Sam jesteś śmieciem

79 4 0
                                    

Z trudem wstałam w poniedziałek rano , mam zajęcia na 10.00 tak bardzo mi się nie chce iść , myślałam aby nie zrobić sobie wagarów ale w ostatnich chwili się rozmyśliłam. Zuza ma na 8.00 z racji że idziemy w tę samą stronę poszłam kawałek ją odpowiedźic do szkoły .  A sama ruszyłam do domu po plecak . Specjalnie wyszliśmy wcześniej aby Tomek z nami nie szedł . Gdy weszłam do domu  on już tam był...

- Dlaczego nie poczekałaś na mnie , byśmy razem wrócili ? - zapytał chłopak

- Przeszłam się z Zuzą , rozmawialiśmy o babskich sprawach

- Jasne , teraz weź plecak i chodź . Kuba na nas czeka.

Teraz wszystko jasne , Kuba podwiózł Tomka do domu . Dlaczego nie widziałam jego samochodu przed domem ale nic weszłam na górę po plecak , w holu czekał Tomek . Chłopak chciał już wychodzić ale go zatrzymałam

- Poczekaj !

- Co?

- Chciałam cię przeprosić za wczoraj,za to że cię olałam, nie chciałam tego ale jakoś tak wyszło że emocje ze mną wygrały. I pamiętaj że zawsze możesz na mnie liczyć , kocham cię i zawsze będę kochać ,co by się nie stało ja będę przy tobie...- podczas kiedy mu to mwojslm patrzyłam na jego błękitne oczy te czynność przerwał mi dźwięk samochodu

- Nie rozumiem ...- powiedział zszokowany Tomek

- Z czasem zrozumiesz, idziemy

Weszliśmy do samochodu i pojechaliśmy do szkoły . Przy szkole pożegnałam się z chłopakami. Czułam się jakbym miała ostatni raz widzieć tę błękitne oczy . Westchnęłam i weszłam do szkoły .
Już przy szatni stał on . Chciałam iść w drugą stronę ale on mnie zauważył. 

-Zosia- zawołał
Nie miałam wyboru musiałam tam podejść .

- Pamiętaj masz czas do końca 7 lekcji, i nie próbuj uciekać ... Jesteś obserwowana na każdym kroku, jak się nie wywiążesz z umowy ... To nie chcesz aby któryś z twoich przyjaciół pedałów był w ciężkim stanie co nie  - powiedział

- Nie możesz , obiecałeś nie robić nikomu krzywdy ... Obiecałeś

- Cóż czasem nie dotrzymuje obietnic - powiedział i poszedł

Weszłam do szatni , rzuciłam kurtką i zdesperowana usiadłam na ławce. Przez moje nerwy nie widziałam jak w szatni siedział Maciek .

- A tobie co ?

- Słucham ... Nic.

- Właśnie widzę że ,,nic" . Wiesz że możesz mi wszystko powiedzieć , jesteśmy przyjaciółmi no nie

- Jesteśmy ale to jest trudne..

-  wdech i wydech i na spokojnie zaczni

Opowiedziałam chłopakowi wszystko ze szczegółami , jego mina nie wyrażała żadnych emocji . Siedzieliśmy w ciszy aż do dzwonka

- Mamy teraz , religie , siedzimy razem to pomyślimy co zrobić.

Podczas lekcji Mateusz ciągle na mnie spoglądał, pewnie Tomek kazał mu obserwować mnie.
Maciek próbował wymyślić co się tylko da ale nic się nie udało

-  Może olej go po prostu , a jak będzie cię dalej szantażował to zgłoś to dyrekcji.

- Nie mogę on coś mówił że ma kogoś tam co mnie obserwują... To Koniec nie ma z tego wyjścia muszę z nim zerwać inaczej on zrobi krzywdę im

- Wierzysz w to , co on może im zrobić nastraszyć i tyle

- Nie znasz go

- Postaw się mu , powiedz że tego nie zrobisz i sama go zaszantażuj ... Musi się udać on musi się czegoś obawiać

Drugie życie Where stories live. Discover now