Rozdział 24

2 0 0
                                    

Nie traciliśmy czasu. Kiedy tylko mnie zobaczył w drzwiach od razu przeszedł do rzeczy. Spojrzał w moje oczy i zaczął mnie całować. Był bardzo namiętny, czuły, delikatny. Z każdym jego pocałunkiem chciałam więcej i więcej. Włożył dłoń pod moją koszulkę, próbując ją ze mnie zdjąć, bez oporów mu w tym pomogłam. Położył mnie delikatnie na kanapie i całował moją szyję. Gładziłam jego plecy. Przestał na moment.

- Chodź, pójdziemy do sypialni.

Nie odpowiedziałam, posłusznie założyłam mu ręce na szyję a on bez trudu przeniósł mnie na miękkie łóżko. Na zmianę pieścił moje ciało i zdejmował kolejne partie ubrań, zwinnym ruchem zdjął również z siebie, kładąc się na mnie. Całował mnie tak zachłannie. Byłam chwilę na nim, trzymał swoją dłoń na moim biodrze, a drugą błądził po moim ciele. Nie wiedzieć kiedy, znów byłam na dole. Poczułam go w sobie. Zamknęłam oczy. Chciałam zatrzymać tę chwilę jak najdłużej. Kiedy byliśmy już zmęczeni i zaspokojeni jednocześnie nastał ranek. Położyłam mu głowę na brzuchu a on bawił się moimi włosami.

- Kocham cię, Manuelo - powiedział w końcu, gładząc moje ramię.

- Ja ciebie też - odpowiedziałam.

Kiedy słońce zaczęło bezlitośnie wpadać przez żaluzje do pokoju i razić nas swoimi promieniami, uznałam, że pora wstawać. Pociągnęłam go za sobą do łazienki. Tak często u niego bywałam, że miałam zapasową szczoteczkę do zębów i prawie całą toaletkę. Przystąpiłam do mycia zębów, a Nikodem zaczął robić to samo. Strasznie się przy tym wygłupialiśmy, brudząc się nawzajem pastą. Kiedy skończyłam udałam się do kuchni. Cieszyłam się, że umiałam gotować, ucząc się przez internet, mogłam teraz pochwalić się moją umiejętnością. Usmażyłam naleśniki i podałam je z serkiem mascarpone i świeżymi truskawkami które znalazłam w lodówce. Poczułam na sobie dotyk jego dłoni.

- Ale pięknie pachnie

- Już podaję, usiądź

- Jesteś taka seksowna, kiedy stoisz przy garnkach

- Nie przesadzaj - posłałam mu przelotny uśmiech, po czym podałam do stołu.

Zabrał się do jedzenia, a ja wlewałam do kubka świeżo zaparzoną kawę.

Po śniadaniu udaliśmy się do Nikki. Mały jeszcze spał, a Kacper opowiadał mi, jak Antek wariował na dmuchanym zamku. Śmiechu było co nie miara. Z Nikki z dnia na dzień zaczęło być już coraz lepiej. Myślę, że to dzięki naszemu wsparciu tak doskonale zaczęła radzić sobie z tęsknotą.

                                                                     ***

Kilka tygodni później urządziliśmy w moim domu imprezę powitalną dla Neymara. Z Antkiem została moja sąsiadka, która bardzo lubiła małe dzieci. Spotkaliśmy się naszą paczką. Kacper i jego dziewczyna, Nikki, Nikodem, i ja. Nie wiedziała, że czeka ją niespodzianka. Wszystko zaplanowaliśmy, kiedy spała, lub zajmowała się moim bratem.

Umówiliśmy się o dwudziestej. Żeby nie zdradzić naszego planu, nie wywieszaliśmy żadnego ''WITAJ W DOMU'' i tym podobne. Każdy przyniósł ze sobą dobry humor i dużo alkoholu, który towarzyszył nam do rana. Kiedy podawałam do stołu ostatnie przystawki, usłyszałam dzwonek do drzwi. Wiedziałam już, że to Neymar.

