XXXIX

14.6K 1.1K 207
                                    

- Jest jakiś sposób, żeby cię uciszyć? - spytałam Nialla, próbując zasłonić mu usta ręką, gdyż było jakoś koło drugiej w nocy, a on śpiewał (jeśli można to tak nazwać) tak głośno, że chyba wszyscy w odległości pięciu kilometrów mogli go usłyszeć. Nie sądziłam, że powrót z imprezy od Matta może być taki głośny.

- Jest - odparł, szeroko sie uśmiechając.

- Jaki? - spytałam.

- Taki - powiedział, wskazując palcem swój policzek.

- W takim razie weź sie trochę schyl - rzekłam, przysuwając się do chłopaka, a ten pochylił się.

W momencie kiedy moje usta już prawie dotknęły jego policzka, chłopak odwrócił głowę tak, że moje usta znalazły się na jego ustach. Byłam zdziwiona, ale nie potrafiłam sie od niego odsunąć i odwzajemniałam każdy pocałunek. Niestety w pewnym momencie zabrakło mi powietrza, więc musiałam oderwać sie od chłopaka. Odsunęłam się kawałek i spuściłam głowę, zdając sobie sprawę z tego co się przed chwilą stało. Nie mogę go tak po prostu całować. Nie jesteśmy razem, nie wiem czy mu sie podobam i nie chce potem cierpieć.

- Nie powinienem tego robić, ale nie mogłem się oprzeć. Znowu - powiedział, a ja podniosłam głowę, zauważając, że zrobiło mu się trochę głupio.

- Nic się nie stało, tylko myślę, że nie powinniśmy tego więcej robić - odparłam, choć wcale nie chciałam tego mówić.

- Dlaczego? Zrobiłem coś nie tak? Nie podobało ci się? - spytał.

- Podobało i to bardzo tylko... Nie chce się zakochać, a potem cierpieć z powodu nieodwzajemnionej miłości - Spuściłam głowę, ale wyczułam, że Niall stanął blisko mnie.

- Kto powiedział, że ma być nieodwzajemniona? - zapytał, łapiąc mnie za podbródek tak, że byłam zmuszona patrzeć w jego oczy.

- Co masz na myśli? - zapytałam zdezorientowana.

- Że ja też sie w tobie zakochałem i nie mogę dłużej tego dusić w sobie i udawać, że tak nie jest - odparł, uśmiechając się.

- Pocałuj mnie - powiedziałam, a chłopak natychmiast wpił się w moje usta. W tym momencie czułam się jak w niebie i była to jedna z najcudowniejszych chwil w moim życiu. Wychodzi na to, że Matt miał racje i nie zrobił mi niepotrzebnej nadziei. Nigdy nie sądziłam, że to zrobię, ale chyba będę mu musiała kupić jakieś dobre whisky, bo w sumie to dzięki niemu doszło do tej sytuacji, bo to właśnie on mnie podbudował. Myśle, że gdyby nie rozmowa z nim to wcale bym nie wyznała tego wszystkiego Niallowi, a ta noc nie skończyła by się tak idealnie.

***

Byłam z Niallem już od dwóch tygodni. To były chyba najlepsze dwa tygodnie w moim życiu. Były nawet lepsze niż wakacje na Hawajach i Kalifornii razem wzięte. Van z Mattem tak się ucieszyli, gdy powiedziałam im, że jesteśmy razem, że byłam pewna, że zaczną skakać pod sufit i uduszą mnie ze szczęścia. Oczywiście Matt stwierdził, że to jego zasługa i powinnam mu być wdzięczna aż do śmierci. Tak więc sadzę, że będzie mi to wypominał przez wiele, wiele lat. Ale tak serio to sama się cieszę tak, jak chyba nigdy w życiu. Cudownie jest mieć osobę, której na tobie zależy, która się o ciebie troszczy i się tobą opiekuje. Na dodatek na każdym kroku czymś mnie zaskakuje. Naprawdę się cieszę, że go poznałam. Cieszę się, że jesteśmy razem i mamy siebie nawzajem. Wiem, że to może wydać się śmieszne, bo jestem z nim bardzo krótko, ale myślę, że czuję do niego coś więcej i to nie jest tylko zakochanie. Co prawda nie jestem jeszcze tego pewna, ale mam podstawy żeby tak sądzić. Nie wiem też czy to dobrze czy nie, ale to się okaże. Prawda?

To Tylko Przyjaciele Where stories live. Discover now