34. Amore

8.5K 549 31
                                    

Tego wieczora postanowiłam poczuć się dobrze we własnej skórze. Chciałam sprawić sobie przyjemność przed czekającym mnie dniem, kiedy to postanowiłam wymienić się ze Sierrą i Delilah uzyskanymi tego południa informacjami. Dlatego też wzięłam długą, gorącą kąpiel, a następnie ubrałam na siebie nowo zakupioną bieliznę i puściłam ulubione piosenki, utrzymując jednak ich głośność na dość przeciętnym poziomie, pamiętając o obecności innych domowników, którym muzyka mogłaby przeszkadzać. Podebrałam też z kuchni na wpół wypite podczas kolacji wino i tak przygotowana powróciłam do czytania książki, co robiłam cały dzień.

Dokończyłam rozdział i znów przerwałam na moment. Kolejny raz zaczęłam rozmyślać, ale tym razem nie na temat tych wszystkich sekretów. Naszła mnie myśl o tym, jak bardzo wszystko stało się pokręcone w ciągu ostatnich paru miesięcy.

Jeszcze niedawno w ogóle nie chciałam znać Vincenta, choć mieszkał drzwi obok mnie. Uważałam go za nieszanującego damskich uczuć, opryskliwego i aroganckiego chama. A potem wszystko zaczęło się zmieniać. Sprawił, że go polubiłam. Następnie był powodem, przez który nie rozumiałam swoich emocji, które były okrutnie sprzeczne, przez co sama nie potrafiłam odczytać własnych pragnień i potrzeb. Aż w końcu stał się osobą dla mnie niesamowicie ważną, której obecność w moim życiu była kompletnie naturalna, a przede wszystkim niezbędna. Teraz natomiast znów wszystko się pokomplikowało - nie rozumiałam go, ani tego co działo się wokół mnie. Zostałam mimowolnie wciągnięta w jakąś rodzinną intrygę, której pośrednią ofiarą się stałam, co jednak ważniejsze, zdałam sobie sprawę z tego, że nie mogłam pogodzić się z odejściem Vincenta.

Choć bardzo starałam się przejść obok tego tak po prostu, wciąż pragnęłam, by zwracał na mnie uwagę. Chciałam, żeby się ze mną sprzeczał, żeby mnie całował, żeby mnie dotykał. Mimo wściekłości, która mną trzęsła, gdy myślałam o sposobie, w jaki mnie porzucił, wciąż za nim tęskniłam. Oczywiście było to śmieszne z racji tego, że byliśmy parą dość krótko, ale poznawaliśmy się nawzajem o wiele, wiele dłużej. Nie był tylko moim chłopakiem. Przede wszystkim był moim przyjacielem. Gdy się odciął, brakowało mi go przede wszystkim jako wsparcia.

Z moich rozmyślań wyrwał mnie cichy dźwięk pukania. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał niemal trzecią w nocy. Cholera, na pewno ktoś chciał upomnieć mnie o lecącą wciąż muzykę. Z pewnością przeszkadzała domownikom w spokojnym śnie. Podeszłam do drzwi, zapominając o tym, że wciąż byłam jedynie w nowiusieńkim ciemnobordowym staniku i mocno wyciętych na pośladkach figach w tym samym kolorze. Otworzyłam, natychmiast tego żałując. Po drugiej stronie stał oczywiście Vincent. Bez koszulki. Jego jeszcze rano zaczesane włosy teraz okalały mu chaotycznie twarz. Zaczęły się kręcić. Kiedyś wspominałam mu, żeby je ściął, ale on z całych sił się opierał. I miał cholerną rację, wyglądał sto razy lepiej, chociaż działało to na moją niekorzyść. Starałam się jednak zachować neutralnie. Spojrzałam na niego bez większych emocji, nie chcąc dać mu do zrozumienia, że w środku aż się gotowałam, nie mogąc opanować emocji.

- Mogę wejść? - zapytał ściszonym głosem, nie chcąc nikogo obudzić.

Powoli pokiwałam głową, po czym przesunęłam się nieco w bok, robiąc tym samym mu miejsce. Wpuściłam go do środka. Cicho zamknęłam drzwi i odwróciłam się twarzą do V, czekając, aż zacznie mówić. Chciałam wiedzieć, co go skłoniło do nachodzenia mnie o trzeciej w nocy, skoro nie łączyło mas już absolutnie nic.

- Od razu zaznaczę, że nie powiem ci wszystkiego - w końcu przerwał rosnącą między nami ciszę.

Uniosłam brew, dając mu znak do kontynuowania. Tak też zrobił.

- To było dobre sześć lat temu. Santiago miał dziewczynę, która była siostrą kolesia, z którym teraz są problemy. Pewnego razu po prostu zostali napadnięci przez jakiś gang. Zgwałcili i zamordowali tę dziewczynę na jego oczach, rozumiesz? Dwóch z nich go trzymało, nie mógł nic zrobić, nie było sposobu, by jej pomógł. Teraz Cody jest wściekły. Wyszedł z paki i obwinia Santiago o śmierć swojej siostry. - wziął głęboki oddech. - Myślę, że chce się zemścić na nim w ten sam sposób.

What do girls wantWhere stories live. Discover now