Rozdział 23

622 62 14
                                    


Kilka dni później, rozmowa z mężczyzną, który niegdyś zaatakował Hakaela, wciąż chodziła mi po głowie. Starałam się odgadnąć, co miał na myśli mówiąc mi, że będę mu wdzięczna za fakt, że usunął on anioła z mojej drogi. I każda myśl, która przychodziła mi w związku z tym do głowy, nie była najprzyjemniejsza.

– Czym się tak martwisz? – zapytała mnie Olivia, u której właśnie byłam.

Nie mogłam znieść narastającej samotności, więc uznałam że odwiedzę staruszkę i przy okazji porozmawiam z nią na temat tego, co stało się pomiędzy Hakaelem i Klarą i co z tego wynikło. Oczywiście zakładałam, że przez Tamaela wieści o wszystkim mogły już dotrzeć do naszych przyjaciół, ale i tak chciałam opowiedzieć jej o wszystkim sama.

Na dźwięk pytania wzruszyłam jedynie ramionami, ale najwyraźniej wyraz mojej twarzy zdradzał więcej, niż bym chciała.

– O nie, moja droga. Nie wykręcisz się wierceniem na krześle. Czy to przez Hakaela? – dopytywała Olivia, a jej zatroskana mina zmusiła mnie do wyjaśnień.

– Wiesz, czasem mam wrażenie, że czytasz mi w myślach – zaczęłam, a kobieta roześmiała się i usiadła naprzeciw mnie.

– Daj spokój Ell. Po prostu nie potrafisz niczego ukrywać, a przynajmniej nie przede mną. Widzę, jak na dłoni, że jest coś jeszcze, o czym chcesz porozmawiać, a czego nie mówisz... – urwała, dając mi tym samym sygnał, że teraz to ja powinnam pociągnąć tę rozmowę.

Uśmiechnęłam się smutno, skubiąc paznokciem ledwie widoczny wzór na kubku, który trzymałam w dłoniach. W końcu westchnęłam i spojrzałam na siedzącą na wprost mnie kobietę. Czekała na moje słowa.

– Masz rację, jest jeszcze coś, o czym chciałam z tobą porozmawiać – wydukałam w końcu.

– Wiesz, że możesz mi powiedzieć o wszystkim – zapewniła mnie, a ja pośpiesznie skinęłam głową.

Nie chciałam, by moja rozmówczyni odebrała moje wahania, jako brak zaufania z mojej strony.

– Tak, wiem! – zapewniłam ją i w końcu zaczęłam mówić. – Odbyłam ostatnio bardzo ciekawą rozmowę...

– Z kim? – zaciekawiła się Olivia.

– Z tym mężczyzną, który zaatakował Hakaela – pośpieszyłam z tłumaczeniem.

Kobieta wytrzeszczyła na mnie oczy,

– Mówisz o Arioku? – jej pytanie sprawiło, że przypomniałam sobie, iż Tom podał mi to imię, gdy Klara postanowiła siłą zmusić go do powiedzenia prawdy.

– Tak – przyznałam.

– Kiedy się z nim widziałaś? – dopytywała.

– Można powiedzieć, że spotkaliśmy się na zakupach. Ale nie o to chodzi. Martwi mnie raczej to, co mi powiedział – dodałam.

– Ell, to demon, nie powinnaś się tym zamartwiać, bo pewnie wszystko było kłamstwem – pocieszała mnie, mimo że nawet nie powiedziałam jej, o czym rozmawialiśmy.

– Wiem, ale mimo to odniosłam wrażenie, że mówił prawdę – powiedziałam, przypominając sobie całą sytuację.

Po chwili milczenia z mojej strony, Olivia ponagliła mnie.

– To o czym rozmawialiście?

– Nie wiem czy to w ogóle ma jakiś sens i czy to prawda, jednak Ariok powiedział mi, że będę mu wdzięczna za to, że usunął Hakaela z mojego życia. Mówił też, że to co zrobiliśmy Lucyferowi, że go uwięziliśmy, będzie mieć swoje konsekwencje. I że wtedy zobaczę, jaki naprawdę jest Hakael... – urwałam, bo mówiąc to wszystko na głos, zaczęłam się poważnie martwić, a mój ton zdradzał targające mną emocje.

Testament: Ostateczne spotkanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz