~ NIKKI ~
Obserwowałam jak Neymar pakuje swoje rzeczy i pomaga spakować się Daviemu. Uwielbiałam ten widok, widziałam jak bardzo kocha swojego syna, urzekało mnie to.
- Dlaczego mi się tak przyglądasz księżniczko? - zapytał
- Lubię na ciebie patrzeć - uśmiechnęłam się
- Jesteś kochana. - mówiąc to, dopakowywał ostatnie rzeczy
- Kiedy znowu się zobaczymy? - posmutniałam, bo wiedziałam, że lada chwila będziemy musieli znów się rozstać na jakiś czas. Związek na odległość miał swoje zalety, ale również wady, a jedną z nich była właśnie długa rozłąka, którą ciężko znosiłam. Neymar na chwilę się zamyślił, a później na mnie spojrzał. - Od teraz będziemy mieć siebie codziennie
- Jak to? - zapytałam zdziwiona
- Przeprowadzasz się z nami - posłał mi tajemnicze spojrzenie
- Nie do końca rozumiem o co ci chodzi - odparłam
- Chciałbym, abyś zamieszkała ze mną - usiadł koło mnie
- Mówisz poważnie? - podniosłam się aby oprzeć się o jego ramię
- Tak, chcę mieć cię blisko, w końcu jesteś moją narzeczoną
- Nie mogę tak zostawić Kacpra, Manueli, Van...
- Przestań się martwić, przecież będziemy ich odwiedzać - objął mnie ramieniem - Nie myśl tyle, tylko idź się pakuj. Uścisnęłam go i pobiegłam na górę. Wyjęłam walizkę z szafy i przystąpiłam do pakowania wszystkich moich rzeczy. Ney pomógł mi spakować drobiazgi w kartony i po dwóch godzinach siedzieliśmy już w jego aucie i pędziliśmy do Santosu.
***
Mieszkam w Santosie już trzy tygodnie. Zdążyłam się już przyzwyczaić do tego domu. Właśnie leżałam na łóżku z zamkniętymi oczami.
- Księżniczko, lecę na trening - powiedział, i pocałował mnie piłkarz
- Pa - krzyknęłam za nim, ale jego już nie było w pokoju. Wiedziałam jak bardzo kocha piłkę, jaką radość sprawia mu opowiadanie o wygranym meczu i treningach. Cieszyłam się z tego. Wstałam i postanowiłam się ubrać. Stałam przy szafce i nie wiedziałam co wybrać. Spojrzałam przez duże okno. Pogoda była ładna zdecydowałam się na czerwone spodenki, białą koszulkę a do tego czerwone Vansy oraz łańcuszek i kolczyki w nutki. Na rękę założyłam czerwony zegarek. Przeglądnęłam się w lustrze. Podobałam się sobie. Zeszłam na dół i zrobiłam coś do jedzenia. Zjadłam samotnie śniadanie. Postanowiłam, że pójdę się przejść i porozglądam się po okolicy. Usiadłam na pobliskiej ławce i napawałam się widokami miasta. Kiedy zrobiło się chłodniej postanowiłam wrócić. Zrobiłam sobie kawy i rozsiadłam się przed wielkim telewizorem. Myślałam o Manueli, w końcu nic jej nie powiedziałam o przeprowadzce, na pewno martwiła się o mnie. Bez namysłu sięgnęłam po telefon i wykręciłam numer który znałam na pamięć.
- Nikki? - usłyszałam ciepły głos przyjaciółki.
- Tak, to ja. Co tam u ciebie? - zaczęłam
- W porządku, właśnie położyłam spać Alana.
- Uhm. Słuchaj, chciałam ci o czymś powiedzieć
- Tak?
- Przeprowadziłam się do Santosu
- Kiedy?
- Miesiąc temu
- Dlaczego nic mi nie powiedziałaś? - zapytała z wyrzutem
YOU ARE READING
Nowe Życie
Teen FictionInspiracją do powstania tego dzieła było dla mnie życie, stąd tytuł nazwy profilu i bloga, który założyłam dwa lata temu. Moim celem jest ukazać Ci je trochę z innej perspektywy. Mówią, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :) Więc usiądź wyg...