- Nikki, możesz otworzyć? Ja mam zajęte ręce - poleciłam jej

~ NIKKI ~

- Jasne, już idę - odpowiedziałam, zastanawiając się kto może jeszcze zjawić się o tej porze. Delikatnie otworzyłam drzwi, nie mogłam uwierzyć własnym oczom, to był Neymar.

- Witaj, księżniczko - powitał mnie szerokim uśmiechem i bukietem tulipanów

- To naprawdę ty? - zaczęłam płakać

- Tak, na prawdę ja.

- Zrobiłeś mi ogromną niespodziankę! Manuela nic mi nie mówiła... nikt mi nic nie mówił. I te kwiaty, piękne są. Dziwne, że jeszcze nie zwiędły, przeżyły długą podróż

- Taki był plan, a kwiatami zajęła się przemiła Stewardessa.

- Na pewno ładna

- Owszem, ale nie ładniejsza od ciebie.

Wzięłam od niego tulipany, wsadziłam je do wazonu stojącego w przedpokoju i wskoczyłam na niego, całując każde miejsce na jego twarzy. Od czoła, do ust.

- Księżniczko, spokojnie. Jeszcze będzie na to czas - scałował łzy z moich policzków. Weszliśmy do gości

- Witaj!!! - Wszyscy odpowiedzieli chórem

- Cześć wszystkim, miło was widzieć. Strasznie dłużył mi się ten lot, mogę skorzystać z toalety?

Wybuchnęliśmy śmiechem, a ja ruchem ręki wskazałam mu odpowiednie drzwi. Kiedy wrócił, przystąpiliśmy do toastu.

- Za ponowne spotkanie i wygrany mecz! - zgodnie krzyknęliśmy

- Za Nikki - odpowiedział, po czym upił łyk szampana.

Byłam taka szczęśliwa. Wiedziałam, że mając jego, mam wszystko. Po skończonej imprezie pomogłam Manueli sprzątać, a później z Kacprem, jego dziewczyną Becky i Neymarem pojechaliśmy do naszego mieszkania. Trochę czasu minęło, zanim przekonałam mojego faceta, że wynajmowanie hotelu jest beznadziejnym pomysłem, skoro ja mogę zapewnić mu miejsce pobytu. Z początku nie dał się namówić, ale w końcu mi się udało.

                                                                    ***

Ciągle na niego patrzyłam, nie mogąc nacieszyć się jego widokiem. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę jak bardzo za nim tęskniłam. Siedział na kanapie i oglądał telewizję. Nie mogłam już wytrzymać, pocałowałam go, a kiedy nasze pocałunki stały się bardziej namiętne usiadłam na jego kolanach, a on nie przestając mnie całować zaczął ściągać ze mnie ubrania. Piłkarz błądził dłońmi po moim brzuchu, zdejmując resztę ubrań. Po chwili byliśmy już nadzy i leżeliśmy na łóżku, które od tak wielu tygodni dzieliłam sama. Był czuły i pełen troski. Na moim ciele pojawiła się gęsia skórka. Czułam jak moje serce chce wyskoczyć z klatki piersiowej. Ciało mojego ukochanego rytmicznie unosiło się i opadało, patrzyłam jak napinają się jego mięśnie brzucha, z każdym ruchem na jego torsie występowała kropelka potu. Kiedy wreszcie go w sobie poczułam, moje ciało przeszła fala ciepła, chłopak wytaczał językiem ścieżkę od mojego pępka w dół, wprost do mojej kobiecości, a ja bawiłam się jego włosami, całkowicie oddając się przyjemności. Po wszystkim opadł na poduszkę ciężko dysząc, a ja położyłam się wygodnie na jego torsie. Popatrzyłam na zegarek. Dochodziła jedenasta. Nie chętnie wstałam i poszłam do kuchni zrobić śniadanie. Układałam kanapki na talerz, kiedy poczułam, jak Neymar obejmuje mnie od tyłu i opiera głowę na moim ramieniu.

Nowe ŻycieWhere stories live. Discover now