Rozdział 5

2.3K 54 35
                                    

Nie zmrużyłam oka przez całą noc. Miotałam się po łóżku uciekając przed snem, jakbym bała się, że w śnie dopadną mnie myśl o minionych wydarzeniach. Oglądanie filmów przez całą noc pozwoliło mi uciec do fabuły, która opisuje cudze życia. Dzięki temu wchłonęłam do czyjegoś fikcyjnego życia, przy okazji zapominając o swoim.

Jednak wschodzące słońce za oknem przypomina mi o świecie poza wyświetlaczem przede mną. Sięgam po telefon. Poniedziałek, 6:47. W tym momencie dziękuje sobie w duchu, że jeszcze mam wolne od szkoły. Za tydzień jest koniec wakacji, co oznacza koniec z siedzeniem po nocach.

Sięgam więc w stronę stolika nocnego, na którym czeka na mnie zestaw w postaci: wody z cytryną, aspiryny i elektrolitów. Wrzucam elektrolity do wody. Gdy się rozpuszczą, łapię po aspirynę w tabletce i popijam ją wodą. Wstaję z łóżka, zakładając kapcie i kieruje się w stronę łazienki, gdzie koniecznie muszę się odświeżyć i przy okazji wyciszyć. Od zawsze szum wody mnie uspokajał. Po wejściu do łazienki, zrzucam z siebie odzienie i wchodzę pod prysznic. Strumień zimnej wody łagodzi moje nerwy, a z każdą kroplą czuję orzeźwienie, które stawia mnie na nogi. Po zakończeniu prysznica, wykonuję poranną toaletę, doprowadzając się do porządku.

Wchodzę do kuchni i otwieram lodówkę. Muszę coś zjeść, aby pobudzić organizm do pracy. Mamy już nie ma, bo zaczyna pracę na siódmą, co oznacza, że niedawno musiała wyjść.

Po chwili namysłu, decyduje się na lekką jajecznicę. Jej przygotowanie nie zajmuje mi więcej, niż piętnaście minut.

Po zjedzonym śniadaniu, patrzę na zegarek. 8:09. Sam pewnie nie śpi. Piszę do niej wiadomość.

Olivia: Żyjesz?

Jak zwykle na odpowiedź nie muszę długo czekać.

Sam: Ta...jeszcze. Ojciec chyba się zorientował.

Na widok tej wiadomości moja krew zatrzymuje swój obieg,. Sam jest młodsza ode mnie o rok, a nawet ja jeszcze nie mogę pić. Oznacza to, że jeśli jej ojciec się zorientował o jej stanie, to młoda będzie mieć problemy. Już nie chcę nawet wspominać o tym, że jej ojciec jest prawnikiem.

Olivia: Mogę wpaść? Byłabym za jakieś pół godziny.

Sam: Mój dom, to i twój dom.

Czuję ekscytację, ponieważ jeszcze nigdy u niej nie byłam. Po przeprowadzce oczywiście. W Waszyngtonie byłam u niej dwa razy i to na maksymalnie godzinkę. Zawsze wolałyśmy iść do kina, czy do galerii, niż siedzieć bezczynnie w domu.

Ubieram się w zwiewną, białą sukienkę z długim rękawem, oraz białe sandałki. Do małej torebki pakuje najważniejsze rzeczy i zamawiam taksówkę.

Po kilkunastu minutach wsiadam w taksówkę. Kierujemy się z Queens, na Manhattan. Pan taksówkarz jest bardzo miły. Ma siwe włosy, więc pewnie jest już na emeryturze. Po kilkudziesięciu minutach drogi, wysadza mnie pod samym blokiem, którego zdecydowanie nie można nazwać blokiem. To apartamentowiec, który... no cóż, robi wrażenie.

Dzwonię do Sam, która odbiera po dwóch sygnałach.

- Jesteś już? – Pyta.

Biorę głęboki wdech, spoglądając na ogromny wieżowiec przede mną.

- Tak, właśnie stoję przed wejściem. Mówiłaś, że przeprowadziliście się do bloku. – Mówię zniesmaczona, ponieważ widok przede mną zdecydowanie nie jest tym, czego się spodziewałam.

W słuchawce następuje chwila ciszy.

- No i?

- To nie jest jebany blok. – Odpowiadam z przekąsem.

Sweet Secrets [18+}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz