Rozdział 19

1.3K 34 1
                                    


Jak na uczącą się osobę, dodatkowo w tak młodym wieku, to mam wysokie stanowisko. Bycie asystentem najpotężniejszego prawnika w całym stanie, a może nawet i kraju – jest to osiągnięcie.

Jednak pomińmy fakt, w jaki sposób dostałam to stanowisko.

Zapinam ostatni guzik przed kołnierzem mojej czarnej koszuli. Stoję przed lustrem i spoglądam na swoje odbicie. Sińce pod oczami, ukryte pod korektorem, świadczą o nieprzespanej nocy.

Do wspomnianej koszuli dopasowałam przylegającą, jak druga skóra, spódnicę z rozcięciem na boku. Dodatkowo mam czarne, niskie szpilki. Włosy mam ładnie pofalowane i zaciągnięte po prawej stronie za ucho.

Klasycznie i elegancko.

Słyszę wibracje mojego telefonu. Wyciągam rękę w stronę toaletki, na której leży urządzenie.

Mason: Czekam.

Jak zwykle wylewny.

Zgarniam małą torebkę po drodze, gdy kieruje się do wyjścia.

- Lecę mamo! – Krzyczę do mamy, która zaspała do pracy.

- Jasne, leć! Kocham! – Krzyk dochodzi z łazienki.

Nie czekając dłużej zamykam drzwi i zmierzam ku wyjściu z budynku. Po dotarciu na świeże powietrze biorę głęboki wdech. Pracuje w biurze Masona od tygodnia, lecz nie zmienia to faktu, że wciąż się stresuję przed dotarciem do pracy.

Mason czeka oparty o bok samochodu. Gdy podchodzę, otwiera mi drzwi.

- Dziękuję. – Rzucam mu lekki uśmiech.

Mężczyzna obchodzi samochód i zasiada na miejscu kierowcy. Gdy tylko drzwi się za nim zamykają, pochyla się ku moim ustom.

- Hamuj, hamuj ogierze. – Rzucam, zatrzymując go dłonią. Widząc jego zdezorientowaną minę, dodaję: - Moja mama jest w domu. Jest duże prawdopodobieństwo, że może nas zobaczyć.

- W porządku. – Odpowiada, po czym odpala samochód i włącza się do ruchu.

- Co dzisiaj w planie? – Pytam orientacyjnie.

Mason lewą rękę trzyma na kierownicy, zaś prawą układa na moim kolanie.

- Dzisiaj będziemy cały dzień w biurze. Mam kilka konferencji wideo. – Informuje mężczyzna.

Przenoszę na niego wzrok.

- Mam ci jakoś w nich towarzyszyć? – Stres rozlewa się po moim ciele.

- Dla ciebie będę miał inne zadanie. – Dzięki Bogu.

Mimo iż od tygodnia Mason otacza mnie swoimi skrzydłami, nie zmienia to faktu, że wciąż potrzebuję sporo nauki.

Jego kalendarz z wpisanymi spotkaniami mam już zaszufladkowany w głowie. Ogarniam sprawy organizacyjne. Natomiast jeszcze nigdy nie byłam z nim na żadnej konferencji, oprócz zwołania całej kancelarii, na której mnie przedstawił.

W moich oczach wyglądało to jak egzekucja. Oceniające spojrzenia, które otaczały całe moje ciało, sprawiały, że pot płynął mi strużką po kręgosłupie.

- A i zapomniałbym... - Mówi Mason, biorąc wdech. - ...rozmawiałem z Sam na temat twojej pracy.

Cholera.

Nie przerywam mu.

- Powiedziałem jej tak, jak mówiłaś, czyli, że szefowa cię poleciła, a ja szukałem nowej sekretarki.

Sweet Secrets [18+}Where stories live. Discover now