Rozdział 49

1 0 0
                                    

~ NEYMAR ~

Od kilku dni jestem nie do poznania. Odkąd odeszła czuję pustkę. Nie daję z siebie wszystkiego na treningach. Zacząłem chodzić z Gustavo do klubów. Rozpiłem się. Tylko tak udaje mi się na chwilę o niej zapomnieć. Nienawidzę siebie za to, że jej nie zatrzymałem! Nic nie zrobiłem. Idiota ze mnie. Kumple z treningu mówią mi, że się zmieniłem. Na gorsze. Siedzę w pokoju i przeglądam jej zdjęcia. Tak za nią tęsknię. Cały czas obwiniam się o to, że odeszła. Szukałem jej już wszędzie. Nikt jej nie widział. Wiedziałem, że straciłem ją na dobre, ale zrobię wszystko, żeby ją odzyskać. Odłożyłem laptopa, i wyciągnąłem pierścionek. Długo mu się przyglądałem, aż w pewnym momencie dałem upust emocjom. Nie wytrzymałem, i popłakałem się. Nie wierzyłem w to co się stało. Próbowałem się do niej dodzwonić, ale nic z tego, nie odbierała. Rzuciłem telefonem o podłogę. Usłyszałem pukanie do drzwi. Nawiedziła mnie myśl, że może Nikki zmieniła zdanie. Popędziłem do drzwi, i już byłem gotów rzucić się do jej stóp i przepraszać, ale zamiast niej, ujrzałem Gussa.

- Hej stary, kiepsko z tobą. Widać, że to rozstanie ci nie sprzyja. - Przyglądałem się jego twarzy, ale nic nie mówiłem. Zauważył to, bo zaraz dodał - Chcesz o tym pogadać? - Chwilę się zbierałem, zanim cokolwiek z siebie wydusiłem, ale wiedziałem, że tylko tak poczuję się lepiej. Opowiedziałem mu wszystko. - Wiesz co ja ci powiem? - Rzekł, kiedy skończyłem swój monolog. - Jeśli ci na niej zależy, to jej to udowodnij

- Jak? Nie odbiera telefonów - zakryłem twarz dłońmi, a łokcie oparłem na kolanach

- Poszukaj jej

- Nie wiem gdzie mam szukać! - byłem bezradny. - Nie wiem gdzie ona jest, nikt nie wie.

- Wiesz co... na pewno ktoś wie - ciągnął Guss - Na pewno ma jakąś przyjaciółkę, której wszystko mówi

- Masz rację! - ożywiłem się, po czym klasnąłem w dłonie - Manuela! - Jesteś genialny! - Uścisnąłem go i sięgnąłem po telefon, po czym nerwowo szukałem numeru jej przyjaciółki

- Halo? - usłyszałem zaspany głos

- Oj, przepraszam - rzekłem zmieszany - obudziłem cię?

- Jest pierwsza w nocy - No tak, zmiana czasu.

- Ah, wybacz mi, ale mam ważną sprawę

- Neymar, o co chodzi?

- O Nikki. Na pewno coś ci powiedziała

- Nie wiem o czym mówisz... - westchnęła

- Powiedz mi, gdzie ją znajdę?

- Nie wiem gdzie ona jest... - czułem, że nie mówi mi prawdy

- Wiesz, na pewno wiesz... proszę, powiedz mi - nalegałem

- Niestety nie mogę ci pomóc, przykro mi

Wkurzyłem się, myślałem, że chociaż ona mi pomoże...wyszedłem z domu, zapominając o Gussie. Uznałem, że nie poddam się. Znajdę ją za wszelką cenę. Wszystko zepsułem...gdyby nie moja zazdrość Nikki wciąż byłaby obok mnie. Uznałem, że muszę znów spróbować się z nią połączyć, może tym razem uda mi się do niej dodzwonić.

- Nikki? Gdzie jesteś? - odebrała po pięciu sygnałach

- Nie ważne... Ney proszę cię przestań pić.

- Skąd wiesz?

- Twoi kumple się o ciebie martwią. Nie staczaj się.... zachowuj się tak, jak by mnie nie było. Żyj tak jak żyłeś, zanim mnie poznałeś, tak będzie lepiej.

- Nie mogę tak żyć! Tamtego życia już nie ma, rozumiesz? Moje życie się zmieniło. Ty jesteś moim życiem. Nie daję rady... bez ciebie nie ma mnie - mówiłem przez łzy. Kocham cię Nikki, słyszysz?

- Proszę cię, nie staczaj się, zrób to dla mnie. - Nie zdążyłem odpowiedzieć, bo usłyszałem sygnał zakańczanego połączenia.


Nowe ŻycieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz