Rozdział 23

1.2K 32 0
                                    

Krople chłodnego deszczu uderzają o szybę tworząc przyjemną dla ucha melodię. Samochody przemijają, próbując nadgonić nieustannie biegnący czas.

Dziś piątek.

Spoglądam na mężczyznę siedzącego za kierownicą w pełnym skupieniu. Mason w idealnie skrojonych spodniach garniturowych I podwiniętej do łokci, białej koszuli prezentuje się, jak zwykle - nienagannie. Jego zakręcone od deszczu włosy dodają mu niesamowitego uroku. Kąciki ust same wędrują mi do góry, a ciepło na sercu rozprowadza się po moim ciele powodując dreszcze.


Kierujemy się na spotkanie do Filadelfii, które jeśli pójdzie dobrej myśli, zakończy się podpisaniem umowy w sprawie budowy nowej kancelarii we wspomnianym mieście.

W ciągu ostatnich dni powróciłam na właściwe tory. Moje stopnie uległy diametralnej zmianie. Dzięki Bogu - siedziałam całe noce nad podręcznikami. Po szkole poświęcam czas nauce i mamie.

I oczywiście Sam.

Ona zawsze jest ze mną.

Natomiast weekendy to ciągła praca, dzięki której spędzam maximum czasu z Masonem.

Wszystko dąży dobrym tempem. Oprócz jednej kwestii.

Sprawa mamy Sam stoi w miejscu. Pan Taylor nic nie znalazł nowego, a ja boję się poruszać ten temat z Masonem.

Ten temat wciąż jest "zakazanym" tematem. Co prawda, Mason jest impulsywnym człowiekiem, co nie raz byłam w stanie zauważyć, ale nigdy mnie nie skrzywdził, bądź poniżył. Choć jednak nie ma co się dziwić. Każdy chciałby być panem Smith - potężnym prawnikiem, który trzyma innych w garści, lecz nikt nie chciał być Masonem - wdowcem z szaloną córką.

- O czym myślisz? - Poruszony szóstym zmysłem, męski tembr wyrywa mnie z letargu.

Ciężkie westchnienie ucieka mi z płuc. Odwracam wzrok z kropli deszczu na przednią szybę. Gdy nie będę na niego patrzeć, to będzie mi lżej. Szybkie dwa głębokie wdechy podnoszą mnie na duchu.

- Jaka była? 

Nie muszę się odwracać, aby wiedzieć, że na mnie patrzy.

- Jako żona? Rozrywkowa.

Brwi lecą mi do góry, jak z procy. Rozrywkowa?

- To znaczy? - Pytam cicho nie chcąc, aby go rozdrażnić.

Mason kładzie prawa dłoń na moje nagie kolano. Jego dotyk jest delikatny, jakby badał fakturę mojej skóry.

- Pamiętasz jedną z naszych rozmów na temat prowadzenia po winie?

Jakbym mogła jej nie pamiętać. Ta rozmowa skończyła się tym, że moje ciało było przyciśnięte do kanapy przez ojca mojej przyjaciółki.

Przynajmniej w tedy go  tak nazywałam. Teraz jest po prostu... Masonem. Moim Masonem.

- Doskonale pamiętam. - Odpowiadam.

- Akurat nie ja byłem tym, który jeździł po pijaku. To ona zawsze była nierozsądna i tłumaczyła się, że przecież ją z tego wyciągnę.

Ma to sens.

Czyżby podczas wypadku była pijana?

Mentalnie jebłam się w czoło. Przecież badania by to wykazały.

I na tym skończył się ten temat. Najwyraźniej Mason wciąż nie jest skłonny do rozmowy w tej sprawie.

***

Sweet Secrets [18+}Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu