Rozdział 70 Witaj ponownie

61 8 2
                                    


Kilka tygodni później

Ostatnie tygodnie minęły spokojnie. Darren złapał osobę odpowiedzialną za podrzucenie martwego ptaka, jak się okazało była, to osoba niepowiązana z Jeylen'em, więc istnieje prawdopodobieństwo, że za tę konspiracją stali ludzie wynajęci przez ojca Nils'a, ponieważ jak się dowiedzieliśmy od szeryfa, jego wyrok powoli się kończy. Dodatkowo jest możliwość, że wyjdzie za dobre sprawowanie. Wiking podejrzewa, że chciał o sobie przypomnieć, lecz też nie mamy stu procentowej pewności, że ta teza jest słuszna. Jeśli o mnie chodzi, ciąża przebiega dobrze, lecz brzuch powoli staje się widoczny. Niestety u osób niskich oraz szczupłych szybciej jest widoczny, zatem mamy 10 tydzień, a ja mam już zaokrąglony brzuszek. Jednak skrywam go pod luźniejszymi ubraniami. Raz, że poczułam taką potrzebę, noszenia luźniejszych ubrań, a dwa nie chcę być w centrum uwagi. Osoby z naszego bliskiego otoczenia wiedzą o ciąży, ale póki nie jest widoczna, nie muszę zmagać się z różnymi uciążliwymi pytaniami oraz nie jestem traktowana z przesadną ostrożnością. Nie mówiąc o tym, że chciałabym jeszcze pojeździć motocyklem, póki brzuch mały, a zaraz by się znalazły osoby z dobrymi radami. Ja naprawdę doceniam ich starania, troskę i chęć pomocy, ale w zupełności zdaję sobie sprawę ze swoich czynów i Nils również ich jest świadom. Wiemy również, jak niebezpieczne i zdradliwe potrafią być motocykle, więc znalazłby się ktoś, kto uznałby, że narażam, się jeżdżąc. Tyle że nie będąc w ciąży, też się narażałam, ale mentalność zmieniła się w momencie, gdy pod moim sercem powolutku zaczęły tworzyć się dwa malutkie organizmy. Rozumiem obawę. Martwią się, że dojdzie do wypadku i stracę ciążę. Tylko że my naprawdę jesteśmy świadomi i nie jest to lekceważenie, jak mogłoby się wydawać. Zdecydowałam się urodzić, więc momentalnie wzięłam odpowiedzialność i nie traktuję tego obojętnie w stylu ,,A będzie wypadek, to najwyżej uwolnię się od tego nieszczęścia" - nie tak nie uważam. Choć u niektórych mogę wywoływać takie odczucie swoimi czynami. Wujek niby akceptuje, ale pytałam już Nils'a, czy nie przeszkadza mu, że dalej nie odstawiłam harleya. Odpowiedział, że rozumie moim decyzję i choć będzie się obawiał, nie zamierza pasji mnie pozbawiać.
Właśnie Nils, jeśli o niego chodzi w roli Presidenta odnalazł się perfekcyjnie, ale dalej twierdzę po cichu, że ta funkcja sprawiła, że stał się jakiś bardziej hardy, nie żeby mi się nie podobało, ale tak tylko wspominam. Roger uważa, że słusznie postąpił, oddając mu funkcje, bo nie ma żadnych zarzutów do jego podejmowania decyzji, które finalnie i tak podejmują razem. Jeden minus tego taki, że czas częściej i dłużej nie ma go w domu, niż kiedy pełnił funkcję sekretarza. Jednak nie zdarza się to często, ponieważ V-ce President jest właściwie takim drugim Presidentem, który ma zastępować głównego Presidenta, gdy jego nie ma. Natomiast Nils, pełniąc takową funkcję, może sobie pozwolić na nieco więcej luzu, niż jako Secretary, gdyż teraz ma memberów od załatwiania spraw, lecz w te najważniejsze i tak angażuję się wysoka trójka, czyli President, V-ce President oraz Sgt. at arms. Potem po nimi kolejnymi najważniejszymi są Secretary, Treasurer, Road Captain oraz Enforcer*. Później w hierarchii niżej są Memberzy, zwani również oficerami, a jak byśmy dalej chcieli iść hierarchią od góry do dołu, to są jeszcze Prospect(w niektórych klubach młodszy i starszy), Hangaround* i najniżej jest support. 
Tak więc niby ma mniej czasu, ale niby więcej. Pokręcone, ale nie narzekam. Czemu nie narzekam? Bo jeszcze się Wam nie pochwaliłam, że się przeprowadziliśmy, a w przeprowadzce pomagało nam kilku wujków, którzy, zanim przekroczyli próg domu Nils'a, musieli przekupić smakołykami Ragnara, który tak dobrze się u nas zadomowił, że broni terytorium przed dosłownie każdym. Dosłownie, ponieważ reklamówka unosząca się na wietrze również potrafi być jego wrogiem. Pocieszny zwierzak, weterynarz powiedział nam, że może mieć 3/4 lata i prawdopodobnie mógł robić, kiedyś za worek treningowy dla silniejszych psów patrząc na jego zabliźnione rany, bądź żył długi czas na ulicy i zwyczajnie musiał walczyć z innymi psami o przetrwanie na ulicy. W każdy razie teraz jest psem kanapowym i nie odstępuje nas na krok. W nowym domu ma ogród, więc całymi dniami spędza czas na dworze. Oczywiście przesuwne drzwi w salonie cały czas są otwarte, żeby wchodził sobie i wychodził, kiedy żywnie mu się podoba. Dom jest ogrodzony, więc nie musimy się martwić o jego potencjalną ucieczkę. 
Wujkowie postarali się, odnawiając dom, natomiast kobiety wikingów zajęły się wystrojem dziecięcych pokoi, cudnie je zorganizowały. Początkowo chciały przemalować ściany, ale powstrzymała ich nieznajomość płci dzieci. Uznały, że w razie czego zdążą zrobić, to nim się urodzą, gdyż w 15-16 tydzień możemy już poznać płeć. Zatem na razie pokoje pozostały w kolorach, niebieskiego oraz różu. Wymienili jedynie meble, a normalne łóżka zastąpiły małe łóżeczka dla dzieci oraz łóżeczka kołyski, bo z początku w nich głównie będą spały.
Niesamowite. Nie spodziewałam się, że moje życie kiedyś będzie tak wyglądać. Nie myślałam, że wrócę do Reno, zamieszkam w  rodzinnym domu, zaręczę się, zostanę Old Lady i założę rodzinę z dwójką dzieci i psem u boku. Niewiarygodne. I tak wyobrażałam sobie swoje życie, ale skoro tak już się wydarzyło, przystosowałam się. Poza tym jakimś cudem znów pokochałam Reno.
I nie wiedzieć, jak do tego doszło, ale przy okazji zaprzyjaźniłam się z kobietami z klubu. Do tego stopnia do dogadałyśmy, że dzisiaj goszczę je na noc w swoim domu, bo nasi panowie wyjechali na dwa dni załatwiać, jakieś sprawy klubowe, więc to idealny czas na babski wieczór.

Podróżując stalowym rumakiemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz