym co robić. Obrona chłopaków była dla nich czymś czego nie trzeba nawet kwestionować. Jednak wszyscy zdziwili się kiedy w ich stronę ruszył Wooyoung

-Woo, co ty robisz?-spytał Hongjoong

-Wychowywałem się z tym skrzatem. Od zawsze to on był moim pierwszym przyjacielem i myśl że miałbym bezczynnie patrzeć na jego śmierć, dobija mnie wewnętrznie a więc wybaczcie ale nie zamierzam tego zrobić-odparł posyłając im uśmiech po czym podszedł do greckiej elity-No cóż.. Siemasz

Po jego słowach szybko zaczął iść w ich stronę czarnowłosy chłopak. Nie mógł on znieść myśli że byłby daleko od swojego chłopaka, a po drugie polubił syna Hadesa i jego brata. Po nim ruszył też Seonghwa na co rzymski lider tylko westchną idąc za nim.

Zaraz za nimi ruszył Jongho oraz Yunho. Widok blondyna idącego w tamtą stronę sprawił iż blond włosy chłopak warknął pod nosem.

-No cóż niezbyt cię lubię Potworku ale nie mogę inaczej-odparł Yeosang podchodząc bliżej-Obyście mieli jakiś plan

-Będziemy mieli-zapewnił go Chan

-Mingi-odezwał się Hongjoong na co ten klnąc pod nosem podszedł

-Żeby nie było robię to tylko dla mojej rodziny, jeżeli któreś z was będzie w niebezpieczeństwie mam to gdzieś-odparł

-Jeżeli ty będziesz w niebezpieczeństwie  odwrócę się i śpiewając z radości pod nosem odejdę-warknął Changbin na co Minho pokręcił tylko na boki głową

-Cudownie skoro wszystko wyjaśnione to pokażemy wam pokoje a od jutra trening-odezwał się Younghyun - Będzie ciekawie

Olimpea / minsung ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz