Rozdział 24

1.4K 33 3
                                    


Denerwujące mrowienie biegnie od mojego krocza, po same krańce moich stóp. Nogi, które opina czarna sukienka, drżą nieustannie w przypływie dużej dawki przyjemności. To jak narkotyk. Gdy uzależniony nie dostarczy sobie odpowiedniej dawki, jego ciało będzie odreagowywać ciągłe pragnienie.

Jednak ja już jestem na etapie, gdzie pragnienie zmienia się w pożądanie. Nawet najcięższy odwyk nie byłby w stanie mi pomóc.

Spragniony jęk ucieka mi z ust, gdy opuszki mężczyzny boleśnie powolnym tempem wracają do mojej kobiecości.

- Oprzyj ręce o ścianę. – Mason warczy mi przy uchu. Wykonuję jego polecenie, opierając dłonie na ścianę, na której znajduje się ogromne lustro. Robię to bez najmniejszego zastanowienia. Gdyby kazał mi paść przed nim na kolana w jebanej windzie – z pewnością bym to zrobiła.

Jego palce pocierają moją łechtaczkę, potęgując na nowo doznanie. Jednak dla mnie to za mało. Wypycham biodra w stronę mężczyzny bezwstydnie ocierając się o jego krocze. Podnoszę wzrok, by ujrzeć jego piękne oczy w odbiciu lustra. Na widok jego ciemnego, wypełnionego pożądaniem wzroku nogi mi się uginają.

- Nie masz za grosz cierpliwości. - Jego pomruk działa na mnie jak afrodyzjak. Automatycznie ściskam uda. Świadomość jak bardzo chciałby mnie wziąć w tej puszce doprowadza mnie do szału.

- Błagam...- Jego ręka mocno zaciska się na moim biodrze na wydźwięk moich słów –...błagam Mason.

Jednak nie oszukujmy się. Jego cierpliwość jest jeszcze mniejsza od mojej.

Nie nadążam mrugnąć, nim jego palce brną do mojego, gorącego wnętrza. Mocnym chwytem za szyje stawia mnie do pionu. Oczy uciekają mi do wnętrza czaski, wywracając białka na zewnątrz.

- Patrz na mnie. – Warczy głosem nieznoszącym sprzeciwu, jednak ja nie mam na to siły. Dzięki niebiosa, że mężczyzna trzyma mnie w pionie, inaczej dawno leżałabym mu pod nogami.

- Nie każ mi się powtarzać.

Mój mózg wyłączył myślenie. Dzięki jego sprawnym palcom dawno znalazłam się na krawędzi nieba i piekła.

Mężczyzna stanowczym chwytem naprowadza mój wzrok na lustro przed nami. Teraz mam idealny widok na moje drobne ciało na tle jego wielkiej postury.

- Podoba ci się? – Jęczy wprost do mojego ucha, które po chwili zaczyna gryźć – Podoba ci się ten widok, gdy pieprze cię moimi palcami?

Te słowa właśnie doprowadzają mnie do obłędu. Zacisnęłam się na nim z taką siła, że jestem pewna, iż złamałam mu palce.

Patrzę na mojego ukochanego w lustrze podziwiając jego idealne oczy, dla których dawno przepadłam. Jego kącik ucieka do góry, gdy podnosi dłoń i bezceremonialnie oblizuje ją z moich soków.

Potrzebuje chwili by dojść.

Do siebie oczywiście.

W tym czasie Mason poprawia mi sukienkę i składa najczulszy pocałunek na moim czole jaki w życiu poczułam. Automatycznie motyle w moim brzuchu plączą się tworząc tornado.

- Gotowa? – Mason podnosi brew do góry z zawadzkim uśmiechem.

- I tak jestem na ciebie wkurwiona. – Mężczyzna przewraca oczami po czym przyciska na panelu przycisk i widna szybuje do góry. Nawet nie zauważyłam kiedy się zatrzymała.

Obejmuje mnie zaborczo w talii, co wprowadza rozkoszny uśmiech na moją twarz. Po charakterystycznym dźwięku drzwi się rozsuwają, a my automatycznie zmierzamy w stronę asystentki.

Sweet Secrets [18+}Kde žijí příběhy. Začni objevovat