IV

36.2K 2.1K 285
                                    

- Spóźniłyście się - stwierdził Matt z założonymi rękami, witając mnie i Van w swoim domu, do którego przed chwilą weszłyśmy.

- Tak miało być - oświadczyła Van i wyminęła chłopaka, kierując się w tylko jej znanym kierunku.

- Było mówić, że to tak specjalnie - mruknął chłopak. - Jak coś to Jen widziałem ostatnio w kuchni, a chłopaki są przy basenie. Alkohol stoi tam gdzie zawsze, więc miłej zabawy i do zobaczenia potem - oznajmił i wmieszał się w tłum.

Skierowałam się do kuchni w poszukiwaniu alkoholu, witając się po kolei z osobami, które znałam. Oczywiście zanim odnalazłam Van i Jen, musiałam zatrzymać się i pogadać z kilkoma osobami i wypić piwo, które ktoś mi wepchnął do rąk.

- Hejka - powiedziałam z uśmiechem do Jen, przytulając ją.

- Idziemy tańczyć? - spytała Vanessa nim zdążyłam zapytać o cokolwiek.

- Nie bez podwójnej kolejki shotów - odparła Jennifer i zajęła się nalewaniem wódki do trzech kieliszków.

- Ja przed chwilą piłam piwo, więc mi nie nalewaj - uprzedziłam dziewczynę.

- Pewna jesteś? - spytała z lekkim niedowierzaniem w głosie.

- Pewna.

- W takim razie okej. Za udaną imprezę! - krzyknęła Jennifer, unosząc razem z Van swoje kieliszki i opróżniając ich zawartość. Po chwili wypiły drugą kolejkę, więc mogłyśmy iść tańczyć.

***

- Ładnie wyglądasz. - W pewnym momencie usłyszałam jak ktoś szepnął mi do ucha te dwa słowa, przez co uśmiechnęłam się szeroko, ponieważ znałam właściciela tego głosu. Odwróciłam głowę, spotykając się ze spojrzeniem Zacka. Szybko zlustrowałam chłopaka wzrokiem, dzięki czemu dowiedziałam się, że ubrany jest w ciemne dzinsy i czarną koszulę.

- Dzięki. Jak impreza? - spytałam, zbliżając usta do jego ucha, aby mógł mnie lepiej usłyszeć.

- Spoko, jak zawsze. Tak w ogóle to mamy zamiar grać z chłopakami w butelkę, dlatego wysłali mnie, żebym poszukał ciebie i dziewczyn i spytał czy chcecie grać.

- Ja z chęcią, ale poszukam Van i Jen - zaproponowałam.

- Jak coś jesteśmy w ogrodzie, w altance. Tylko pośpiesz się, bo zaczniemy bez was - powiedział.

Skinęłam głową, podczas gdy Zack obdarzył mnie uśmiechem, a następnie skierował się do ogrodu. Ja natomiast ruszyłam w stronę miejsca, w którym ostatnio widziałam dziewczyny. Znalazłam je tańczące z jakimiś chłopakami, którzy wręcz ślinili się na ich widok, więc podeszłam do nich i odciągnęłam je na bok, za co swoją drogą były mi bardzo wdzięczne. Tak jak myślałam, pomysł gry przypadł im do gustu, więc nie musiałam tracić czasu na namawianie je, dzięki czemu od razu ruszyłyśmy do altanki, gdzie znajdowali się już wszyscy nasi znajomi i kilka innych osób usadowieni w kółku. Po środku leżała natomiast pusta butelka po wódce.

Zajęłyśmy z dziewczynami ostatnie trzy wolne miejsca, które prawdopodobnie wcześniej zostały dla nas zarezerwowane, wskutek czego po mojej prawej znajdował się Zack, a po lewej Van. Gdy juz wygodnie usadowiłam się na ciemnych deskach, przyjrzałam się uważnie pozostałym osobom, które takie miały zamiar brać udział w grze. Prócz naszej paczki były jeszcze jakieś dwie inne dziewczyny - Cindy i Mia, jeśli dobrze pamiętam i trzech chłopaków, których imiona wyleciały mi z głowy, ale kojarzę ich z przerw na korytarz i stołówki. Z jednym chodzę chyba nawet na historię.

To Tylko Przyjaciele Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang