🏹51🏛️

800 57 10
                                    

Od rana czuł się jakoś nieswojo. Miał wrażenie że jego moc wariuję mocniej niż zazwyczaj a to nie sprawiało że i on był jaki niemrawy. Wkurzało go to że nie rozumiał co mu się dzieje.

Większość czasu spędzał na łące gdzie dzisiaj próbował wyciszyć i siebie i moc. Wszyscy na o koło widzieli w jakim jest stanie i wiedzieli że lepiej będzie nie podchodzić do niego. Dać mu ten dzień dla siebie. Jednak była jedna osoba, która zastanawiała się nad stanem chłopaka, dlatego siedziała niedaleko pilnując go.

-Ile już tak siedzi?-spytał Minho siadając obok czarnowłosego

-Drugą godzinę. Stara się uspokoić moc ale wciąż czuje ją obok

-Wiem Bin ja też, w sumie czuje ją od wczoraj. Zasypiając miał ją już aktywną

-Nie rozumiem dlaczego, w sensie myślisz że Jisung coś wyczuwa?

-Nie wiem tego, ale musi być coś na rzeczy skoro się tak zachowuje

Na jego słowa włosy chłopaka stały się jaskrawo pomarańczowe a oczy czerwone. Oboje chłopaków wiedziało co to oznacza, dlatego Minho szybko zawołał resztę, a Changbin zajął swoje miejsce obok brata.

-Wyczuwam mityczne postacie, nie mogę ogarnąć ich wyglądu jedynie co to wyczuwam ciężki zapach jakby ziemi, ale nie takiej jak w łące tylko jakby

-Cmentralnej- odparł czarnowłosy wyczuwając to co powiedział chłopak-Szkieletorzy

-Hmm? Kto to?

-Stwory mojego ojca-odezwał się San podchodząc do nich-Znając życie mój ojczulek wysłał je po was

-Cudownie-odparł Changbin włączając swoją moc-A więc czas na zabawę hmm?

🏹🏛️🏹🏛️🏹🏛️🏹🏛️🏹🏛️🏹🏛️🏹🏛️

Kilka minut później szkieletorzy zaczęli pojawiać się jeden po drugim. Cmentralny zapach zaczął unosić się w powietrzu, a niebo stało się jakby ciemniejsze. Nawet z oddali można było zobaczyć ich pusty wyraz twarzy oraz zgniłe ciała. Idąc w jednej formacji niczym wojsko sprawiali wrażenie strasznych i okrutnych.

Jednak nie tylko oni mieli swoją formacje, każdy dobrze wiedział co robić. Na sam początek stanął Younghyun, który z pewną siebie postawa oczekiwał na nich. Zaraz za nim stanął Chan a obok niego Hongjoong. Oboje pokazywali tą pewna siebie aurę lidera.

Jisung i Changbin schowali się na terytorium domu. Czarnowłosy wylądował na dachu domu i z góry obserwował wszystko, za to jego młodszy brat schował się w koronie drzewa.

-Przyszliśmy po syna Hadesa oraz syna Dionizosa-odparł Szkieletor

Jego mowa była niczym szept. Przemawiała przez niego nie garda oraz coś co sprawiło że każdy poczuł delikatny strach. Younghyun słysząc to zaśmiał się tylko kiwając głową.

-Co pozwoliło wam myśleć iż oni tu są? Widzicie ich gdzieś

-Czujemy ich zapachy, a to wystarczy żeby wiedzieć że tu są

-Nawet jeżeli oni są tutaj to dlaczego miałbym wam ich oddać?-spytał

-Gdyż Pluton tego wymaga-odparł jeden z nich

-Ooo przykro mi, ale jestem synem greckiej muzy, słucham się greckich bogów

-Ta dwójka zniszczy nas świat! Nie ważne czy greccy czy rzymscy bogowie ale tak będzie!-warknął jednej z nich

-Bracie uspokój się, oni nie wiedzą, nie widzieli przepowiedni

-Widziałem ją-odezwał się stojący z boku Jeahyung-Widziałem i dostaniecie tą dwójkę po moim pieprzonym trupie!

Olimpea / minsung ✅Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu