Dwa miesiące później w dalszym ciągu na zmianę czuwałyśmy z Rebeką przy łóżku taty, który wypoczywał, ale jego stan z każdym dniem się pogarszał. Byliśmy bezradni, lekarze nie wiedzieli co mają robić i postawili diagnozę, która mną wstrząsnęła, John miał niedługo umrzeć, to było jak zabawa w odgadywanie kart. Od razu, choć nie chętnie podzieliłam się tą wiadomością z Rebeką, nie mogła wydusić z siebie żadnego słowa, bardzo schudła, a sen w jej przypadku był bardzo rzadkim gościem. Wiedziałam, że ojciec umrze, więc chciałam aby Antoś również miał możliwość pożegnania się z nim. Nikodem zadzwonił do Nikki aby przybyła z małym i Kacprem. Wszyscy darzyli ojca bardzo dużym szacunkiem. Przyjaciółka pojawiła się jeszcze tego samego dnia, kiedy tylko ich zobaczyłam, wiedziałam, że muszę wyrzucić to z siebie jak najszybciej, dlatego wzięłam Antka na bok, byłam niemalże pewna, że niczego nie będzie w stanie zrozumieć, chciałam mu oszczędzić łez, więc pochyliłam się nad nim i spokojnie zaczęłam mu tłumaczyć w miarę moich możliwości
- Antosiu... wiesz dlaczego tu jesteś?
- Nie zupełnie, ale cieszę się, że tata mnie tu zaprosił
- Właściwie to... - wzięłam głęboki oddech - nasz tata jest bardzo chory
Mały nic już nie odpowiedział, ciągle próbując się wyrwać. Z całych sił trzymałam go w objęciach
- Kochanie posłuchaj mnie uważnie, tatuś niedługo zaśnie na zawsze i już nigdy się nie obudzi
- Ale jak to? Wypił tabletki na sen? - widziałam, że mały coraz bardziej nic nie rozumiał, a ja byłam bezradna.
- Tatuś umrze
- Jak to umrze? - wyrwał się i pobiegł do pokoju, w którym leżał ojciec, wszyscy siedzieli przy nim, dając mu wsparcie, ten na widok syna bardzo się ucieszył, jednak nie umiał wyrazić tego słowami, przytulił go, mały pocałował tatę w policzek i zaczął płakać - Tatusiu, nie odchodź, przepraszam, że nie byłem u ciebie dłużej, że chciałem z tobą wszędzie chodzić kiedy mówiłeś mi, że jesteś zmęczony - płakał coraz bardziej. Ojciec w końcu wykrzesał z siebie iskrę i zdołał coś powiedzieć
- Pamiętaj że bardzo was kocham, to nie jest twoja wina... - zamilkł, a mnie ten widok bardzo rozczulił. Był strasznie blady i słaby, choroba postępowała bardzo szybko i nie dawała za wygraną, mimo że lekarz zapewniał mnie że ojciec wyzdrowieje. Cóż nie mógł tego przewidzieć. Po chwili ojciec przestał oddychać. Wpadłam w histerię. Nie mogłam pohamować żalu i bólu jaki teraz we mnie wstąpił, Nikodem wstał i mocno mnie do siebie przytulił. Antek błagał ojca, aby się obudził, lecz było to na nic. Rebeka wyglądała tak, jakby miała zaraz stracić przytomność, a Nikki zabrała małego na spacer.
- On już nie wróci...- powiedziała do nas, a my zbyliśmy to ciszą.
Dwa dni później wszyscy zgromadziliśmy się w kaplicy na ostatnie pożegnanie. Modlili się, składali kondolencje, za każdym razem płakałam. Ksiądz odsłonił wieczko drewnianej trumny,w której leżał ojciec, podeszłam wspierana przez Nikodema i włożyłam mu obrazek w dłonie złożone do modlitwy, Antek z nikłej odległości włożył tulipany. W kościele również się rozkleiłam, ułożyłam mowę, którą wygłosiłam pod koniec mszy, zamknięto trumnę i wyniesiono przez sześciu postawnych mężczyzn. Marsz pochodny za trumną był długi i powolny, miałam wrażenie, że trwa to cały dzień. Na cmentarzu Nikodem wrzucił razem z Nikki białe kwiaty i garstkę ziemi, ja nie byłam w stanie, za bardzo płakałam. Rodzina Rebeki i nasza zapełniła puste miejsca wrzucając garści ziemi, wyglądało to tak jakby współpracowali z grabarzami, którzy mozolnie zakopywali trumnę. W tłumie rozpoznałam wszystkich, nie mogłam tylko dopatrzeć się mojej mamy, Tomasza i Adeli, miałam do nich żal o to, że nie mieli na tyle godności, aby pojawić się na pogrzebie. Najbardziej do mamy, ponieważ umarł jej były mąż, nie bardzo się tym przejęła, mimo iż była przeze mnie poinformowana.
![](https://img.wattpad.com/cover/149743794-288-k397126.jpg)
YOU ARE READING
Nowe Życie
Teen FictionInspiracją do powstania tego dzieła było dla mnie życie, stąd tytuł nazwy profilu i bloga, który założyłam dwa lata temu. Moim celem jest ukazać Ci je trochę z innej perspektywy. Mówią, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :) Więc usiądź wyg...