31. La Divertimento

8.8K 553 29
                                    

Przygładziłam materiał czarnej, lśniącej sukienki na ramiączkach. Siedziałam na tylnich siedzeniach jednego z samochodów państwa Scorsese. Zgodzili się udostępnić nam swój pojazd, co niezwykle ułatwiło sprawę. Obok mnie niecierpliwiła się Sierra ubrana w jasne jeansy i zdobioną bluzkę z długim rękawem, a trochę dalej nieco skołowana Delilah opierała policzek na dłoni i bez większego zainteresowania przysłuchiwała się ożywionej rozmowie Santiago i Vincenta, którzy znajdowali się na przodzie. V siedział za kierownicą, gdyż jego kuzyn stwierdził, że woli motory o wiele bardziej od samochodów i nie miał ochoty ani zamiaru prowadzić. Po żadnym z nich nie było widać śladu wczorajszego zdenerwowania. Młody Scorsese włączył radio, z którego popłynęła skoczna melodia jednego z tegorocznych hitów. Auto ruszyło.

Niecałe dwadzieścia minut później zatrzymaliśmy się pod huczącym taneczną, głównie latynoską, muzyką klubem. Lokal był położony poza centrum miasta, na bocznej ulicy, gdzie hałas nie przeszkadzał nikomu, gdyż większość pobliskich mieszkańców bawiła się w środku. Od razu zauważyłam, że osoby wlewające i wylewające się tłumnie z sali były w przeróżnych przedziałach wiekowych - od nastolatków, przez młodych dorosłych, ludzi przed i po czterdziestce, aż do starszych. Nad dużymi drzwiami wisiał mrugający niemrawo neon z jarzącym się na czerwono napisem La Divertimento. Ogarnęło mnie wielkie zdumienie, gdy zauważyłam jak duży procent społeczności San Antonio stanowili Latynosi.

V zaparkował i wysiedliśmy. Gdy tylko znalazłam się w rozedrganym od muzyki klubie, poczułam, jak znów wchodzi we mnie imprezowy duch. Rozejrzałam się po tańczących ludziach: w parach, w większych grupach, ze swoimi partnerami, bądź przyjaciółmi. Każdy sprawiał wrażenie, jakby była to ich ostatnia noc w życiu. Po lewej zauważyłam postać Noaha, któremu pomachałam. Uśmiechnął się i podszedł do nas. Najpierw uścisnął mnie, następnie ucałował Sierrę i przedstawił się Delilah, by w końcu przybić „męską piątkę" z V i Santiago. Całą grupą zagłębiliśmy się w rozbawiony tłum.

Chłopak mojej przyjaciółki i młody Scorsese udali się po drinki, natomiast ja, dziewczyny i V, który miał mieć nas na oku, zostaliśmy blisko parkietu. Po paru kieliszkach rozkręciliśmy się na dobre. Z głośników dudniła muzyka przeróżnych gatunków i choć królowała głównie latynoska, nie brakło hitów w innych stylach.

Nagle do moich uszu dotarła znana piosenka Justina Timberlake'a i Jay'a-Z - Suit and Tie. Jej brzmienie pozwoliło na utrzymanie tańca w klimacie imprezy. Chwyciłam V za rękę i pociągnęłam w stronę tańczących ludzi. Opierał się chwilę, ale w końcu poddał się mojej wątpliwej sile.

O dziwo pod melodię dało podciągnąć się nieco przekształconą salsę. Królowaliśmy na parkiecie, gdzie zrobiło się nieco więcej miejsca. Pozwoliłam sobie nawet na małe kokietowanie bruneta, co skwitował jedynie uniesieniem brwi i zadowolonym uśmiechem.

Stanęłam za nim i przesunęłam powolnie dłońmi po jego torsie, by sekundę później znaleźć się znów przodem do niego. Chwycił mnie i odchylił do tyłu. Podniosłam się i nie mogłam tańczyć dalej, bo wybuchnęłam śmiechem. Nie miałam pojęcia dlaczego, po prostu byłam szczęśliwa - świetnie się bawiłam i to w gronie moich przyjaciół oraz chłopaka, na którym naprawdę mi zależało. V wywrócił oczami, udając zirytowanie, ale po chwili także się uśmiechnął.

- Jesteś okropna, jeśli chodzi o utrzymanie powagi - skwitował, co spowodowało u mnie jeszcze większy spazm. Prychnęłam radośnie.

Oplotłam ramionami szyję Vincenta i cmoknęłam go w nos.

- Naćpałaś się? - mruknął, marszcząc brwi. Pokręciłam głową.

- Po prostu jestem wesoła - posłałam mu uśmiech. - Jeszcze wiele musisz się o mnie dowiedzieć - puściłam mu oczko i ruszyłam do Delilah, którą zauważyłam w rogu sali, pozostawiając chłopaka w osłupieniu.

What do girls wantOn viuen les histories. Descobreix ara