IX

26.7K 1.8K 51
                                    

Vanessa wstała niecałą godzinę po tym jak zjadłyśmy śniadanie i mimo, że początkowo wyglądała jak trup to po porządnej dawcę kofeiny zaczęła zachowywać się i mówić jak przystało na człowieka, chociaż dalej narzekała jak to ją paskudnie boli głowa i że nie tknie alkoholu, a szczególnie wina przez następne kilka tygodni.

Aż do następnego razu...

Wspólnie posprzątałyśmy salon i pokój Vanessy, w którym narobiłyśmy ogromnego bałaganu, a następnie załatwiłyśmy poranną, a nawet bardziej popołudniową toaletę i przebrałyśmy się z piżam w normalne ubrania. Zdecydowałyśmy także, że nie możemy zmarnować tak ładnego dnia na siedzenie w domu, więc wybrałyśmy się do parku, który znajdował się niedaleko domu Vanessy, aby pooddychać świeżym powietrzem i przygotować się psychicznie na kolejny tydzień nauki.

- Czy wy widzicie to samo co ja? - spytała Van, wskazując na jedną z ławek, która znajdowała się w centralnym miejscu parku pod wielkim rozłożystym drzewem, które chroniło przed promieniami słońca. Razem z Jennifer spojrzałyśmy w miejsce, które wskazywała przyjaciółka, dostrzegając, że znajdują się tam chłopcy i postanowiłyśmy do nich podejść.

- Cześć chłopcy - powiedziała Jen i podeszła do Davida, całując go w usta i siadając na jego kolanach. My z Van przywitałyśmy się ze wszystkimi, a następnie usiadłyśmy na trawie naprzeciwko ławki.

- Co tu robicie? - spytał Matt.

- O to samo możemy spytać was - powiedziała Van.

- Byłem pierwszy - odparł Matt, robiąc naburmuszoną minę.

- Nie denerwuj się. Byłyśmy u Van i postanowiłyśmy skorzystać z tej cudownej pogody - wyjaśniłam, odchylając głowę do tyłu, dzięki czemu słońce muskało delikatnie moją twarz.

- Coś ty taka niewyraźna? - spytał Matt, spoglądając na Van. Dziewczyna posłała chłopakowi mordercze spojrzenie, ale nie odezwała się ani słowem.

- A gdzie podzialiście Zack'a? - spytała Jennifer, chcąc najwyraźniej zmienić temat, aby nie doszło do kłótni pomiędzy Mattem i Van.

- Trochę dziwna sytuacja, bo miał iść z nami, ale w ostatniej chwili nas olał i powiedział, że jedzie się spotkać z Ashley - oznajmił David.

- Kto to Ashley? - spytała Vanessa, nie kryjąc ciekawości.

- W piątek jak byliśmy w klubie to poznał taką jedną blond dziewczynę, która jest od nas o rok młodsza. Niby tylko się całowali, więc to dziwne, że tak nas wystawił... No chyba, że doszło do czegoś więcej - powiedział Matt, a ja poczułam jak moje dłonie mimowolnie zaciskają się w pięści.

- Vicky, czyżby to ta blondi, której dałaś tak popalić? - spytała Jennifer, chcąc trochę rozładować napięcie, ale równocześnie posyłając mi zmartwione spojrzenie.

- Najwyraźniej to ta sama - odparłam z obrzydzeniem.

No co ja poradzę, że nie mogę suki.

- O czym wy mówicie? - spytał Oscar.

Szybko opowiedziałam chłopakom sytuację, która miała miejsce w klubie, aby pod koniec spotkać się z wybuchem śmiechu z ich strony. Naprawdę, śmiali się i to szczerze, a ja byłam przekonana, że wezmą mnie za idiotkę albo jakąś zazdrosną psychopatkę. Tymczasem zrobili mi taką miłą niespodziankę.

- Kiedy wróciłem do stolika, ciebie już nie było i Zack powiedział mi, że poszłaś do domu. Miał serio dziwną minę, kiedy to mówił - oznajmił Matt. - A ja się zastanawiałem czemu tak szybko zniknęłaś... Nareszcie mi wszystko pasuje.

To Tylko Przyjaciele Where stories live. Discover now