16. Jestem równie fajny co ty

10.8K 709 163
                                    

- Nie. - głos Sierry był przepełniony niedowierzaniem i wszechogarniającym zdziwieniem.

- Tak - odpowiedziałam, uświadamiając ją, że naprawdę całowałam się z V pod klubem, w którym miałam spędzić wieczór z przyjaciółmi.

- Robisz się mną! - zawyła nagle, wybuchając nieoczekiwanym entuzjazmem.

Leżałam na łóżku w swoim pokoju i rozmawiałam z przyjaciółką przez telefon. Musiałam jej wyjaśnić powód mojej tak wczesnej ewakuacji, poza tym nie umiałabym zachować zdarzeń tamtego wieczora wyłącznie dla siebie na długo.

Wiedziałam, co miała na myśli mówiąc to. Zanim poznała Noaha była znana ze swoich licznych podbojów. W naszej szkole było niewielu chłopców, którzy nie wpadli w szpony tej niepozornej blondynki. Nawet sam V padł przed nią na kolana.

Z tego, co mi opowiadała, było to na jakieś parę miesięcy przed moim przyjazdem do miasta. Sierra kończyła właśnie gimnazjum, natomiast Murray chodził już do drugiej klasy liceum. Nie dało się ukryć - już wtedy była ładna i miała w sobie to coś, co przyciągało do niej starszych chłopaków. Długo nie zajęło jej zainteresowanie sobą mojego sąsiada. Kilka dni później przeżyli razem parę gorących chwil, ale nie doszło do niczego więcej, niż obściskiwanek na tylnym siedzeniu jego samochodu. Sierra była jedyną dziewczyną, która nie urządziła mu awantury po zerwaniu ich kontaktu. Ona także go nie potrzebowała, więc nie miała powodu by się złościć.

- Więc co teraz? Jesteście czymś czy była to niewinna wymiana śliny na masce samochodu? - dziewczyna zadała pytanie, na które sama nie umiałam odpowiedzieć.

Nie chciałam robić z siebie desperatki, więc starałam się nie traktować tamtego zdarzenia zbyt poważnie. W końcu wiedziałam, jaki był V. Z pewnością nie bawił się w żadne związki i to po jednym, głupim i nic nie znaczącym pocałunku.

- Wątpię - powiedziałam po chwili zastanowienia. - To było raczej coś w stylu rozładowania napięcia. Nic wielkiego.

Sierra westchnęła. Może mi się przesłyszało, ale miałam wrażenie, że była w tym nutka współczucia, rozczarowania i smutku.

W tym samym momencie drzwi mojego pokoju otworzyły się gwałtownie i stanęła w nich Ebony. Wtargnęła do środka bez pytania i trzasnęła drzwiami tak mocno, że aż się wstrząsnęłam. Miała wielkie oczy i szeroko otwartą buzię.

- Co zrobiłaś?! - wykrzyknęła ze zgrozą, wlepiając we mnie swoje niebieskie oczy, tak podobne do moich.

- Bonnie, nie możesz tak wpraszać się do mojego pokoju bez pytania! - upomniałam ją, ale moja siostra nie zwróciła na to absolutnie żadnej uwagi.

Dlaczego była tak podobna do Vincenta?

- Daj ją na głośnomówiący - rozkazała mi i skinęła głową w stronę mojego telefonu. Pokręciłam głową na znak odmowy. - Włącz głośnik, bo sama to zrobię - Sierra zaśmiała się na jej groźbę, ale ja wiedziałam, że ta dziewczyna była do tego zdolna. Zrobiłam, co mi kazała. - Czy ona naprawdę to zrobiła? - tym razem zwróciła się głośno i wyraźnie do telefonu.

- Tak. Całowała się z waszym szalenie seksownym sąsiadem - odpowiedziała moja przyjaciółka. Ebony skrzywiła się na przymiotnik, jakim go obdarzyła dziewczyna.

- Boże, Penny, czasem potrafisz być taką głupią cipą - pokręciła głową i westchnęła zrezygnowana.

Wydałam z siebie oburzony okrzyk, ale piętnastolatka nie zrobiła sobie z tego absolutnie nic. Znowu. Nie rozumiałam, o co jej chodziło.

- Po prostu nie całujesz się z chłopakiem, który może cię zranić - blondynka usiadła obok mnie na łóżku.

Zdziwiło mnie to, że przejmowała się mną i stanem mojego serca. Wiedziałam, że mnie kocha, w końcu byłyśmy siostrami na dobre i na złe, ale Bonnie nigdy nie należała do grona osób wylewnych i okazywała uczucia jedynie w sytuacjach tego absolutnie wymagających. I w klinice. Zawsze była troskliwa względem podopiecznych mamy. Dlatego to, że martwiła się o mnie i o to, co ze sobą robię, a co więcej - przyznanie się do tego otwarcie, należało do tych zdarzeń, w które ciężko ci uwierzyć.

What do girls wantWhere stories live. Discover now