LV

14.9K 921 278
                                    

O 18 opuściłam dom, uprzednio go zamykając. Chrisa nie było w środku, bo gdzieś poszedł, więc miałam nadzieję, że wziął ze sobą klucze, bo w przeciwnym wypadku będzie musiał spędzić noc przed domem, na wycieraczce. Zaśmiałam się na tą myśl, ale po chwili się opanowałam, bo zdałam sobie sprawę, że to jednak trochę chamskie. Chyba nawet bardzo chamskie.

Podeszłam do Niall'a, który stał oparty o maskę swojego samochodu i pocałowałam go na powitanie, oplatając rękoma jego szyję. Chłopak objął mnie w talii i pogłębił pocałunek. Po chwili odsunęłam się, bo wiedziałam, że jeśli nie przestaniemy to w końcu z naszej kolacji będą nici. Niall chyba pomyślałam o tym samym, bo nawet nie protestował tylko kulturalnie otworzył mi drzwi.

- Cóż za dżentelmen - odparłam, śmiejąc się z chłopaka.

- Jedyny w swoim rodzaju - A ten jak zwykle musi być taki pewny siebie.

- Skromniś się znalazł - mruknęłam sarkastycznie. - To gdzie mnie zabierasz?

- Niespodzianka.

Niall zaparkował samochód przy jednej z ulic, po czym zgasił silnik i opuścił samochód. Ponownie tego dnia przytrzymał dla mnie drzwi. Gdy wyszłam już z samochodu i stanęłam obok niego, chwycił mnie za rękę i pociągnął w nieznanym mi kierunku.

Po jakiś pięciu minutach przekroczyliśmy próg jakiejś - jak sądzę - drogiej restauracji. W środku pachniało cynamonem i jakimś innym zapachem, ale nie miałam pojęcia co to było. Prawie wszystkie stoliki były zajęte przez perfekcyjnie ubrane kobiety i dostojnie wyglądających mężczyzn, od których aż promieniowało bogactwo i klasa. Spojrzałam ze zdziwieniem na Niall'a. Naprawdę nie spodziewałam się, że przyjdziemy w takie miejsce. Fakt, liczyłam na coś wyjątkowego, ale to przerosło moje oczekiwania.

- Rezerwacja na nazwisko Parker - powiedział chłopak, podchodząc ze mną do niskiej kobiety z blond włosami. Nicole - tak pisało na jej plakietce - spojrzała na jakąś kartę, którą trzymała w ręce, a następnie popatrzyła na nas, delikatnie się uśmiechając.

- Proszę za mną - odparła, ruszając w kierunku jakiegoś stolika przy oknie - To tutaj.

Razem z Niallem zajęłam miejsce przy stole, odkładając torebkę na niski parapet.

- Kelner zaraz poda państwu kartę dań. - dodała jeszcze Nicole i zniknęła, aby zapewne powitać kolejnych gości.

- Jak ci się podoba? - zapytał Niall, podczas gdy ja rozglądałam się po wnętrzu restauracji, która była urządzona bardzo elegancko, ale w klasycznym stylu.

- Jest cudownie, ale naprawdę nie musiałeś wybierać aż tak drogiej restauracji. Przecież zapłacimy tu fortunę.

- Nie musiałem, ale chciałem. Nie marudź i ciesz się tym dniem - powiedział tym samym uciszając moje narzekania.

***

- Nigdy w życiu nie jadłam lepszego kurczaka - powiedziałam.

- Zastanawiam się, gdzie ty to mieścisz.

- Oj kotku, jeszcze nie znasz moich możliwości - odparłam ze śmiechem, biorąc łyka wina. Niestety Niall nie mógł się napić ze mną, bo prowadził, więc byłam skazana na spożywanie alkoholu w samotności.

- Mamy dużo czasu, abym je poznał.

- Zacznijmy więc dziś. Zamów mi jeszcze ten mus czekoladowy.

To Tylko Przyjaciele Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu