Zagadki

65 5 0
                                    

Dzisiaj wracamy do Stolicy. Chłopaki już od rana siedzą z fanami a my próbuje.y wyjść z łóżka. Coś naszej trójce to nie wychodziło i leżeliśmy tak dopóki chłopacy sami nie weszli do naszego pokoju.

- A wy jeszcze się nie ruszyliście -powiedział Kuba wchodząc jako pierwszy

- Pisałaś że jesteście prawie gotowe - powiedział Tomek do mnie

-no tak jesteśmy prasie gotowe aby wstać
- zaśmiałam się a ten zrobił tylko taką minę ,,serio,,

Dobra za namową chłopaków wstaliśmy i po mało zaczęliśmy się ogarniać. Chłopaki stanowczo powiedzieli że za dziesięć  trzynasta przyjdą po nas abyśmy poszli razem na obiad.

Leniwie ale uszykowane na czas wyszliśmy z pokoju równo z chłopakami.
Po obiedzie chłopaki poszli jeszcze pożegnać się z fanami i w końcu mogliśmy wracać do domu. Nie chodzi mi o to że nie podobało mi się tutaj albo się nudziłam ale po prostu nie lubię Zuzanny towarzystwa. Gdy chłopcy wrócili zanieśliśmy nasze torby i chcąc albo nie chcąc na parkingu czekał tata Zuzanny, który wraz z Tomkiem i Maksem zabierze ich ze sobą i wrócą do Warszawy. Pożegnałam się z nimi wszystkimi i szybko wsiadłam do samochodu Kuby. Dwa samochody ruszyły. Po kilku metrach każde z nas pojechało w inne strony.

SKIP

Przez całą podróż źle się czułam. Coś brzuch mnie bolał. A mieliśmy jeszcze odebrać chłopaków z dworca. I tak czy siak jedna osoba z nas musiała wysiąść stwierdziłam że ja wrócę do domu. I poczekam tam na nich i tak źle się czuje.
Wzięłam swoją torbę i weszłam do mieszkania. Ból nie ustępował stwierdziłam że rozpakuje się później , może jutro i tak już jest późno. Położyłam się w swoim pokoju. A torbę rzuciłam gdzieś w kąt.
Szybko zasnęłam ... Ale moją drzemkę przerwał mi telefon miałam włączone wibracje był to jakiś nieznany numer olałam go i poszłam dalej spać .
Ponownie obudziło mnie coś a raczej ktoś. Pewnie to oni już wrócili. Nie chciało mi się wstawać w sumie też nie mogłam. Poczekam na nich tutaj. I znów sygnał telefonu tym razem była to Zuza po co do mnie dzownił nie lepiej jej przyjść .

- aż tak jesteś leniwa i musisz dzwonić ?

- Zosia, Uciekają stamtąd! Oni tam są - jej głos wydawał się przestraszony

- co !? jacy oni ?

Nagle poczułam coś ciężkiego na głowie i ciemność...

P.O.V Zuzia

Właśnie wracamy z dworca chłopaki są już z nami. Będąc blisko mieszkania obok bramy zaparkował czarne BMW. Nie dało się nie zorientować że to auto tego kelnera . Ale czyli? Jak tu jest te auto ! To oni tu są !
Szybki wykręciłam numer do Zosi , odebrała kazałam jej uciekać jednak zaś straciłam połączenie . Tomek chciał iść tam ale nie mogliśmy narażać siebie, jednakże wyszło jak wyszło .
Weszliśmy do domu od strony ogrodu. Kiedy my wchodziliśmy porywacze właśnie wychodzili a raczej wybiegali z Zosią. Biegliśmy w ich stronę ale oni zdążyli odjechać. Nie wierzę że tak łatwo im się to udało.

Od razu wezwaliśmy policję , to normalne że ich praca zajmie kilkanaście dni a ja nie mogę czekać . Policja przesłuchała każdego z nas. Z racji że w domu były jakieś ślady musieliśmy nocować u Tomka.

SKIP ZUZA

Rano nie miałam na nic ochoty, ale musiałam wstać ponieważ miałam zjawić się na komisariacie, jaki że ostatnia z nią rozmawiałam. Zjadłam szybkie śniadanie ogarnęłam się i po prostu wyszłam , oczywiście poinformowałam chłopaków że wychodzę.
.
.
.
-Niech Pani jeszcze raz powie co si wczoraj działo?

I znów zaczęłam tę samą historię co wczoraj.po jakiś 40 minutach mogłam wyjść . Opisałam dwóch podejrzanych których widziałam tamtego dnia .

.
.
.

- I jak ? - zapytał Tomek przy wejściu

- Nic, dopiero zaczynają poszukiwania

- Nie mają żadnego tropu?

- Dopiero się tym będą zajmować dlatego musiałam przyjść na kilka dni do ciebie

"****
SKIP

TOMEK

Minął tydzień , i nadal zero wskazówek, śladów. Przerwaliśmy koncerty, przez te sytuacje żaden z nas nie mógł by NORMLANIE funkcjonować staram się nie popadać w paranoję. Ale już po mału nie daje rady, boje się że zno przez nich ją stracę. Raz czy drugi uszła z życiem ale co teraz.... Mówiłem że policja tutaj nie pomorze , za długo czekania. Muszę wziąść sprawy w swoje ręce.

Zuzia

Znowu to samo , znów dostaje anonimowe SMS-y , oczywiście wiem że to od nich. Bawią się nami jak marionetkami. Teraz musimy robić tak jak oni nam zagrają.

Przyszedł kolejny SMS

,,Zagramy w grę? Musisz rozważać trzy zagadki wtedy może powiemy ci wskazówkę jak tutaj trafić."

Nie mam słów na nich, jednak wiem że muszę to zrobić. Muszę zrobić co chcą tylko tak dowiem się gdzie jest Zosia.

- No to grajmy ! - odpisałam im

- Pierwsza zagadka :
Wyrósł na drodze, na jednej nodze.wygalda jak słońce, ma ziarenek tysiące .
Znajduje się za miastem

- Druga zagadka :
decydujesz się na nowe życie , zmieniasz wszytsko na nowo. Zaczynasz znów od zera a twoje poprzednie życie zostaje ....

-Trzecia zagadka:
Jedno z gorszych miejsc dla ludzi, tu nie jedne łzy pociekły ,jednak często tu przychodzisz, raz zapalić raz posprzątać czasem pogadać.

MASZ NA TO 1H. ŁAP SIĘ NA HACZYKI ..TIK...TAK

Wtedy czytając to wszytsko pomyślałam sobie ,,ja pierdole , co to w ogóle ma być "

Od razu skierowałam się o pomoc do przyjaciół.

Usiedliśmy w salonie ja czytałam po kolei wskazówki a reszta kombinowała o co im chodzi.

*****
Żeby znaleźć tę zagadki w necie , musiałam odkopać pół google.
Brawa dla osób co znają odpowiedzi za Chiny bym nie rozwiązała drugiej zagadki

Drugie życie Where stories live. Discover now