36. Bezsenna noc.

899 70 19
                                    

Była trzecia w nocy, kiedy Alec w końcu zdecydował się spojrzeć na zegarek. Z westchnieniem opadł na poduszki. 

Jak tylko dotarł do Instytutu, od razu, na szczęście nie zauważony przez nikogo, udał się do swojego pokoju. Natychmiast zaszył się w pościeli. Nawet się nie rozebrał, tylko tak jak stał, pomijając kurtkę i buty, które ściągnął wcześniej, wszedł do łóżka i zakopał się w pościeli. Drżał na całym ciele. Było mu zimno, ale zakładał, że to co czuje, spowodowane jest szokiem. Zapewne przydałaby mu się ciepła herbata, lub cokolwiek innego, co rozgrzałoby go od środka, ale za nic nie chciał iść do kuchni i pokazywać się komukolwiek. W tym momencie pomyślał nawet, że magia Magnusa ma swoje plusy, kiedy w dowolnej chwili możesz mieć to, czego pragniesz. Teraz wiele by dał za kubek ciepłej herbaty, byle tylko przestać się trząść. Siedział na łóżku, zaplątany w pościeli starając wydobyć z siebie choć odrobinę ciepła. I w jakiś, nieważne jaki sposób wyrzucić wspomnienie ostatnich dwóch godzin. Ale nie potrafił. W głowie wciąż słyszał słowa, które głosem Asmodeusza wwiercały mu się w jaźń. I tak, chcąc czy nie chcąc przemyślał wszystko, z czym w ostatnich dniach się zmagał. 

Zaczął od ostatnich emocji, czyli tego, co usłyszał od Asmodeusza. 

Nie wystarczasz mu...

Ale jak to? W jaki sposób mu nie wystarcza? Biorąc pod uwagę w jakim momencie Asmodeusz do niego mówił, musiał założyć, że chodzi o rzeczy związane z seksualnością. Zresztą, pozostałe słowa też ewidentnie na to wskazywały.

Czyli co? Skoro mu nie wystarcza, to czego Magnus potrzebuje? O jakim partnerze marzy? Przecież Alec starał się ze wszystkich sił, by ich związek był dobry. Był otwarty, nie obrażał się na Magnusa za jakieś pierdoły, jeśli zdarzało im się nieporozumienie, zaraz to sobie wyjaśniali, nie pozwalając, by to zalegało między nimi. Nawet dostosował do niego wszystko, w co wierzy. Czyli czego chciał Magnus?

Chce tylko twojego ciała .

To o to chodziło? O to, że Alec wciąż się z nim nie przespał? A to co robili do tej pory, to co? Jak to nazwać? I jak to tylko ciała? A co z nim samym? Co z jego uczuciami, jego fascynacją Magnusem, co z ich rozmowami, wspólnym czasem, którego nie spędzają w łóżku? To nic nie znaczy? Czy Magnus jest aż tak płytki? 

O, a co z tą następną kwestią?

Weźmie co chce i cię zostawi.

Czyli seks dla Magnusa jest wszystkim? Tylko po to się z Aleciem spotyka, żeby dobrać mu się do tyłka? To po to to wszystko jest? Te wszystkie wieczory, wspólne kolacje, spędzanie czasu, żeby go sobie urobić? A potem co? Co, gdyby Alec mu jednak uległ? Zostawi go? A co z tymi wszystkimi zapewnieniami o miłości, o tym, że jest jedyny, co z tymi wszystkimi obietnicami, że nie będzie go popędzał, że zaakceptował decyzję Aleca w sprawie seksu, że Alecowi zależy na tym, by chociaż tej jednej granicy nie przekroczyć, kiedy przekroczył już wszystkie inne? Przecież Alec odsunął wszystko na bok właśnie dla niego! A on zostawi go po tym, jak tylko pójdą ze sobą do łóżka? Jak śmie? Oczekuje od niego, że podda się całkowicie, a on... a on...  go zostawi?! Nigdy!

Nie potrafisz mu się oddać.

Jak to nie potrafi? Oczywiście, że potrafi, tylko nie chce. Zrobiłby to, gdyby tylko chciał. Ale nie o to tu chodzi. Tu chodzi o jakieś zasady, o rzeczy ważne, o wszystko, w co w życiu wierzył. I ma to poświęcić? W imię czego? Zachcianki? Magnusa albo jego własnej? Nie! Jedyne, czego mu nie oddał, to jego wiara w Prawo! Zatarł, przesunął i nagiął wszelkie granice, jakie ustanowił, prócz tej ostatniej. Ma zrobić jeszcze ten jeden, ostateczny krok? Tego właśnie Magnus od niego pragnie? 

Magnus Bane I Dziwne Jego PrzypadkiOnde as histórias ganham vida. Descobre agora