II i III CZĘŚĆ
Jednak towarzystwo może nas zmienić ale czy na zawsze? Miłość może stać się bólem na długi okres, zawsze w życiu jest pod górkę nic tak jak byśmy tego chcieli.
Tu choroba... miłość...znajomi...zazdrość...używki co może pójść nie tak...
Rozdziały nie są publikowane nabierząco więc jeżeli nie chcecie się pogubić w treści , zapraszam do przeczytaniapoprzedniego rozdziału
Weszłam w post i nie mogłam w to uwierzyć ... Jak można być taką wstrętną żabią małpą.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Jeszcze oznaczyła Tomka w tym no super. Nie mówiłam mu przy rozmowie o tym to i tak kurde się dowie. Dobra wyłączę internet i wyciszę telefon . Napisałam jeszcze szybko wiadomość do Wojtka aby rano mnie obudził i poszłam w krainę Morfeusza.
NextDay
-Zosiaaa! -krzyknął chłopak
-co?
- No miałem cię obudzić , więc wstawaj
-Która to godzina ?
-6.53
-Przecież mam na 9.00
-Aaa no tak zapomniałem- złapał się za kark i szeroko uśmiechnął
- Rzuciłam się na łóżko ale już nie zasnęłam , poszłam do łazienki się ogarnąć. Wróciłam uszykowana do wyjścia . Zeszłam na śniadanie . W kuchni czekał na mnie Wojtek wraz z Wujostwem .
-Witaj Zosia - przywitała mnie Ciocia Monika
-Hej Ciociu - już śmielej mówię ciocia i wujek
-Jak tam twój sen- zapytał Wojtek
-serio...bardzo śmiesz...-przerwał mi wujek
-ZOSIA! -Krzyknął Tata Tomka
-tak?
-Co to ma znaczyć ?- pomachał mi telefonem przed twarzą na której było zdjęcie dodane przez Paulinę
- To nie moja wina , one zrobiły to specjalnie !
-O co chodzi ?- zapytał Wojtek wraz z Mamą
- Wejdźcie na Facebooka już na początku wam się to wyświetli -oznajmił
- WUJKU ! Mówię ci że to fake one mówiły że jak się nie zgodzę na jakieś ich warunki to będę żałować tego
On tylko zmierzył mnie wzrokiem . Wiedziałam że nic nie zdziałam więc odeszłam od stołu . Skierowałam się do Kuchni ..
P.O.V Ciocia
-Kochanie o co chodzi ?!
-Też się pytam - dodał Wojtek
- patrzcie to ! - pokazał im telefon
- To nie prawda , Zosia taka nie jest i ja jej wierzę znowu te laski zaczynają , od dawna kleją się do Tomka już przed przyjściem Zosi do szkoły - bronił Zosi Wojtek
- Skąd wiesz !
-Bo znam Zosię , i wy też powinniście wierzyć jej a nie jakieś obcej osobie . Wychodzę ! A wy może przemyślcie to- powiedział Wojtek i ruszył do Zosi
P.O.VZosia
Nie wierzę wujek tak łatwo dał się nabrać na te żmije. Nalałam sobie szklankę wody i wypiłam ją. Wyszłam z kuchni wzrok miałam skierowany na wprost siebie , byle nie patrzeć na wuja. Udałam się do pokoju wyjęłam worek z szafy i spakowałam potrzebne rzeczy. Zeszłam na dół ubrać buty .
- Wychodzę, może wieczorem wrócę !- krzyknęłam i wyszłam
Nie miałam zbytnio planów gdzie się udać więc szłam tam gdzie nogi mnie niosą.
P.O.V Wojtek
Nie wierzę w ojca . Powinien Zosi zaufać a nie jakimś pustym laską , których nie zna zbyt dobrze. Poszedłem do pokoju , wziąłem worek i włożyłem do niego najpotrzebniejsze rzeczy. Właśnie miałem wychodzić z pokoju ale dostałem SMS-a.
Ten z rodziny Siema, wiesz może czemu Zosia nie odbiera ? Śpi?
I co ja mam mu odpisać
Siema ,.Zośki nie ma ,wyszła wkurzona z domu bo ojciec wierzy jakimś dziunią że ta leci na twoją kasę .
Jakby się dowiedział odrazu by tu przyjechał . Dobra najwyżej oleje tę wiadomość . Schowałem telefon do kieszeni i wyszedłem z pokoju .
Tym razem usłyszałem dźwięk urządzenia . Dzwonił Tomek , mam przesrane.
-Halo - powiedziałem
- Więc....Co robi Zosia , nie odpowiedziałeś mi na SMSa.
-Zosia poszła się przejść
- Kręcisz! Wojtek mów prawdę , co jest grane !?
- No mówię ci ...
-Gadaj! Albo dzwonię do mamy
-Okej okej .... Ehhh chodzi o to że laski z jej klasy wstawiły jakiś post ,który ma na celu obrazić Zosię i nasz tata to zobaczył , uwierzył w to i wkurzył się na maxa, i ta wyszła wkurzona jak wulkan z domu , a teraz idę jej szukać bo znowu nie wróci na noc do domu
- Żartujesz , dobra jakby co to w kontakcie , a ja będę próbował się z chłopakami do niej do dzwonić
Rozłączyłem się , najpierw ojciec napuszony teraz jeszcze Ten . Zszedłem na dół , Założyłem buty i już miałem wychodzić ale Mama mnie zatrzymała.
- Dokąd idziesz ?- zapytała
-Idę poszukać Zośki , jakbyście nie wiedzieli ona jest naszą rodziną.
-Synu, ja to wiem po prostu ojciec ... Wiesz jaki on jest
- Najwidoczniej nie wiedziałem , i po tobie też się nie spodziewałem że tak to zostawisz.
-Ale...
- Nie ma żadnego ale serio nie spodziewałem się tego po własnych rodzicach , a teraz wychodzę - zamknąłem drzwi i ruszyłem szukać Zośki
Wiem źle się zachowałem w stosunku do własnej mamy no ale ona też święta nie jest .