Rozdział 1

10 0 0
                                    

PROLOG~

Lubiłam kiedy Tomasz wychodził do pracy, a w domu było wtedy tak cicho i spokojnie.Nie miałam nerwów i mogłam robić to na co mam ochotę. Jednak czas biegł do przodu a czar szybko pryskał znikając wraz z wolnością. Słyszałam jak ojczym wchodził do domu,przekręcał klucze robiąc przy tym hałas, który sprawiał że miałam ciarki na plecach.Zawsze obwiniał mnie o to, że mama ma zły humor, albo płacze w zamkniętym pokoju. I w końcu przecież to nie była moja wina, że albo złamała paznokieć, albo kolor włosów jaki miał wyjść zmienił swoje plany i zafarbował włosy na rudo. Tomasz nigdy nie mógł tego pojąć, że to nie ja byłam wszystkiemu winna. Widział tylko swoją kobietę Nadine - moją mamę i córeczkę Adelajdę , której naprawdę nie znosiłam.Zamknęłam drzwi od swojego pokoju, aby przygotować się na karcenie za coś, co nie było z mojej winy. Jednak dzisiaj nie wszedł do pokoju i nie popsuł mi dobrego nastroju. To było bardzo dziwne. Opuściłam więc po cichu swój pokój i udałam się na dół do kuchni, zrobiłam sobie herbaty i postanowiłam zadzwonić do Nikki. Zaproponowałam jej aby do mnie przyszła. Obgadamy projekt jaki musimy przygotować, poplotkujemy, a potem udamy się do jej ulubionego baru do którego tak bardzo uwielbiała chodzić i starała się ze mną o pracę w nim. W niedługim czasie pojawiła się u mnie z materiałami na projekt. Uwinęłyśmy się w ciągu godziny, a resztę czasu spędziłyśmy w barze.

Nowe ŻycieWhere stories live. Discover now