XII

23.7K 1.6K 37
                                    


- Wiecie co? Mam dziś ochotę się upić - powiedział Matt w piątek na jednej z przerw. Staliśmy jak zwykle w naszej grupce, w której brakowało tylko Zacka i Ashley. Każdy był szczęśliwy, ponieważ chłopcy wygrali wczorajszy mecz i dzięki temu awansowali dalej.

- Co proponujesz? - zapytał David.

- Wczoraj pięknie wygraliśmy mecz. Trzeba to uczcić, dlatego zapraszam dzisiaj do mnie .

- Widzę, że wszystko juz przemyślałeś - wtrącił się Oscar, śmiejąc się z chłopak.

- Ja zawsze mam wszystko przemyślane. Co wy na to? - spytał Matt, spoglądając na każdego po kolei.

- Piszę się - powiedziałam bez wahania, po czym reszta zrobiła to samo.

- A co z Zackem i przylepą? - spytała Jen. Specjalnie nie użyła imienia Ashley, ponieważ doskonale wiedziała jak bardzo wszystkich nas ono denerwuje. Aczkolwiek jej imię jest najmniej irytujące, jeśli weźmie się pod uwagę całą jej osobę.

- Nie wiem. Zapraszamy ich? - spytał Matt, co było naprawdę miłe, ponieważ oznaczało to, że nasze zdanie miało dla niego duże znaczenie.

- Trochę głupio go nie zaprosić, bo jakby nie patrzeć to nasz przyjaciel, bez względu na to czy ma dziewczynę czy nie - stwierdził Dawid.

- W sumie racja, ale nie mam ochoty żeby przychodził z nią - mruknął Matt, splatając ręce na klatce piersiowej.

- Nie tylko ty - zgodziłam się.

- Obstawiam, że i tak nas wystawi jeśli go zaprosimy - stwierdził Oscar. - W końcu już raz tak zrobił.

- Ja myślę, że przyjdzie - powiedziała Van, na co posłałam jej zdziwione spojrzenie. - Wydaje mi się, że drugi raz nie oleje kumpli.

- W takim razie go zaprosimy.

***

Pchnęłam białe drzwi i weszłam do łazienki, kierując się w stronę umywalek. Postawiłam na ciemnym blacie swoją torbę i zaczęłam szukać w niej szczotki do włosów. Kiedy już ją znalazłam, drzwi gwałtownie się otworzyły, powodując, że podskoczyłam. Spojrzałam w tamtym kierunku, od razu żałując podjętej decyzji. Do pomieszczenia weszła osoba, na którą wolałam nie patrzeć. Odwróciłam wzrok z powrotem do lustra i zaczęłam rozczesywać włosy, które lekko się skołtuniałych . Czułam na sobie jej wzrok, ale postanowiłam ją ignorować.

- Masz sie odczepić od Zacka - rzuciła w końcu, powodując, że odwróciłam się gwałtownie w jej stronę, chcąc sprawdzić czy się przypadkiem nie przesłyszałam. - Co się tak patrzysz? Głucha jesteś? - spytała, zabijając mnie wzrokiem. To już chyba jakiś jej nawyk, że zawsze tak na mnie patrzy.

- Nie - odparłam spokojnie. Przecież nie będę marnować nerwów na kogoś takiego jak ona.

- Zrozumiałaś co powiedziałam?

- Wydaje mi się, że się przesłyszałam.

- W takim razie powtórzę jeszcze raz, aby dotarło to do twojego małego mózgu. - Czy ona właśnie powiedziała, że jestem głupia? - Masz się odczepić od Zacka - powtórzyła, a mi momentalnie zachciało się śmiać. Opanowałam się jednak. Wiecie, nie wypada się śmiać w tak poważnych sytuacjach.

To Tylko Przyjaciele Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz